16.Kuba

281 17 5
                                    

Oliwier pov's

Wzięła głęboki oddech i zaczęła pomału otwierać kopertę.

Troszkę znałem się na mitologii i wiedziałem że Baldur został zamordowany. Co jeszcze bardziej mnie straszyło. Nie chciałem by umierała.

Wreszcie udało jej się otworzyć tą kopertę, zaczęła czytać pomału tekst. Nachyliłem się i sam zacząłem czytać wiadomość.

"Konieczności nigdy za wiele nie uważasz? Łódź może i nie odpłynie. Ale za to Ty możesz. Musisz sama dowiedzieć się o co chodzi. Stwierdzenie że szukanie go jest jak igły w stogu siana, jest aż najzwyczajniej trafne. To znajdziesz na palcu. Ważne ze teraz na nim jest, znajdź go, XC"

–Dajcie jakiś długopis czy cokolwiek.–Powiedziała pomału biorąc głęboki oddech, miała tego dość.

Złapała długopis od Bartka Kubickiego i zaczęłam wykreślać litery. Nie wiedziałem co robi, coś mówiła o tajnych słowach w listach, czy wiadomościach, ale nigdy nie widziałem żeby to robiła.

Kłamstw"

–To koniec kłamstw.–Wydukała z dużą gulą w gardle, czemu to spotykało ją? Moją słodka Jennifer.

Objąłem ją przytulając do siebie. Nie płakała. Zadziwiająco dobrze sobie radziła z informacją że może umrzeć. A może nie wiedziała o tym? Przecież nie wspominała.

Mam dwie opcje. Pierwszą jest, ze wie o tym ale nie chciała mnie straszyć. Druga - nie wie o tym.

Zacząłem po raz drugi czytać list.

„To znajdziesz na palcu."

Sygnet? Pierścionek?

Wyciągnąłem telefon z kieszeni i zacząłem wyszukiwać różnych fraz z tym związanych.

„Draupnir – w mitologii nordyckiej magiczny złoty pierścień, wykuty przez krasnoludy dla Odyna. Jego szczególna właściwość polegała na tym, iż w co dziewiątą noc powstawało z niego osiem identycznych pierścieni. Odyn zostawił Draupnir na stosie pogrzebowym Baldura."

Pokazałem telefon Jennie, która pomału zaczęła czytać. Jej różowe usta z coraz kolejnym słowem wyginały się w większym uśmiechu.

–Jesteś genialny!-Powiedziała całując mnie w policzek, wstała, zaczynając szukać swojego telefonu. Wróciła jej energia, musiałem przygryźć wargę by się nie uśmiechnąć.

–Tłumacz co jest takiego genialnego.–Powiedziała donośne Eliza która nie rozumiała nic.

–W listach i wiadomościach są wiadomości, przecież byłaś ze mną na komisariacie, słyszałaś wszystko.–Spojrzała na siostrę zła.–W tym liście wychodzi „kłamstw", a w wcześniejszym było „to koniec". A tutaj jest wzmianka o...–Wzięła do ręki kartkę by napewno się nie pomylić.–To znajdziesz na palcu. Pierścień. Baldur na swoim stosie pogrzebowym dostał pierścień. A właściwie moc Draupnir'u polega na tym że w co dziewiąta noc, wytwarza osiem takich samych pierścieni.–Bardzo chaotycznie to wytłumaczyła i gdybym nie przeczytał o tym w necie, nic bym nie zrozumiał.–Dzisiaj mamy 23 maja, za dziewięć dni jest 1 czerwca. Wtedy coś się stanie i nie wiadomo co.–

Patrzałem na nią cały czas, przygryzała wargę, skubała skórki przy paznokciach, czy nawet przygryzała paznokcie.

–Masz jakiś wrogów? Ktoś chciałby celowo zrobić ci krzywdę?–Zapytał Bartek spoglądając na Jen.

–Po pierwszej groźbie wydawało mi się że to Maja, podobno była zakochana w Oliwierze, ale od kiedy pojawiła się mitologia, wpadł mi do głowy mój były Kuba. On kochał czytać te wszystkie mity i mimo że starałam się słuchać, to nudziło mnie to potwornie bardzo.–Wyjaśniła spoglądając na każdego po kolei. Na mojej twarzy mimo tego zatrzymała się najdłużej.–Wszystko mi wskazuje na niego, „Jeśli przestaniesz zbliżać się do Oliwiera, może przemyśle czy nie zginiesz Nieciekawie.".–Zacytowała, znała na pamięć najprawdopodobniej każdą groźbę, co jeszcze bardziej mnie przerażało.

–Myślisz że możemy do niego zadzwonić?–Zapytałem spoglądając na nią z niesmaczniem.

Nie rozumiałem jak można potraktować tak, taką kobietę. Nie mamy teraz czasu bym mógł rozczulać się nad jej wyglądem.

–Nie mam jego numeru, usunęłam go wtedy. Nie chciałam już nigdy nawet o nim słyszeć. Jakby był jedynym lekarzem który mógłby wyleczyć mój nowotwór, wolałabym zginąć...–Jennifer mogłaby gadać jeszcze godzinami jak bardzo go nienawidzi i najchętniej nie chciałaby już nigdy o nim słyszeć, jednak Eliza jej przeszkodziła.

–Zrozumieliśmy wszyscy, pogadam z moim dobrym znajomym.–Ogłosiła Eliza już wybierając numer i wychodząc z pokoju.

Wszyscy wzięliśmy oddech.

–Jenna, jeśli nie chcesz się z nim kontaktować nie musisz, możemy na przykład podmienić bliźniaczki.–Zażartowałem starając się poprawić jej humor, zobaczyłem delikatny praktycznie niezauważalny uśmiech.

–Nie będzie trzeba, dam radę.–Powiedziała spoglądając na mnie, chciała żebym jej uwierzył. Wierzyłem.

Jenny POV's
2020r.

UWAGA! Scena która może was doprowadzić do załamania psychicznego (KubaxJenny)

Mieszałam makaron na patelni robiąc jakiś obiad. Byłam trochę kiepska w gotowaniu, ale najprostsze rzeczy umiałam zrobić. Choć ledwo, dawałam radę.

–Hejka kotek.–Powiedział Kuba wchodzący do kuchni i całujący mnie w głowę. Zawsze to robił. To już był zwyczaj.–Zamykają mojego ojca w więzieniu, nie chciałem ci wcześniej mówić, ale sąd już wydał wyrok.–Wydukał drapiąc się po karku. Jego ojciec to był bardzo ciężki temat. Mimo że go skrzywdził, on go kochał.

Ostatnio wracał parę godzin później z pracy i myślałam że chce mi się wreszcie oświadczyć. Było inaczej co trochę mnie zasmuciło.

Poznałam jego ojca, niezbyt się polubiliśmy. Ja go bardzo nie polubiłam. Przez całe spotkanie wypytywał o ślub, dzieci, czy spaliśmy ze sobą, albo czy go kocham. A on wiedział że czuję się bardzo niekomfortowo nic z tym nie zrobił, nie spróbował zmienić tematu. Co bolało najbardziej.

Ale dla niego byłam w stanie przeżyć te pytania i starać się nie denerwować. Czułam że Kuba jest tym jedynym. Ja kochałam go, on mnie.

–Tak mi przykro kochanie.–Odpowiedziałam przytulając go, chciałam go pocieszyć. Kocha ojca i nawet nie wyobrażam sobie jaki ból musi czuć opowiadając o nim, myśląc czy nawet spotykając go w czasie rozprawy.

Nie wyobrażam sobie co czuł gdy zobaczył go po stronie oskarżonego. Jaki to musiał być ból. Ja wręcz umierałam gdy odbywał się rozwód rodziców. Nie wyobrażam sobie co on musi czuć.

–Wiem skarbie ale nie musisz się przejmować, to moja sprawa i dam sobie sam radę.–Odpowiedział, całując mnie po szyi.

–Jesteś w tym związku sam?–Zapytałam patrząc na niego z wyrzutem.

Chłopak nie odpowiedział, za to wziął mnie na ręce, cały czas całując moją szyję, szedł w stronę sypialni.

Wiedziałam że chciał się pieprzyć i mimo że nie miałam na to ochoty, nie odsuwałam go, chciałam mu poprawić humor, a wiedziałam że tak się stanie.

Teraźniejszość

Pokręciłam głową przypominając sobie tą sytuację, dzisiaj wiem że ta relacja była bardzo toksyczna. Sex nie powinien być rozwiązaniem.

Spojrzałam na Oliwiera. Chłopak położył na mojej twarzy dłoń, w którą mimo wszystko się wtuliłam. Czułam zapach jego perfum, były przepiękne. Teraz zwróciłam na to uwagę.

–Masz nowe perfumy?–Zapytałam nieśmiało spoglądając na niego. Dalej czułam ciepło jego ręki na policzku.

–Tak.–Odpowiedział z uśmiechem spoglądając na mnie. Czułam jakieś dziwne uczucie w brzuchu. Czy są to motylki?

Chyba tak

***

BOŻE JAK SLODKOOO, choć trochę chce mi się żygać przez scenę z Kubą, to Oliwier w tym rozdziale>>>>

Możecie pisać krytykę lub własne pomysły🩷

Jeśli są tu jakieś błędy interpunkcyjne czy składniowe to przepraszam, bo nie sprawdzałam tego rozdziału.

Odpiszemy instagrama bo mogłoby być ciężko znaleść jakieś zdjęcie pasujące do tego rozdziału.

Kocham was
Lena

Tiara || Oliwier „Kostek" KałużnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz