Z uśmiechem mieszałam ciasto na naleśniki. Plusem „przyjaźni" z Chloé był fakt, że mogłam odbywać praktyki w hotelu na tym stanowisku, na którym chciałam. Szkoda tylko, że na tym pozytywy się kończyły. Wybrałam kuchnię, bo uznałam, że tu będzie najwięcej zabawy. Na co dzień miałam wystarczająco dużo drętwych zajęć, stwierdziłam więc, że warto skorzystać z okazji. Może to rozwiązanie nie było do końca uczciwe, ale nie dbałam o to. Musiałam jakoś zaliczyć przedmiot. Adrien nie miał tyle szczęścia co ja, Chloé oczywiście musiała ustawić sobie cały dzień z nim. Spodziewałam się tego, ale i tak bardzo rozbawiła mnie jego reakcja. Wzrokiem zdawał się błagać mnie o pomoc, ale ja przecież nie miałam nic do gadania. Zostało mi tylko śmiać się z niego.
Razem ze mną w kuchni wylądował kumpel Adriena, dwie dziewczyny siedzące w ławce obok mnie i Nate'a oraz jakiś kujon. Nie rozmawiałam z nimi, prawdę mówiąc trochę bałam się odzywać, wolałam skupić się na praktykach. Wszyscy jakoś ze sobą dyskutowali, żartowali, tylko ja się nie włączałam. Szkoda, że nie było tu Nate'a i Ivana. Po ostatnich akcjach byli u Chloé skreśleni, pewnie oboje dostali coś pokroju wywożenie śmieci.
Przystąpiłam do smażenia naleśników. Myślałam, że to zadanie nie będzie trudne, ale trochę się przeliczyłam, gdyż pierwszy w ogóle mi nie wyszedł. Nie chciał odkleić się od patelni i w rezultacie kompletnie się rozpadł. Załamana wyrzuciłam go do śmietnika. Szefowa kuchni zaczęła iść w moją stronę, a ja spanikowana wylałam na patelnię kolejną porcję ciasta. Byłam pewna, że zaraz na mnie nakrzyczy, uzna że jestem beznadziejna i wyrzuci mnie z kuchni i już chciałam zacząć przepraszać, ale ona jedynie uśmiechnęła się do mnie pocieszająco.
— Nie przejmuj się, pierwszy naleśnik często nie wychodzi. Następny na pewno się uda.
Zamrugałam kilkukrotnie, bo nic nie rozumiałam. Takiej reakcji totalnie się nie spodziewałam. Myślałam, że będzie wściekła. Powinna być, przecież zmarnowałam ciasto.
— Nie jest pani zła? — wybełkotałam zaskoczona.
— Zła? — zdziwiła się — Każdy ma prawo do błędów.
— Nie ja — burknęłam i przerzuciłam naleśnika. Faktycznie wyszedł o wiele lepiej, niż poprzedni.
W moim życiu nie było miejsca na pomyłki. Tak uczono mnie od dziecka, musiałam być idealna, a idealni ludzie nie popełniali błędów, bo jeśli choć raz zdarzy ci się pomylić, to tak naprawdę nigdy nie byłeś doskonały...
Kobieta położyła mi dłoń na ramieniu.
— Jesteś dla siebie zbyt surowa. Nie wiem, jak sprawy się mają w twoim świecie, ale tutaj jesteś praktykantką. Nie liczy się perfekcja, tylko starania. Widzisz? — Wskazała na naleśnika, którego już zdjęłam z patelni. — Mówiłam, że kolejny wyjdzie lepiej.
Naprawdę nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego tak zaciekle mnie broniła, ale może miała rację. Chyba faktycznie przydałaby mi się taka odskocznia od codzienności. To nie był wybieg czy plan, nie musiałam udawać doskonałej. Mogłam w końcu trochę się wyluzować.
— Uważaj, Chloé! — To zdecydowanie był głos mojego brata, choć trochę przytłumiony przez ścianę, rozpoznałam go. Niby mogli się po prostu wygłupiać, w końcu to Adrien i Chloé, razem najmądrzejszego duetu nie tworzyli, ale intuicja kazała mi sprawdzić, czy faktycznie wszystko z nimi w porządku. Adrien wcale nie brzmiał, jakby żartował.
— Przepraszam, za chwilę wrócę! — poinformowałam.
Wyłączyłam kuchenkę i wybiegłam z pomieszczenia, uznałam, że na tłumaczenie się czas przyjdzie później. Rozejrzałam się po holu, ale nigdzie ich nie było, a na recepcji to już na pewno. Albo nie traktowali tych praktyk poważnie, albo faktycznie przytrafiło im się coś złego. Zaniepokojona przeszłam jeszcze kilka kroków i wtedy kogoś dostrzegłam. Wyglądał dziwnie, miał cyjanowo-czarny kostium i jedno oko zasłonięte czymś w rodzaju kamery. Nie musiałam być Sherlockiem Holmesem by domyślić się, że był złoczyńcą, ewentualnie wracał z balu przebierańców, na co szansa była dość niska, zważywszy na obecnie panującą w Paryżu sytuację. Na mój widok uśmiechnął się, a ja zaczęłam się wycofywać.
CZYTASZ
Dziewczyna, która straciła kontrolę || Miraculous fanfiction
FanfictionZ pozoru mogłoby się wydawać, że codzienność Ámbar była coraz lepsza. Poszła do zwyczajnej szkoły, miała w końcu przyjaciół... Kiedy jednak jej ojciec staje się coraz bardziej tajemniczy, dziewczyna odkrywa coś, co zmienia jej życie o 180 stopni. Ám...