Dziś było sporo do zrobienia i był to najbardziej wyczekiwany dzień w moim życiu na ośce w gangu bo w końcu mogłem iść kupić jakąś furę, w końcu jakieś auto nawet jakieś ledwo co jeździło mogłem wziąć byle by tylko jeździł. A na naszej melinie leżała jakaś typiarka zezgonowa po alkoholu, cóż nic nowego wjechałem do salonu patrząc od razu na auto, które zamierzałem kupić samochód z klasą swoją drogą bardzo ładny ale był to starszy samochód, chciałem lowrider'a ale jak sobie myślałem nad tym co gdy będę musiał wziąć czterech ziomków na jakąś akcję bo większość tak naprawdę z nich nie ma tyle miejsca co stainer, nie był też drogi co mnie cieszyło było to dziesięć tysięcy dolarów więc zostaje mi około trzech tysięcy dolarów na np zmianę koloru bo taki srebrny to ładny ale chyba nie dla mnie. Odebrałem klucze i wsiadłem ledwo wyjechałem z salonu a już przywaliłem w ścianę boże co za idiota największym kluczem w tym wszystkim było to, że w żaden sposób ten samochód nie rzucał się w oczy a dla mnie było to jak najbardziej na rękę idealnie wpasowywał się w ruch uliczny i mogłem na spokojnie więcej działać z udziałem tego samochodu. Pojechałem do warsztatu myślałem nad ceną o tuning do tego auta, przyciemniłem szyby to było bardzo przydatne i po tym jeszcze lepiej się prezentował. Quick Jay miał do mnie zadanie były dwa domy obok strzelaniny która miała miejsce wczoraj minąłem pierwszy dom który było trzeba obrabować podobno w tych domach mieszkają jacyś pseudo gangsterzy, którzy przywłaszczyli sobie nie swoje pieniądze a więc było trzeba je odrobić w trochę niegrzeczny ale skuteczny sposób ale czekałem do zmroku myślałem, że lepszym wyborem będzie bejsbol niż pistolet a nawet nie miałem tłumika a jak ktoś będzie się rzucał to z kija dostanie w łeb i zaraz będzie cicho przez kilkanaście minut.
୧(^ 〰 ^)୨
Było już późno i stałem gdzieś na przeciwko tego jednego z domów a w nim nadal było ciemno, nie zapaliło się światło więc zacząłem działać chciałem na rozrabiać ale ktoś stał więc objechałem wkoło nie wiedziałem, nie byłem pewny czy brać do tego swoją furę więc odstawiłem ją na bok. Powspinałem się na dach i chciałem zrobić przypał wszedłem do domu i zaatakowałem kobietę a po chwili mężczyznę by nie zadzwonił po policję przywaliłem mu tak jeszcze z pięć razy i dostałem sześćset dolarów ale niestety musiałem ich pobić. Przeskoczyłem przez płot do innego domu gdy wszedłem zauważyłem kobietę i dostałem minus ponad czterysta dolarów, mogłem zrobić to po cichu ale szef czyli Quick chciał żebym dał im nauczkę uderzyłem kobietę po czym jakiś mężczyzna się na mnie rzucił a jeden z nich wybiegł, gdy w końcu powaliłem tego typa co na mnie naskoczył zająłem się następnym i za jednym zamachem złożył się na podłogę i zrobiłem to samo z jeszcze następnym gdy to byli wszyscy zacząłem spadać stamtąd by nikt mnie nie zauważył. Dobrze poszło było trzeba przyznać dostałem jeszcze jeden dom podjechałem z maską i od razu z rozbiegu przywaliłem typowi w głowę od razu poległ ale nie ziemię a na barierke, ponieważ siedział na krześle wszedłem do środka i od razu ktoś zaczął dzwonić na policję ale nagle przestała i leżał ktoś na łóżku poszedłem dalej i okazało się, że następna kobieta leżała w łazience obok prysznica zabrałem kasę - dwa tysiące było to łatwiejsze niż mi się wydawało, postanowiłem jeszcze jedną chatę obrabować wszedłem zakradając się i zabrałem kasę i wyszedłem niezauważony. Pojechałem się przebrać miałem brudną kasę i musiałam jakoś ją przeprać na szczęście miałem gościa który mógł to zrobić dla mnie ale musiał dostać z jakieś dziesięć tysięcy więc wbiegłem do sklepu na napad i od razu kazałem sprzedawcowi by oddał siano jakie ma dał mi tylko trzysta siedemdziesiąt niestety nie miał więcej wkurzyłem się ale wyszedłem ze sklepu i postanowiłem kogoś napaść na ulicy zamiast po sklepach kraść. Napadłem jakiegoś typa i dał mi sto dolarów i od razu uciekałem stamtąd ale po chwili zaczęła się strzelanina i postanowiłem pomóc więc zacząłem strzelać i szukać siana.
ʕ º ᴥ ºʔ
Napisał do mnie Quick Jay chciał żebym jeszcze cztery tysiące dolarów chodziło o to żeby ukraść auto podjechałem pod jedno z aut na ulicy, szybko podbiegłem i wymierzyłem broń w stronę tego typa zacząłem do niego krzyczeć i zaczął uciekać a ja wsiadłem do fury gdy nagle ten sam typ mnie wyciągnął za moje ciuchy i prawie mnie skopał zacząłem uciekać, straciłem w dodatku kasę ale postanowiłem podejść drugi raz, podjechałem i przy ciężarówce zastrzeliłem jednego z mężczyzn i po chwili drugiego z nich i odjechałem wracając na ośce a ja odrobiłem kasę. Z rana pojechałem do mojego zioma, który weźmie siano i przepierze te brudne pieniądze, które były obrabowane z tamtych domów wchodząc po schodach zobaczyłem jakiegoś typa chyba gangster, obserwował mnie, musiałem zapukać nim wszedłem do pomieszczenia i po jakiś dwóch sekundach rozległ się dźwięk jakby otwierania drzwi po wpisaniu kodu, wszedłem ukazało mi się puste prawie pomieszczenie prześwietlone przez słońce które wchodziło przez ogromne duże okno, stał tam kolejny gangster który mnie obserwował przechodząc przez kolejne drzwi były mniejsze okna ale również przez nie przechodził blask słońca, niektóre szyby były powybijane ale stał tam również ten człowiek do którego przyszedłem dałem mu dziesięć tysięcy dwadzieścia dwa dolary do przeprania a z tych dziesięciu tysięcy on wziął sobie trzy, heh myślałem, że weźmie więcej dowiedziałem się, że mam wrócić w sobotę więc po prostu wyszedłem z tego pomieszczenia. Miałem wrażenie, że wolno wchodzę w ten świat, że zbyt dużo czasu mi zajmuje poznanie tego ale może było to tak, że to miasto nie było gotowe na mnie, że to Los Santos nie będzie miało u siebie takiego człowieka jak ja. Trzymałem się zielonych i miałem z tego mnóstwo korzyści jednym celem z wieku było przejęcie gangu czy to się uda nie wiem ale miałem nadzieję że prędzej czy później to się stanie jak na razie byłem pionkiem bez barw, chłopcem na posyłki ale przyjdzie czas gdy będziemy coś znaczyć przecież niedawno wzięli mnie na driveby. Podjechałem na dzielnice i dzisiejszego dnia miałem wolne z zadaniami od Quicka.
----------------------------------------------------
Joł rozkręcamy się już mega blisko do poznania pewnej osoby 😏. 00:42 dobranoc wam jutro więcej akcji
CZYTASZ
Postrach zła całego stanu (Życie Gangstera 3 TOM1)
Action*dawniej "życie gangstera 3 w książce" * Czy Dwayne pokona osobę, która ma miasto w garści? Postrach całego Los Santos, postrach każdego kogo na swej drodze spotka. Dobry przyjaciel a może największy wróg? Przekonaj się wchodząc w najmroczniejszy za...