Wszechświat ze mnie żartował. Mogłam mieć pokój z każdym, ale na moje nieszczęście trafiłam do pokoju z Nicolasem. Od ponad godziny siedziałam na ławce przy gaszącym się ognisku i obserwowałam przyjaciół mojego brata, którzy bawili się w najlepsze. Ja natomiast próbowałam sobie wyobrazić wizję pobytu tutaj i dzielenie pokoju z chłopakiem. Nie miałam wyrobionej o nim opinii, wiedziałam, że w naszym mieście jest postrzegany jako chłopak spod ciemnej gwiazdy, jednak próbowałam nie sugerować się tym co mówią inni, dotychczas to co robił dla mnie chłopak było nawet miłe, dlatego nie postrzegałam go źle.
- Czemu siedzisz tu sama? – zapytał Will dosiadając się do mnie.
Na pierwszy rzut oka było widać, że chłopak jest nieźle wstawiony i chociaż znałam go kilka godzin mogłam stwierdzić, że go polubiłam.
- Jestem zmęczona, nie mam siły na zabawę – odpowiedziałam.
- Znam na to rozwiązanie – powiedział i zaczął szukać czegoś w kieszeni – Po tym będzie ci lepiej – podał mi skręta.
- Dzięki Will, ale nie palę.
- Zapal sobie, najlepszy towar, przecież nie dałbym ci jakiegoś gówna.
- Ja chyba nie umiem palić, nigdy nie paliłam czegoś takiego.
- Mogę cię nauczyć.
- Co chcesz ją nauczyć? – zapytał idący w naszą stronę Aiden.
- Jak jarać skręta – odpowiedział przyjacielowi Will.
- Palicie beze mnie? – Aiden udawał smutnego. – Jak mogłeś mi to zrobić, myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi?
- Jeszcze nie odpaliłem – odpowiedział mu blondyn – To jak Maddy dać ci korepetycje? – zwrócił się do mnie.
- Chuja jej dasz –parsknął Aiden.
- Myślę, że ktoś inny będzie pierwszy – zaśmiał się i przybił piątkę ciemnowłosemu – To jak? – zapytał mnie.
Niepewnie skinęłam głową, zgadzając się.
- To nic trudnego, tym bardziej jak palisz papierosy – powiedział Aiden biorąc ode mnie skręta i odpalając go.
- Widzisz, dasz sobie radę – powiedział Will.
Wzięłam od chłopaka jointa, zaciągnęłam się i od razu zaczęłam kaszleć.
- Powoli, to mocny towar – zaśmiał się Aiden.
Ponownie się zaciągnęłam, tym razem zrobiłam to powoli, chwilę rozkoszowałam się tym uczuciem, a następnie wypuściłam dym z płuc i podałam skręta dalej.
Mój ojciec pewnie przewracał się w grobie, widząc co dzieje się z jego idealną córką.
Will proponował mi, żebym jeszcze z nimi zapaliła, ale odmówiłam, zaczęłam odczuwać efekty palenia, mój humor polepszył się, dlatego wstałam z ławki i ruszyłam w stronę jeziora. Usłyszałam czyjś głos, ale nie zatrzymałam się, wbiegłam wprost do lodowatej wody, zanurzyłam się całkowicie pozwalając, aby zimna woda otuliła moje ciało. Nagle nabrałam energii, zaczęłam dryfować na plecach cieszyłam się chwilą i nie zwracałam uwagi na nic. Wiedziałam, że jestem sama, ale czułam, że ktoś mnie obserwuje, czułam się dziwnie. Zaczęłam się rozglądać dookoła, nikogo nie było w pobliżu i wcale mnie to nie pocieszyło, bo byłam na środku pieprzonego jeziora.
Spanikowałam. W pośpiechu próbowałam dopłynąć do brzegu, gdy byłam w połowie drogi coś zaplątało się w moją nogę. W dzieciństwie Lucas opowiadał mi wiele strasznych historii, dlatego nie pomyślałam, że coś co dotknęłam mogło być glonem, moją pierwszą myślą były włosy topielca, które wplątały się w moją nogę. Panikowałam jeszcze bardziej, zaczęłam szybciej przebierać nogami starając się uciekać, ale czułam się jakbym stała w miejscu. Starałam utrzymać się na powierzchni wody, zachłysnęłam się, a do moich płuc napływała woda. Kątem oka zobaczyłam, że ktoś wskoczył do wody, czułam, że tonę i czekałam tylko na ratunek.
CZYTASZ
Our First Turn #1Ride
Teen FictionMaddison całe życie żyła w strachu, robiła wszystko żeby być idealną, teraz w końcu przestała się bać i chciała żyć swoim wymarzonym życiem. Jednak los postawił na jej drodze Nicolasa. Brock to arogancki przyjaciel jej brata, z którym nie powinna mi...