Epilog

0 0 0
                                    

-Misia wstawaj.
Obudził mnie tak przyjemny i kojący dźwięk ze odrazu przestawiłam się na pozycje siedząca. Moim oczą ukazał się nie kto inny jak Eiden, który trzymał tace na której była herbata lawendowa-cytrynowa i Kanapki z twarożkiem.
-Dziękuje.
Podziękowałam i pocałowałam chłopaka w usta.
-Mówił ci ktoś to dzisiaj?
Zapytał chłopak.
-Co takiego?
Spytałam.
-Ze jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie, a dzisiaj są twoje urodziny?
Nie nawiedziła swoich urodzin. Nie wiem dlaczego ale to chyba dlatego ze niegdyś ich nie świętowałam a ten chłopak jako jedyny urządzał mi coś takiego.
-Wszystkiego najlepszego!
Postawił mały biały torcik na stoliki a chwilę po tym wbił świeczki z numery 23.
-Dmuchaj.
Rozkazał.
-Wiesz ze..
Zaczęłam.
-Nie. To twój dzień i chce abyś spędziła go najlepiej jak tylko będzie można.
-No dobra.
Zdmuchnęłam świeczki a zaraz po tym zobaczyłam kartkę urodzinową. Sięgnęłam ją i zobaczyłam napis. „Mama". Z mamą już nie mam takie dobrego kontaktu od akcji z lotem do Eidena ale za to polepszył się kontakt z Babcią którą kocham całym sercem. I tak właśnie żyliśmy. Spokojnym i pięknym życiem w cudownym Paryżu, gdzie z kuchennego okna gdzie wbijały się promienie słońca można było zobaczyć też cudowna i wielka wierzę Eiffla. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 20 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

nothing newWhere stories live. Discover now