Dziewczyna pociągnęła mnie od razu w stronę barku, gdzie nalała czegoś do dwóch kubeczków i podała mi jeden z nich. Po chwili przyszedł Ashton i objął ją od tyłu.
- Hej skarbie - mruknął.
Wywróciłam oczami i chciałam odejść, ale w ostatniej chwili Cassie złapała mnie za rękę.
- Nigdzie nie idziesz - powiedziała, patrząc na mnie.
- Nie będę wam przeszkadzać - mruknęłam.
- Nie przeszkadzasz - odezwał się Ashton, a ja podniosłam wzrok na niego i zobaczyłam, że chłopak uśmiecha się do mnie.
W głębi duszy pomyślałam, że to co powiedział było dość sympatyczne, ale moja niechęć do niego sprawiła, że od razu odsunęłam od siebie tą myśl.
Cass patrzyła na mnie prosząco, więc z ciężkim westchnieniem postanowiłam zostać. Irwin pociągnął ją za rękę, przez co równocześnie ona pociągnęła mnie. Usiedliśmy na kanapie. Sięgnęłam po butelkę z wódką i dolałam do swojego kubka.
- Co? - powiedziałam, kiedy zobaczyłam, że Cassie mi się przygląda.
- Nie nic - mruknęła.
Wzruszyłam ramionami i wypiłam zwartość czerwonego kubeczka. Dolałam znowu alkoholu. Upiłam trochę, rozglądając się. Spojrzałam na Hemmings'a, który mi się przyglądał. Westchnęłam cicho i spuściłam głowę, zamyślając się.
***
- Prawda Rosie? - ocknęłam się, kiedy usłyszałam głos i spojrzałam na wpatrującą się we mnie przyjaciółkę.
- Yyy... Tak - mruknęłam.
Wszyscy zaczęli się śmiać, a ja spojrzałam na nich niezrozumiale.
- Właśnie przyznałaś się, że podobają ci się oczy Hemmings'a - powiedziała Cassie.
Otworzyłam szeroko oczy, osłupiała.
- Tak na pewno - burknęłam i wstałam
- Rose - powiedziała prosząco Cassie.
- A pieprzcie się wszyscy - warknęłam i odeszłam.
- Z tobą zawsze, kochanie - krzyknął za mną Luke.
Wywróciłam oczami i usiadłam przy barku znowu dolewając sobie alkoholu do kubka. Podparłam się łokciem o blat i położyłam głowę na dłoni.
Po jakimś czasie spojrzałam na butelkę leżącą obok mnie, w której zostało na dni cieczy. Zdziwiłam się z tego, że sama tyle wypiłam.
Poczułam czyjąś obecność za sobą i spojrzałam przez ramię, na osobę, którą okazała się być Cassie
- Chodź - mruknęła.
- Gdzie? - wypiłam zawartość kubeczka.
Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę. Po chwili znów siedziałam na kanapie, pośród tych idiotów.
- Gramy w butelkę - oznajmił Michael.
Spojrzałam na niego i zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam jego włosy. W szkole miał jeszcze zielone, a teraz czerwone.
- Miłej zabawy życzę - burknęłam i sięgnęłam po jedną butelkę i jej zawartość wlałam do kubka.
- A ty? - odezwał się Calum.
- Co ja? Ja nie gram- powiedziałam cicho.
Spuściłam głowę, bawiąc się końcówką sukienki. Wzdrygnęłam się, kiedy moja przyjaciółka dotknęła moje ramie. Podniosłam wzrok na nią i zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam, że przede mną stoi Luke. Uniosłam brew patrząc na niego. Nachylił się i szepnął do mojego ucha.
- Mam cię pocałować.
- Jeszcze czego - prychnęłam.
- Nie utrudniaj mi zadania - poprosił, siadając obok.
- Spadaj, Hemmings - odsunęłam się.
Chłopak złapał mój łokieć i znowu się przysunął.
- Zostaw mnie w spokoju - warknęłam i wstałam.
Blondyn wywrócił oczami, a ja wyszłam na taras zaciągając się świeżym powietrzem. Rozejrzałam się po ogrodzie i usiadłam na schodkach. Westchnęłam cicho, kręcąc w dłoni kubkiem. Po chwili wstałam i wróciłam do środka. Poszłam na środek salonu i po chwili poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach.
Byłam już trochę wstawiona, więc nie przejęłam się tym za bardzo i tańczyłam nadal. Tańczący ze mną chłopak odgarnął mi włosy i poczułam jego usta na swojej szyi. Zmarszczyłam brwi, kiedy kątem oka zobaczyłam blond grzywkę, która kojarzyła mi się tylko z jednym chłopakiem. Dodatkowo na szyi oprócz jego ciepłych warg wyczułam coś chłodnego. Odsunęłam jego głowę i odwróciłam się. Jęknęłam niezadowolona, kiedy moje przypuszczenia się potwierdziły i zobaczyłam stojącego przede mną Hemmings'a.
Wywróciłam oczami. Jeszcze jego mi do szczęścia brakowało. Strzepnęłam jego ręce i odepchnęłam go od siebie. Kiedy chciałam odejść, chłopak znów przyciągnął mnie do siebie.
- O co ci do cholery chodzi? - zapytał.
- Puść mnie - warknęłam
- Co ja ci niby zrobiłem?! - powiedział zły.
- Wystarczy to, że istniejesz i jesteś dupkiem - wyrwałam swoją rękę z jego uścisku, odchodząc do barku z alkoholem.
Po chwili wstałam z krzesła,chwyciłam się krawędzi blatu i chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę salonu. Kiedy byłam już przy kanapach potknęłam się i wpadłam wprost na kolana Hemmings'a. Uniosłam trochę głowę do góry i spojrzałam na niego, po czym zaczęłam się śmiać jak głupia. Dźwignęłam się trochę, wstając i zaczęłam się chwiać, ale w ostatnim momencie złapał mnie Hemmings.
- Rosie, tobie chyba już za dużo - mruknęła Cass.
- Odwiozę ją do domu - powiedział Calum.
- Nie, ja ją odwiozę - wstała Cassie.
- No chyba ci już gorzej - wstał szybko Ashton i posadził ją znowu na kanapie.
Uklęknęłam przed stolikiem, sięgając po butelkę. Po chwili zniknęła ona z przed mojego nosa, Zmarszczyłam brwi i uniosłam głowę. Nade mną stał Hood.
- Chodź idziemy - mruknął.
- Spadaj, nigdzie nie idę, ja tu zostaje - powiedziałam i wstałam siadając na kolanach Luke'a.
Wzięłam z jego ręki kubeczek i wypiłam jego zawartość.
Spojrzałam na niego, przyglądając się jego twarzy. Dotknęłam jego kolczyka w wardze, a on uśmiechnął się pod nosem.
- Widzę, że w końcu się do mnie przekonałaś - mruknął oblizując usta.
- Chciałbyś - zaśmiałam się i wstałam.
Dolałam do jego kubka przezroczystej cieczy i poszłam na górę przytrzymując się ściany, kiedy wchodziłam po schodach. Weszłam do łazienki i spojrzałam w lusterko. Zmyłam z ust błyszczyk, który się rozmazał. Westchnęłam cicho i chwyciłam do ręki kubek, który położyłam na półce. Zgasiłam światło i wyszłam z łazienki, idąc w stronę schodów. Nagle poczułam, że ktoś przyciska mnie do ściany i zaczyna całować. Nie zwróciłam uwagi na to kim była ta osoba, przez alkohol w mojej krwi, poza tym i tak było ciemno. Oddałam od razu pocałunek.
_______________________
7 komentarzy = rozdział w piątek
CZYTASZ
This Popular Guy // L.H.
FanfictionOn - wokalista i gitarzysta w zespole i jednocześnie jeden z najpopularniejszych osób w szkole. Ona - przyjaciółka najpopularniejszej dziewczyny w szkole. Mimo to jest cichą i spokojną nastolatką. Stanowi jego całkowite przeciwieństwo. Ale czasami j...