Lloyd
Las o północy jest przepiękny.
Z skąd to wiem? Widzę.
Spoglądam na niego przez barierki statku. Jest północ. Pora idealna na podziwianie widoków.
Nie rozumiem jak ludzie mogą się go bać, jest tam największy spokój. Osobiście został bym tam na zawsze i nigdzie się nie ruszał, zwierzęta zastępowały by ludzi i przyjaciół a liściaste korony drzew dach nad głową.
Las o północy jest też paskudny.
Z skąd to wiem? Widziałem.
I widzę nadal w koszmarach tworzonych z wspomnień.
Krzyżuję ręce i ramiona na barierce po czym kładę na nich głowę nadal patrząc w dal. Powiew chłodnego wiatru utrzymuje mnie przy zmysłach a świst szumiących drzew uspokaja moje skrojone nerwy.
Staram się obmyśleć plan, taki plan który wypali. Puki co idzie marnie. Nie wiem co robić, wyrywam sobie włosy z nerwów. Gdyby Kai się o tym dowiedział to pewnie by mnie zabił. Muszę coś wymyślić, to nie może być koniec. Fakt jest taki, że prawie nic nie wiemy.
Gdzieś w oddali zahukała sowa, nie było jej widać a jednak wiedziałem że to ona. Może niektórzy ludzie właśnie tak mają? Nie muszą kogoś widzieć, żeby wyczuć w jego głosie jaki ma humor. Tak samo są ludzie którzy tylko spojrzą na obcego człowieka i wiedzą czy jest dobry, czy ma krzywy ryj. ( Jestem tym drugim ;) )
Kolejny szelest dobił się do moich uszu. Tym razem nie była to sowa a chmara nietoperzy. Mimo tak paskudnego dla wielu wyglądu mają w sobie coś wyjątkowego i... Pięknego. Ludzie pewnie biorą je za brzydkie przez te skórzane skrzydła, no ale przecież ludzi też mają skórę i się nią nie brzydzą. O! Albo chodzi i wściekliznę i historię z wplątywaniem się we włosy. Kocham tego słuchać, zgnije w przeklętej krainie.
Kiedy chmury zakryły już cały księżyc i nie miałem czego oglądać a do tego zaczęło kropić, zmyłem się do siebie. A właściwie do pokoju biurowego, że tak powiem.
Na statku sypialnie mieliśmy razem, dziewczyny razem i wujek miał też jedną i podejrzewam że właśnie tam znajdował się Garmadon. Nie chciałbym narażać się na jeszcze większe kazania niż już dostałem. W tym pokoju znajduje się biurko i oczywiście różne przybory oraz strefy papierów z misji, komisariatu albo jakieś zwoje które nie mają swojego stałego miejsca.
Zasiadłem do biurka i zacząłem bazgrać ołówkiem. Chcąc nie chcąc zaczęły wychodzić z tego dość przekonujące obrazy mimo, że to tylko bazgroły. Skupiłem się na cieniach i szarościach ołówka. A gdyby tak potraktować mroczną pokrywę czymś jasnym? Na przykład mocami żywiołów? Taką mocą Kai'a na przykład? Muszę to jeszcze przemyśleć, ale to może się udać.
Na słuchawkach zaczęła lecieć kolejna piosenka, nie skapnąłem się nawet jaka do puki nie usłyszałem refrenu:
Jestem mały jestem duży , jestem trwały ktoś mnie zburzył
Jestem szklany i ceglany, miły cham niewychowany
Jestem życiem jestem śmiercią, ratownikiem i mordercą
Niebo piekło wszystko jedno znikam gdy widzę codzienność
Jestem mały jestem duży , jestem trwały ktoś mnie zburzył
Jestem szklany i ceglany, miły cham niewychowany
Jestem życiem jestem śmiercią, ratownikiem i mordercą
Niebo piekło wszystko jedno znikam gdy widzę codzienność
Jestem mały jestem duży , jestem trwały ktoś mnie zburzył
Jestem szklany i ceglany, miły cham niewychowany
Jestem życiem jestem śmiercią, ratownikiem i mordercą
Niebo piekło wszystko jedno znikam gdy widzę codzienność
Jestem mały jestem duży , jestem trwały ktoś mnie zburzył
Jestem szklany i ceglany, miły cham niewychowany
Jestem życiem jestem śmiercią, ratownikiem i mordercą
Niebo piekło wszystko jedno
Znikam.
CZYTASZ
Co to znaczy być Ninja. / NINJAGO
Teen FictionWszyscy widzą bohaterów miasta jako nieustraszonych ninja. Oni widzą masę problemów, które zostają między nimi. A co jeśli ich przywódca ma ich więcej niż myślą? Co jeśli wiedzą o na prawdę małej garści? Przecież ich lider jest nie poskromiony, odda...