Rozdział 6

290 22 7
                                    

OSTRZEŻENIE: Masturbacja.

~*~

Po raz pierwszy, odkąd zamieszkali razem, Hermiona budzi się sama w ich łóżku. Zegar na stoliku nocnym pokazuje, że spała około dwóch godzin dłużej niż zazwyczaj.

Znajduje Dracona w kuchni, już ubranego i w połowie śniadania.

— Dzień dobry. Lepiej się czujesz?

Hermiona mruczy coś na potwierdzenie, że rzeczywiście żyje i kieruje się prosto do czajnika. Na kuchence znajduje pół pełną patelnię z jajkami i bekonem, które, jak przypuszcza, Draco zostawił dla niej. To założenie unieważnia jej poprzednie, że Draco nie ma pojęcia, jak gotować.

Kiedy dołącza do niego przy stole, Draco przesuwa w jej stronę Proroka Codziennego.

— Zaoszczędzę ci kłopotu i powiem, że nasze zdjęcie znajduje się na ósmej stronie.

Hermiona krzywi się i natychmiast przewraca gazetę na wskazaną przez niego stronę. Ma nadzieję zobaczyć zdjęcie jej i Dracona, jak wchodzą na galę ramię w ramię. Jednak to, co widzi na fotografii pochodzi z późniejszej części wieczoru. Zdjęcie zostało z pewnością zrobione wewnątrz samej imprezy.

— Myślałam, że mówiłeś, że nie będzie fotografów wewnątrz.

— Tak zwykle było na imprezach organizowanych przez Zhao — mówi Draco. — Ale myślę, że obecność Ministra Magii mogła ją przekonać do zmiany zdania na temat prasy w środku.

Na zdjęciu widać, jak pochylają się ku sobie głowami. Dla kogoś, kto nie wiedział, że Hermiona przeżywała w tym momencie cichy atak paniki, mogłoby się wydawać, że para prowadziła intymną, prywatną rozmowę. Co czyni to wszystko jeszcze gorszym. Oprócz próby przedstawienia tego, jako romantycznego momentu między dwojgiem nowożeńców, to obrzydliwy cytat samego Ministra jest zdecydowanie najgorszą częścią tego artykułu.

„...niestety, para opuściła imprezę dość pośpiesznie, jeszcze przed podaniem deseru. Wielu uczestników zastanawiało się, co było powodem tego nagłego wyjścia, ale wydaje się, że nasz wspaniały Minister może znać odpowiedź na to, dlaczego pani Granger-Malfoy mogła poczuć się źle.

Miałem przyjemność długo rozmawiać z panią Granger–Malfoy podczas imprezy — mówi Minister Magii. — I muszę powiedzieć, że jej radosne usposobienie i promienna cera mogą oznaczać zapowiadające się bardzo ekscytujące wiadomości. Oczywiście nie chciałbym spekulować ani gratulować szczęśliwej parze zbyt wcześnie.

Czy to może być prawda? Czy zobaczymy nowego dziedzica Malfoyów za kilka miesięcy?"

Hermiona z obrzydzeniem odrzuca gazetę na bok.

— Oni się ciebie boją — mówi Draco. — Tylko o to chodzi.

Coś w jego spokojnym stwierdzeniu wywołuje w niej gniew i Hermiona pod wpływem impulsu odwraca się do niego gwałtownie.

— Dlaczego zabrałeś mnie ze sobą na wczorajsze przyjęcie?

— Powiedziałaś, że interesuje cię to, czym się zajmuję.

— Cóż, tak. Ale tak naprawdę miałam nadzieję, że pozwolisz mi kiedyś obserwować jak łamiesz klątwy.

— Wszystko, nad czym teraz pracuję w tej kwestii, znajduje się w Malfoy Manor. I zanim zapytasz, nie, nie mogę bezpiecznie przenieść żadnego z tych artefaktów tutaj w tej chwili. Powiedziałem ci na początku, że musiałem się pojawić na wczorajszej imprezie, aby zdobyć i utrzymać zainteresowanie klientów.

[T] W te ciche dni - In These Silent Days  || Dramione PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz