rozdział 8

8 0 0
                                    

Przyjechałem na farmę ale auta nie widziałem wyciagłem klame, dosłownie jak gangster.

Nie podobała mi się ta sytuacja,  je wiedziałem o co chodzi nie widziałem żadnego auta tylko krowy, przecież nie będę na krowie jeździk, chyba co? Nie było fury, nie było ludzi myślałem o tym, że Lester zrobił mnie w ciula, ja mu dałem swą miliony ale odwróciłem się za siebie mając zamiar stąd iść ale nagle zauważyłem, że jest jednak samochód schowany prawie w krzakach i to był ten samochód Bmw x5 53 więcej jednak jest słowny a to dobry znak jest podobny z klasą do tego co miałem tylko, że był to SUV ale to też dobrze, wcześniej sedan teraz SUV.

Dostałem namiar by pojechać do Paleto do jego znajomego mechanika, który za darmo pozwoli nam ulepszyć auto powiedział, że to jest taki bonusik. Miałem odczucie, że ten typek chciałby nas kupić, żebyśmy coś dla niego porobili i zarobili z jakieś cztery miliony i byłem prawie pewny, że tak było. Fajny prezent ale bardziej byłem przywiązany do gangu a auta nie mógłby mi zabrać jest już na mnie. Dojechałem do warsztatu przyciemniłem szyby, zmieniłem na ciemniejszy kolor czarnego i zmieniłem kołpaki na czerń.

Znalazłem na tym dark webie dla mnie robotę ale nie dla gangu bo dark net jest bardzo obszerny i można znaleźć wszystko a w gangu nie ma za dużo rzeczy dla mnie a ja jestem gangsterem a na pewno się dogadam z nimi gdyby były jakieś problemy. Auto, które miałem zrobiłem ku pierwszy test i było dobrze ale trochę zrywał na boki i źle hamował jak dla mnie ale nic z tym nie zrobię kiedyś będę mieć inny. Poszedłem po kamizelkę i to był mój pierwszy raz gdy miałem na sobie kamizelkę jechałem w stronę miasta i uderzyłem sarnę ale sprawdziłem i niestety było po niej ale przeprosiłem ją mimo, że to nic nie dało ale pojechałem dalej. Czarny rynek mieścił się tam gdzie mieliśmy nielegalne bijatyki wjeżdżając tam przyjechałem prawie po bandzie bo auto w ogóle nie chciało współpracować i hamować.

Podjechałem i stał tam samochód był jakiś gość z karabinem podszedłem dostałem zadanie zabójstwa na zlecenie. Nie wiedziałem czy je wykonam czy nie ale na początek chciałem zobaczyć kim była ofiara i jeśli byłaby to osoba z gangu to mógłbym to zrobi ale jeśli niewinna to nie jestem pewien czy zrobię to bez zawahania. Jechałem na tamę będąc blisko tamy po drodze zauważyłem jak jakiś typ klęczy nad przepaścią a drugi mierzy do niego w tył głowy, wysiadłem i wyciągnąłem broń nie wiedziałem kogo mam zabić ale strzeliłem do tego co klęczał a po chwili policja już tu jechała.

Uciekałem i przywaliłem w auto policji i spadłem z góry turlałem się i obracałem aż w końcu spadłem i wyleciałem do wody na szczęście mogłem dalej jechać i uciekałem przed siebie wyskoczyłem przy odbijając się od kamienia wyskoczyłem spadając na ulicę i jechałem dalej ale auto już nie było takie sprawne, prawie cały czas o jakieś auto się zahaczałem ale jechałem dalej, wjechałem w jakąś uliczkę i stanąłem chciałem żeby mnie minęli sle jednak wciąż mnie gonili wjechałem kanały pod mostem moim nowym autem nawet jak nim rzucało bardzo to jednak uciekłem.

Wracając do tego miejsca gdzie się z nim spotkałem miałem nadzieję, że mimo wszystko dostanę dobrą kasę za to bo skończyło się jak skończyło. Pięć tysięcy dolarów i to czystej gotówki także nie było źle. Wyjechałem stamtąd i wjechałem na ulicę jadąc przez most myślałem o tym, że jesteśmy na plus miałem ponad osiemnaście tysięcy dolarów i myślałem, że osiemnaście tysięcy dolarów może być jakimś początkiem w biznesie dla mnie, który nim mógł otworzyć. Pojechałem na ośkę ale za zakrętem wpadłem w wiadukt wyjazdu dla metra i tym razem dojechałem na ośkę i pojechałem z chłopakami na tripa na rowerach, żeby zrobić sobie przejażdżkę i na szczęście był spokój.

Zatrzymaliśmy się w jednym miejscu i zaczęli chłopaki tańczyć. Pojechaliśmy na parking była tam żółta furka Vagosów i mieliśmy ją rozwalić i uciec. Nie miałem kija więc musiałem kopać i gdy nie udało się jej jakkolwiek zepsuć strzeliłem kilkanaście strzałów i od razu usłyszałem sygnały policyjne więc nie był to najlepszy pomysł ale jednak bardzo szybko im uciekłem. Mimo wszystko dobrze wyszło i wróciłem na ośkę miałem dwadzieścia dziewięć tysięcy i miałem plan by otworzyć swój własny biznes.



----------------------------------------------------
To tyle dzięki za czytanie tej książki nawet jeśli za dużo się jeszcze nie dzieje ale warto naprawdę i do następnego

 Postrach zła całego stanu  (Życie Gangstera 3 TOM1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz