5. Zabije go (poprawiony)

10.3K 257 47
                                    


Była godzina dwunasta w nocy. Leżałam na łóżku myśląc o wszystkim i o niczym. Za tydzień mam pierwsze zajęcia na studiach, lekko się stresuję nie powiem, że nie, bo co jeśli sobie tam nie poradzę?

Telefon który miałam na brzuchu zawibrował, podniosłam go i odblokowałam

Marcus: Co tam u was siksy?

Layla: Mam takie ploty, że się obsracie

Marcus: Ja pierdolę laska pisz

Blair: Jak jesteś w ciąży to chce być chrzestną

Layla: Pokurwiło cię? Jutro do was zadzwonię i wam wytłumaczę

Marcus: Boże dziewczyno, przed snem takie rzeczy mówić? Teraz nie zasnę

Layla: To masz problem

Zablokowałam telefon słysząc jak ktoś otwiera moje drzwi. Ava bez słowa weszła do środka i staneła naprzeciwko mnie z założonymi rękami na biodra

- poszli, Lucas też - powiedziała, a ja westchnęłam

- na bank są w jakimś gangu czy w czymś innym - powiedziałam przecierając twarz, blondynka położyła się obok mnie i przykryła się kołdrą, po chwili gwałtownie usiadła i popatrzała na mnie z szerokimi oczami

- mam lokalizację Lucasa, może pojedziemy za nimi? - zapytała kładąc ręce na moich ramionach

- zbieraj się - powiedziałam i wstałam z łóżka

***

- to napewno tu? - zapytałam blondynkę. Jechaliśmy moim autem, w miejsce gdzie pokazuje lokalizacja Lucasa, skręcaliśmy w jakiś pieprzony las

- no tak pokazuje - powiedziała patrząc na ekran telefonu

z dala zauważyłam czarne Camaro które stało paręnaście metrów od nas

- to jest auto Antona! - pisnęła wskazując palcem

- odjadę trochę dalej i pójdziemy - powiedziałam i stanęłam samochodem za jakieś wysokie krzaki żeby mieć pewność, że nikt nie zauważy auta. Wyszłyśmy z samochodu i spojrzałam na ekran telefonu blondynki, czerwona kropka na ekranie wskazywała na to, że Lucas jest parędziesiąt metrów przed nami. Ruszyłyśmy w tamtym miejscu, byłyśmy w środku lasu i jedyne co nas otaczało to wielkie drzewa. Na dodatek było ciemno i dosłownie czułam się jak w jakimś horrorze

Usłyszałam kogoś jęk z boku, spojrzałam z przerażeniem na blondynkę która patrzała na mnie tak samo

- gdzie jest Hank! - usłyszałam dobrze mi znany krzyk, po cichu podeszłyśmy bliżej zdarzenia chowając się za wielkie drzewo, jakoś dwadzieścia metrów przed nami stało tyłem pięciu mężczyzn w kominiarkach, a trzech leżało na ziemi

- to chlopaki - szepnęła mi na ucho blondynka

- nic wam kurwa nie powiemy! - usłyszałam krzyk chłopaka który leżał na ziemi, następnie strzał pistoletu który odbił się echem po lesie, podskoczyłam lekko, patrząc jak z chłopaka ulatuje życie

- spierdalamy - szepnęłam blondynce na ucho, na co kiwnęła głową, ostatni raz spojrzałam w tamto miejsce i po cichu pobiegłyśmy do auta

Otworzyłam szybko drzwi od auta i weszłam do swojego BMW m5, odpaliłam go i w momencie w którym blondynka również weszła do auta wyjechałam

- co to kurwa było?! - krzyknęła blondynka głośno dysząc

- ja pierdolę - szepnęłam i szybkę jechałam w stronę domu, w dosłownie chwilę byłyśmy pod mieszkaniem. Ava otworzyła drzwi od mieszkania i szybko ruszyłyśmy w stronę mojego pokoju

Drowing in the liesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz