Obudziłam się rano nie miałam kaca bo dużo nie wypiłam po ostatniej sytuacji z tym dupkiem który mi pomógł pojechałam do domu miałam już dość rozrywek w tym dniu. Aczkolwiek nie sądziłam że moim zbawicielem może być właśnie on miałam mieć dzisiaj spokojny dzień spędzony w domu oglądając jakieś filmy na Netflixie czy choćby nawet sprzątając ale niespodziewanie zadzwonił do mnie Daniel
- co tam Vic u ciebie ? Szyby się zmyłaś ze wczorajszej imprezy
- dobrze, jakoś taka zmęczona byłam i pojechałam do domu- skłamałam
- no spoko wychodzisz dzisiaj ze mną i chłopakami o 17 ?-zapytał
- puki jeszcze jest weekend mogę wyjść bo wiesz jak to u mnie w tygodniu praca.. to gdzie dokładnie się widzimy?
- Tam gdzie zawszę, zaplanowaliśmy fajną niedzielę, napewno ci się spodoba.
- dobra to do później idę się ogarnąć i w domu
-narazie- chłopak się rozłączył
No to dobra plany na niedzielę już jakiś mam Idę się jeszcze ogarnąć w takim razie i mogę się powoli zbierać. Posprzątałam trochę w domu ubrałam się uczesałam oczywiście nie pomijając umycia się i poszłam na umówione spotkanie na miejscu spotkałam Daniela i jego znajomoch. Przywitałam się ze wszystkimi Daniel powiedział że jedziemy wszyscy w ciekawe miejsce dlatego chłopacy ruszyli a ja zaraz po nich dojechaliśmy na miejsce a było to dokładnie jezioro które wyglądało cudownie wcześniej jakoś nie zwróciłam uwagi na przeróżne miejsca na Sycylii.
Rozpaliliśmy grilla popijaliśmy trunki alkoholowe rozmawiając przed tymi się śmiejąc.-ej dawajcie gramy w prawda czy wyzwanie?- powiedział jeden z chłopaków
Wszyscy się zgodziliśmy na wspólną grę i tak się zaczęło.
- o a więc teraz kolej Vic, prawda czy wyzwanie ?
- a dawaj prawdę- powiedziałam
- no to co by ci tu wymyślić ? Wiem, jak to się stało że zaczęłaś brać udział w wyścigach?- zapytał Eryk
- uciekłam z rodzinnego miasta od moich rodziców dostałam się jakimś cudem tutaj na Sycylię znalazłam sobie pracę wynajęłam mieszkanie kupiłam samochód i przypadkiem spotkałam Daniela no i jakoś tak to już poszło.
Przez jeszcze jakiś czas graliśmy i procenty zaczęły coraz mocniej wchodzić zaczęliśmy się wygłupiać jeden z chłopaków nawet wskoczył do wody i udawał że się topi a my się wszyscy przeraziliśmy a jak się okazało to robił tylko wygłupy sobie z nas upiekliśmy kiełbaski na grillu zjedliśmy posiedzieliśmy jeszcze chwilę i się zaczęliśmy zbierać bo nastała 23:00