i can treat you better (jilix)

133 8 7
                                    

TW! Toksyczny związek, agresywny partner, zbyt wielka naiwność (?), przekleństwa, atakowanie szklanymi przedmiotami.

for : @H343434  (przepraszam że tak długo czekał*ś, mam nadzieję, że ci się spodoba)

❗❗PRZYPOMINAM ŻE ZAMÓWIENIA SĄ DALEJ OTWARTE ❗❗

-------------------

— H-halo? Hyung? Mógłbyś przyjechać, bła-agam — w słuchawce można było usłyszeć zapłakany głos młodego Australijczyka oraz inny, zniekształcony przez odległość, głos.

— Jeju Lixie, co się dzieje? — zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi. Zamiast tego, rozniósł się dźwięk tłuczonego szkła, oraz cichy jęk strachu. — Dobrze kochanie, posłuchaj mnie. Będę tam za dziesięć minut, dobrze? Tylko powiedz mi, gdzie jesteś.

Mieszanka emocji kotłująca się w ciele Jisunga, była niebezpieczna. Strach o najlepszego przyjaciela, przyćmiewała powoli złość. Domyślał się już kto jest winien obecnego stanu Felixa. Jego dłonie automatycznie zacisnęły się w pięści.

— J-jestem u Jaehyuna... Błagam cię zabierz mnie stąd. — zapłakał cichutko Lee, a serce Hana ścisnęło się na ten dźwięk.

Każdy z paczki ich znajomych miał słabość do Felixa. Był takim słoneczkiem z sercem dziecka. Był słodki, miły, dobroduszny, uczynny, zawsze myślał najpierw o wszystkich innych, a na koniec o samym sobie. Największą słabość jednak, miał do niego Jisung. Gdy tylko poznał mlodszego o jeden dzień chłopca, wiedział, że nie może go zostawić. Ba, on nawet nie chciał tego robić.

Jednak Felix miał też jedną, poważną wadę. Był naiwny.

Szybko ufał ludziom, przez co popadał w toksyczne relacje. Nie wierzył w żadne plotki na temat nikogo, ponieważ sam chciał sprawdzać czy dana rzecz na kogoś temat jest prawdą. Nie słuchał nikogo i pod tym względem był uparty. Potem pomimo, iż zawsze żałował, to robił to samo za każdym kolejnym razem. Każdy jego związek był w mniejszym lub większym stopniu toksyczny, przez co jego delikatna psychika i miękkie serce, były coraz bardziej zranione.

Ohn Jaehyun był kolejnym toksycznym chłopakiem Felixa. Na początku był dla niego słodki i miły, co szybko uśpiło resztki czujności Lee. Zaczęli spotykać się na randki, aż w końcu zostali parą.

Z początku wszystko było dobrze. Jaehyun dbał o pieguska, nieograniczał go, a patrząc na ogół był kochanym i wyrozumiałym chłopakiem.  Jednak z czasem Ohn zaczął coraz bardziej ograniczać młodszego. Zabraniał mu wychodzić ze znajomymi, rozmawiać z kimkolwiek, a nawet sprawdzał często jego telefon, aby się upewnić, że Lee jest mu lojalny. Robił mu awantury, a cała ta początkowa otoczka wspaniałego chłopaka przestała istnieć już po kilku tygodniach.

Lee tak naprawdę nie miał serca z nim zerwać. Wiedział, że jego chłopak jest toksyczny, że nie powinien dłużej z nim być. Jednak jego naiwność pozwalała mu wierzyć, że Jaehyun go kocha i robi to wszystko ze zwyczajej troski. Zaczynał w to delikatnie wątpić, gdy Ohn stawał się agresywny, rzucając w niego różnymi szklanymi rzeczami.

Nigdy nie podniósł na niego ręki. Dlaczego? Bo ranę od przecięcia szkłem można łatwo wytłumaczyć. Od uderzenia, już nie.

Jisung nie rozłączając się nawet, chwycił jednym ruchem klucze do samochodu, założył szybko buty i wybiegł na dwór. Podbiegł do samochodu, wsiadł, a następnie odrazu docisnął gaz, jadąc najszybciej jak się tylko dało. Był pewien, że złamał już ze dwadzieścia przepisów drogowych, jednak jego to w ogóle nie obchodziło. Nie, dopóki nie będzie miał pewności, że jego Felix jest bezpieczny.

hopeless shot - stray kids oneshotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz