3.

198 16 14
                                    

Lloyd

- Gdzie idziemy? - Spytałem.

- Do ambulatorium, Zane zaraz się tobą zajmie. 

- Nie chcę. - Wydałem z siebie dźwięk niezadowolenia. 

- W tym momencie nie obchodzi mnie twoje zdanie. - Na serio?

Gdy tylko weszliśmy do określonego pomieszczenia zwrócił się ku łóżku na którym mnie położył. Dziękowałem mu za to. Chciałem spać. 

- Nie zasypiaj. 

- Nie mogę się skupić. - Odpowiedziałem ulegle.

- Przez  prochy, bo całą noc stękałeś z bólu. - Bardzo śmieszne.

- W twoim aucie było wygodniej. 

- Doceniam. - Przynajmniej na chwilę wkradł się na jego buzie uśmiech.

- Już jestem. - Wszedł nindroid. - Mistrz miał do mnie sprawę.

- A co nasz kochany mistrzunio od ciebie chciał? 

- Informacje o tobie. 

- Od kiedy umiesz kłamać? - Spytałem go, bo ciężko było mi w to uwierzyć.

Ten mi nie odpowiedział tylko zaczął zajmować się czymś na blacie obok, nawet zacząłem zastanawiać się czy na pewno powiedziałem to na głos. Stwierdziłem jednak, że później wyciągnę z niego informacje kiedy mój pseudo tatuś sobie pójdzie.

- Dobra, słuchaj. Przez dwa tygodnie zero treningów, zero wysiłku, odpoczynek i stałe godziny posiłków. Do szkoły też nie pójdziesz, świadectwo odbiorę po zakończeniu za ciebie. Żeby tak z ostatnich tygodni szkoły spieprzyć, ale chociaż wakacje będziesz miał dłuższe. - Puścił mi oczko. 

- Co? Czemu? Ał! - Dlatego mnie zagadał, odwdzięczę się. Kiedy się zastanawiałem czemu to wszystko takie zawiłe, ninjadroid dał mi szybko zastrzyk w bolące ramię. 

- Wiemy jak bardzo nienawidzisz igieł i jest mi bardzo przykro, lecz przez te dwa tygodnie będziesz musiał przyjmować antybiotyk.

- Powiedz, że żartujesz Zane. - Ten pokiwał tylko ze smutną miną głową.

- Mogę się już załamać? - Pod pytałem w formie żartu.       

- Głowa do góry, młody. 

- Dobra ehhh... Pomożesz mi dojść do pokoju? - Zadałem pytanie oczekując twierdzącej odpowiedzi w stronę bruneta.

- Lloyd, musisz tu zostać. Dla twojego bezpieczeństwa.

- Kai...

- Nie Kai'uj mi tu.

- No błagam. - Stękłem. 

- Tylko na kilka dni.

- Masz może chociaż jedną dobrą wiadomość?

- Dla ciebie czy dla mnie?

- Jeden pies. - Kocham wbijać go w zastanowienie.

- Sky się wprowadza. - Powiedział uradowany. 

- Czyli dla ciebie dobra a dla mnie zła. - W głębi duszy się cieszyłem, ale chciałem się trochę ponabijać z mojego towarzysza. - Będzie mi matkować a ty się będziesz z tego śmiał. 

- Nie pierwszy, nie ostatni raz. - Uwielbiam jego chytry uśmiech. 

- Warunek jest taki, że mówisz o wszystkim co się dzieje. - Pokiwałem głową, bo nie miałem co powiedzieć. - Myślę, że chętnie się prześpisz. 

Co to znaczy być Ninja. / NINJAGOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz