rozdział 2

16 1 0
                                    

Dzień zaczął się dla mnie znów na ośce dziś miałem w planach pojechać do fryzjera bo niektórzy nazywali mnie, że wyglądam jak xtentacion niestety już świętej pamięci, wziąłem jakiś rower bo na auto nie było mnie stać miałem dopiero 6 tysięcy przy sobie zamiast pojechać prostszą droga do fryzjera to pojechałem okrężnie, ostrzygłem się na dość krótko prawie nie widać było że mam włosy wyglądałem trochę jak uliczniak ale taki przecież byłem, o to mi chodziło, chciałem być gangsterem może nie koniecznie szanowanym ale siejącym postrach. Spytałem Quicka czy ma jakąś robotę - miał przyjechać się z ziomeczkami więc wziąłem ich na przejażdżkę rowerową aż nagle miałem zadanie żeby kogoś obrabować

- Stój! - krzyknąłem - po czym spadłem z roweru i tak obrabowałem jakąś kobietę. Śmiałem się, że obrabowałem ją swoimi plecami i dupskiem bez wyciągania klamki

Nie udało mi się niestety zarobić sianka tak jak chciałem ale Quick chciał byśmy znów się przejechali po czym dostałem pięć tysięcy dolarów za tą robotę ja byłem "pytasz i jestem" . Pojechałem mijając typa leżącego na ulicy a obok niego bodajże był rower na ulicy był spokój choć mijał mnie pościg ale nie był mój aż nagle ktoś zaczął do mnie strzelać i rozegrała się pierwsza moja strzelanina. Zacząłem strzelać, trafiłem jednego prosto w głowę po czym biegłem do roweru bo jechała policja śmiałem się że powinienem być OG* aż nagle dostałem wiadomość od Quick Jaya że zwaliłem robotę, źle zrobiłem i straciłem aż dwa tysiące dolarów ale nie wiedziałem za co, co zrobiłem i jeszcze goniła mnie policja i uciekałem na piechotę, wskoczyłem do wody po czym będąc na helipadzie dzwoniłem do Quicka ale nie miał nic dla mnie ale później zadzwoniłem drugi raz i muszę się bardziej postarać choć będzie mniejsza kasa ale wciąż się uczyłem tego świata, wciąż się uczyłem jak być gangsterem i wiedziałem że następnym razem będzie lepiej, że będę tym gangsterem, tym najlepszym w całym mieście. Moje ziomki dojechały a ja byłem w jakimś podejrzanym miejscu zacząłem strzelać i miałem nadzieję że sprawdzę się i znalazłem towar a po chwili ochroniarza zacząłem uciekać i bardzo chciałem naprawić reputację u Quicka, bałem się, że mnie zabiją uciekałem alejkami żeby mnie nie złapali wjechałem do kanałów i uciekłem, w ostatnim momencie się udało uciec. Zatrzymałem się i zjadłem coś żeby mieć siłę aż nagle zobaczyłem strzelaninę i dołączyłem to byli nasi uciekając wjechałem w jakiegoś typka więc zatrzymałem się na parkingu, trafili mnie i o mało co nie zginąłem postanowiłem odjechać stamtąd nie miałem tak naprawdę nic oprócz pistoletu byłem w czerwonym dresie bez kamizelki czy dobrej broni a w dodatku byłem na rowerze odjechałem że względu też dużej ilości policji. Ktoś za mną się strzelał ale postanowiłem nie ingerować w to nie chciałem problemów jadąc rowerem i myśląc o tym właśnie koło mnie zaczęli się nagle strzelać ale to było South Central to tam prawie zawsze tak jest wróciłem na hood i odrobiłem to co straciłem, dostałem pochwałę nawet od chłopakowi mieli na myśli, że nieźle sobie poradziłem z frajerami i żebyśmy nie zwracali uwagę na to co wcześniej się stało złego po prostu czasem tak jest i trzeba iść twardo przez życie, wszystko co robimy, robimy dla gangu więc ta kasa, którą mi zabrali pójdzie na coś dodatkowego dla naszych chłopaków. Dziś mówili, że jest taka sprawa żebym zadzwonił do Quicka po dwudziestej bo ma fajną sprawę i mogę u niego bardzo zaplusować byłem bardzo ciekawy o co chodziło. Do godziny dwudziestej siedziałem na ośce i odpoczywałem aż w  końcu gdy ta godzina wybiła zadzwoniłem do Quicka i napisał mi, że ktoś sprzedaje na naszym terenie i chciał żebym go sprzątnął, dostałem amunicję i miałem maszynowke, wziąłem mini SMG i pojechałem cieszyłem się bardzo, że mi zaufali to było dla mnie bardzo ważne myślałem o tym i nagle rozległy się strzały i zacząłem strzelać odjechałem dalej i dowiedziałem się że policja nie będzie nam przeszkadzać wyglądało na to jakby mieli wtyki jakieś, strzelali do wszystkich. Prowadzili tak samochód że prawie bym wyleciał i jechaliśmy po całej szerokości ulicy to był uliczny rollercoaster jechali za nami i strzeliłem i trafiłem tak że już go nie było, wjechaliśmy na ich ośce i zrobiliśmy driveby, było idealnie a to wszystko za to, że sprzedawali swój towar na naszym terenie. Strzelając tak z samochodu dostałem dwa razy z pocisku ale oddałem i prawie zabiłem swoich ale policja nas nie goniła w ogóle gdy myślałem, że się uspokoiło mijałem następnych co się strzelali wyglądało na to że czyszczyli całą dzielnicę to były dosłownie brudne zagrywki, ktoś nas gonił po czym znów dostałem w jednym z zaułków zauważyłem ich i strzeliłem było to obok mojej dzielnicy bo właśnie wracaliśmy po czym nagle samochód za nami wjechał na ośce został przywitany pociskami i za to dostałem cztery tysiące siedemset pięćdziesiąt osiem dolarów ucieszyłem się bardzo aż nagle przyjechała policja obok i zacząłem uciekać zauważyłem helikopter a jak przebiegłem przez płot i się wywaliłem na ulicę ale przynajmniej przestali mnie gonić. Postanowiłem szybko wrócić na hood i się przebrać bo byłem rozpoznawalny w czerwonym jak krew dresie ale byłem podekscytowany tak bardzo że chciałem więcej i więcej, więcej działać dla gangu i dostarczać im siano, cieszyło mnie to, że finalnie zarobiliśmy i to nie mało.

                                 (⁠ᵔ⁠ᴥ⁠ᵔ⁠)

Rano obudził mnie Quick Jay, miałem zrobić pomóc jednej osobie w zakupach, zgodziłem się ale przed tym pobiłem jakiegoś typka i po chwili wsiadłem do auta i zawiozłem ją na zakupy, driftem podjechałem pod sklep i czekałem na nią aż wróciła i pojechaliśmy pod sklep obok bałem się, że był to teren vagosów* mieliśmy z nimi zatarg, co prawda mały ale był będąc w sklepie słyszałem strzały wyszedłem i zaczęłam się z jednym typem strzelać ale zaraz też wsiadłem do fury i strzelałem do samochodu, który właśnie podjechał czekałem aż wsiądzie bo chcieli ją zabić ale od razu uciekłem wjechałem do kanałów z powodu helikoptera nade mną wjechałem w malutki tunel w kanałach który prowadził do wyjazdu na ulice a z daleka widziałem radiowóz. Wiedziałem, że jadąc na terytorium vagosów może być różnie na szczęście zgubiłem policję wjechałem na parking i zmieniłem fure myślałem, że nie będzie już problemów ale gdy tylko o tym pomyślałem tuż obok mnie rozległy się strzały ale nie włączałem się w to widziałem, że robili driveby* te gangi były tutaj bardzo ostre zaparkowałem i poszła po zakupy. Pojechałem okrężną drogą żeby ominąć wszystkie gangi i dojechałem i dosłownie po chwili zacząłem bić się z typem jednym ciosem go położyłem jeszcze go skopałem bo takie coś nie na mojej ośce. Tysiąc osiemset osiemdziesiąt siedem dolarów na  plusie, czyli generalnie zarobiłem trzynaście tysięcy dolarów w tak krótkim czasie, miałem wrażenie, że wyczuwam już kiedy jest zagrożenie i zauważyłem, że po tego lamusa, którego skopałem przyjechała karetka. Piłem sobie piwo na ośce bo to był ciężki dzień i przebojowa noc więc siedziałem sobie z moimi ziomalami na ośce byłem bardzo podekscytowany ale nie byłem godzien by mieć ich barwy na sobie na to sobie trzeba zasłużyć i to bardzo, musiałem się podlizać gangowi by w końcu je dostać i miałem nadzieję, że to naprawdę niedługo nadejdzie.

----------------------------------------------------
Tak kończy dzisiejszy dzień Dwayne. Podobało się? A może czekacie na coś jeszcze więcej? Jeśli tak to musisz zostać z nim na dłużej a na gwarantuje, że się tak możesz zaczytać, że aż nie zobaczysz która jest godzina

Słowa których możesz nie znać:

OG - OG szef danego gangu

Vagos -gang w GTA V

Driveby- akcja przeprowadzana przez gang polegająca na ostrzale wroga z samochodu

Słowa wyjaśnione przez mojego brata, który jesgf OG, gigachadem i koksem w GTA jak i znajomości tej oraz innych serii, dziena bro😎

 Postrach zła całego stanu  (Życie Gangstera 3 TOM1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz