† Koszmarne urodziny cz.2 †

157 8 5
                                    

Shane:

Zamiast ciemności tak jak wcześniej zobaczyłem jasność. Było jasno tak bardzo, że aż musiałem przymknąć oczy na chwilę, lecz po chwili przyzwyczaiłem sie do widoku i obracałem sie wokół swojej osi. Chciałam se przypomnieć co się stało?, czemu tutaj jestem?, miałem tyle pytań, a odpowiedzi nie było na żadne z nich. Moja babcia zanim poszła do nieba była bardzo religijna i ja wraz z moim bratem dużo słuchaliśmy opowieści o niebie oraz piekle mimo swojego młodego wieku ,bo miałam dopiero 6 lat to rozumiałem takie rzeczy. Nie budziło to we mnie przerażenia albo odrazy raczej górę brała ciekawość. No i właśnie sobie zadałem jedno pytanie, czy ja umarłem? Nie byłem pewny tego bo nic wokół mnie nie było ani nic nie było słychać. Była głucha cisza, której nikt nie chciał przerwać najwyraźniej. Mimo że rozglądałem się dokładnie nic nie było oprócz bardzo jasnego widoku przez który nic nie było widać praktycznie, lecz coś zobaczyłem, coś znajomego ale czy na pewno znajomego? Podobne rude włosy zbyt podobne włosy do mojej mamy, za którą tęskniłem. Chciałem się do niej przytulić I opowiedzieć jej co się działo w przedszkolu ,lecz najwyraźniej nigdy tak nie miało być już. Bałem się co się właśnie miało wydarzyć. Postać która przypomina moją mamę przytuliła mnie tak jak zawsze chciałem od momentu kiedy mój świat obrócił się do góry nogami ,ale nie widziałem twarzy tej postaci tylko detale ,które były mi znajome. Zaczęła głaskać mnie delikatnie po plecach nucąc melodyjkę, która mi zawsze śpiewała przed snem. Nic nie mówiła do mnie tylko nuciła. Czułam się coraz bardziej senny tak jak zawsze gdy usypiała mnie. I coraz bardziej czułem, że moje powieki są coraz cięższe i cięższe. Po prostu zasnąłem i pozwoliłem oddać się w ramionach tej osoby ,która miała być moją mamą, ale nie byłem pewny jak nie widziałam nawet jej twarzy. W momencie gdy już nic nie widziałem nagle przypomniałam sobie wszystko co się działo. Impreza urodzinowa, koledzy, trampoliny, balony, prezenty i nagle ciemność. To było przerażające. Ponownie otworzyłem oczy i znów zobaczyłem jasność, która mnie na chwilę oślepiła ale to na chwilę, bo zobaczyłem coś innego niż jasność zobaczyłem... Pokój? A może sale? Zobaczyłem różne maszyny wokół mnie, które wydawały nawet śmieszne odgłosy. Spojrzałem przed siebie i było tam moje rodzeństwo. Tony był cały i zdrowy. To było dla mnie najważniejsze w tym momencie. I w tym momencie mogę sobie odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytanie. Przeżyłem.

~~~~~

🎰🎰🎰

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bliźniacy - Rodzina Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz