Jestem idealna

0 0 0
                                    

Sprawdziłam najszybsze loty do miasta najbliżej wioski gdzie był dom mojej babci. Pieniądze ukradłam po kryjomu z kopert które były schowane w szafce mamy. Wylot o 1. Spałam godzinie na lotnisku i pisałam do Eidena, nie odpisał. Debil, czemu akurat teraz nie może odpisać, a tak to on cały czas wydzwaniał. W końcu mój lot wsiadłam do samolotu bez problemowo i wysiadałam również. Kiedy doleciałem był już ranek a ja miałam 10 powiadomień od mamy. „Gdzie jesteś?", „wyszłaś do sklepu?", „Adel martwię się", „odpisz". Nie odpisze, za to co mi zrobiła. Biegiem wysiadałam z samolotu i odebrałam bagaż. Na wieś złapałam auto stopa którym kierował przemiły pan który zawiózł mnie na wieś.
-Dziękuje! Dziękuje! Ratuje mi pan życie!
Bardzo ładnie podziękowałam pan tylko kiwnął głowa na znak ze nie ma za co. Dokładnie nie wiedziałam gdzie jestem ale zauważyłam w oddali lasek. Już wiedziałam gdzie jestem. Szlam znajoma mi już dróżka krop po kroku, ślad po śladzie. Dostałam pod chatkę babci Christie. Biegłam ile sił w nogach do domu Eidena. Wiedziałam gdzie był jego dom, ponieważ raz zrobiłam wyjątek dla tego cudownego chłopaka i wiedziałam gdzie mam iść. Dotarłam tam naszybciej jak mogłam. Zapukałam w drzwi, a tak naprawdę to waliłam ile sił. A otworzył mi nie kto inny jak Eiden.
-Adel?
Chyba nie dowierzał. Spojrzałam na niego z ogromnym uśmiechem i łzami w oczach. Przytuliłam ciemnookiego bruneta a on odwzajemnił ten uścisk.
-stęskniłam się za tobą.
Powiedziałam i pocałowałam go. Wiedziałam ze to zakończenie będzie cudowne. Bo to mój Eiden. I kocham go.

nothing newWhere stories live. Discover now