Bajka, w której nie ma księcia, jest historią, mającą swój początek w 2019/2020 roku. Wtedy miała wyglądać zupełnie inaczej, niż teraz. Kto wie, może kiedyś ujrzycie tamtą wersję pod innym tytułem. Kiedy w mojej głowie zaczął pojawiać się zarys fabuły, którą chciałam zrealizować, stwierdziłam, że w wieku tych czternastu lat jeszcze nie będę w stanie napisać tego tak, jak chciałam, żeby było napisane. Odłożyłam więc plik i poświęciłam czas na obserwację ludzi oraz robienie notatek przez około 2/3 lata. W Bajce jest wiele słów, które wypowiedziałam; które chciałam wypowiedzieć, ale nigdy tego nie zrobiłam; które od kogoś usłyszałam; które ktoś mi bliski usłyszał; które usłyszałam przypadkowo i zapadły mi w pamięć. Historia nie wydarzyła się naprawdę, ale wiem, że każdy z Was może przypasować siebie do jakiejś sytuacji lub wypowiedzi. Kiedy czytałam komentarze o treści: Utożsamiam się z tym – jednocześnie się cieszyłam i odczuwałam smutek, bo wiem, jak trudne tematy poruszyłam. Jeśli w tym momencie życia widzicie tylko ciemność – mam nadzieję, że odnajdziecie światło albo że to ono odnajdzie Was i wyprowadzi na powierzchnię.
Uwielbiam w książkach wszelakie smaczki, więc sama ich tam trochę umieściłam.
Liczba trzynaście – która jest uważana za pechową – nie bez powodu pojawia się w różnych miejscach w książce. Zwykle zwiastuje nadchodzącą tragedię.
Wiele razy pojawia się również liczba sześć – jest związana z opiekuńczością, współczuciem, miłością, zaangażowaniem. Przykładem jest sala kinowa, którą Alan zarezerwował specjalnie dla Neli.
Los Kornelii i Leona był przesądzony tak naprawdę od początku. Podczas ich pierwszej randki, kiedy jechali do miejsca docelowego, Nela zauważyła za oknem nagietki – symbol niespełnionej miłości.
Niektóre daty urodzin bohaterów mają bezpośredni związek z przyczyną ich śmierci. Można to sprawdzić na przykład przez kalendarz świąt nietypowych.
Wytłuszczone litery na początku rozdziałów również odgrywały swoją rolę – i to dosyć znaczącą. Można z nich ułożyć zdanie: Kornelia umrze (oczywiście nie wszystkie litery są potrzebne, nie mogło być zbyt łatwo).
Numerki na butach Małej El to daty zapisane od tyłu. Dokładnie taką samą zasadę Nela zastosowała w swoim telefonie, ustawiając hasło, będące datą urodzin Alana zapisaną wspak.
To nie wszystkie ukryte wskazówki, ale o pozostałych dowiecie się nieco później.
CZYTASZ
Bajka, w której nie ma księcia: Delikatna jak lalka z porcelany
Teen FictionMieliście kiedyś wrażenie, że jakiś kiepski autor zabrał Wam pióro, którym myśleliście, że doskonale władacie? A później postanowił napisać dalszy ciąg wydarzeń zupełnie sam? Albo, że ktoś bardzo nieudolnie zredagował Waszą opowieść? Nela właśnie ta...