#6 Impreza

114 4 1
                                    

16:50

Pov Wika:

Jechałam taksówką do domu już byłam blisko. Nie mogłam się doczekać już tej imprezy. Weszłam do domu po 10 minutach.

Wsz: STO lat STO lat ( I tam śpiewali)
W: Boże wszystko wygląda tak ślicznie
H: Zdmuchaj świeczki

Wsz: STO lat STO lat ( I tam śpiewali)W: Boże wszystko wygląda tak ślicznie H: Zdmuchaj świeczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W: Śliczny tort i wyglądacie wszyscy tak pięknie

*wszyscy przytulili wikę*

B: No i teraz czas na prezent
W: Walnięci jesteście ja nie chce żadnego prezentu mi wystarczy wasza obecność
H: Ooo słodko..... ale już za późno
J: Trzymaj!!
W: Dzięki ale naprawdę nie trzeba było. AAAAAA JAKIE PIĘKNE JEZU DZIĘKUJĘ

*przytulili się wszyscy wspólnie*

*przytulili się wszyscy wspólnie*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W: Ja tego nie chce to jest za drogieWsz: Nie to już Twoje i nie oddawaj W: JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W: Ja tego nie chce to jest za drogie
Wsz: Nie to już Twoje i nie oddawaj
W: JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ

21:00

*Wszyscy tańczyli i się super bawili*

Ś: Wika możesz na sekundkę?
W: Jasne

*poszli do łazienki*

W: Co chciałeś

*Świeży pocałował wikę*

P: Tego się po Tobie nie spodziewałem Wika.

*Patryk wybiegł z urodzin*

W: Pojebało Cię bartek

*Wika pobiegła po Bartka Kubickiego i Przemka Pro*

W: Chłopacy
Prz&B: Co
W: Pomóżcie mi. Patryk uciekł bo widział jak ten zj€b Świeży mnie pocałował. ŁAPCIE GO.

*W trójkę wybiegli*

Pov Patryk:

Nie mogłem uwierzyć kobieta dla której byłem w stanie oddać
wszytko. Całowała się z Świeżym.

* Patryk usiadł na ławce*

B: Tu jesteś
P: Co chcecie
W: To nie tak Patryk jak myślisz
P: TO JAK
W: Ten debil mnie pocałował a ja nie chciałam musisz mi uwierzyć. BŁAGAM
P: Nie jestem w stanie
W: Zostawicie nas samych proszę
Prz: Jasne

*odeszli*

W: Patryk sam na imprezie widziałeś jak Świeży mnie pocałował kiedy dałeś to wyzwanie na butelce. Nie byłabym w stanie go kochać i z nim być. On zrobił świństwo mojej najlepszej przyjaciółce. A co najważniejsze nie chce stracić ciebie.
P: Dobra wierzę Ci ale nie mam zamiaru być w związku nie zaufam Ci kolejny raz.
W: Ale Patryk
P: Przyjaciele?
W: Przyjaciele.

*wrócili w czwórkę do domu*

B: Czemu tu nikogo nie ma?
Prz: Nie mam pojęcia
O: Ja jestem
W: Tylko ty?
O: tak...
P: czemu
O: Bo Hania usłyszała co mówiłaś że Świeży Cię pocałował i się obraziła. Ale ja wiem że ty byś tego nie zrobiła ale reszta no uwierzyła Hanii.
W: Serio... wiedziałam że te urodziny to nic dobrego. Straciłam chłopaka,najlepszą przyjaciółkę i przyjaciół. Normalnie świetnie.
B: Nie przejmuj się
Prz: A co z Świeżym?
O: Weź Hania go wyjebała z domu dopiero potem oni wszyscy poszli.
W: No świetnie
P: Która godzina?
O: 23.
W: Możecie zostać na noc jak chcecie.
Wsz: Jeżeli możemy to git.
W: Jutro szkoła ale ja i tak nie mam chęci tam iść.
P: Rozumiem Cię
W: Róbcie co chcecie ja już idę spać.
O: Dobranoc
W: Dobranoc

*wszyscy poszli spać*









454 słowa
To się porobiło

To nie może być prawda||| genzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz