Rozdział 4

5.9K 413 46
                                    

Nagle poczułam, że ktoś przyciska mnie do ściany i zaczyna całować. Nie zwróciłam uwagi na to kim była ta osoba, przez alkohol w mojej krwi. Oddałam pocałunek.

Zmarszczyłam brwi, kiedy poczułam metal wbijający się w moją wargę. Pomimo to pogłębiłam pocałunek, wplatając palce w jego włosy. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i tyłem prowadził przez korytarz, po czym otworzył drzwi od jakiegoś pokoju i wepchnął mnie do środka, zatrzasnął drzwi, zamknął je na klucz i przycisnął mnie do nich. Zaczął całować moją szyję, dekolt i obojczyki, zostawiając w poszczególnych miejscach malinki. Ściągnęłam swoje szpilki, a chłopak stał się jeszcze wyższy. Rozsunął zamek mojej sukienki przez co bezwładnie opadła na ziemię. Dźwignął mnie, a ja owinęłam nogi wokół jego bioder. Położył mnie na łóżku i przywarł ustami do mojej szyi. Włożył rękę pod moje plecy i sprawnie rozpiął stanik, rzucając go na podłogę. Zjechał ustami na moją pierś liżąc i przygryzając sutki, a drugą masował swoją dłonią. Ściągnęłam jego koszulkę, a on zaczął składać pocałunki na drugiej piersi. Mruknęłam cicho i rozpięłam jego spodnie, ściągając je powoli. Całował mój brzuch i podbrzusze, zatrzymując się nad linią koronkowych majtek. Przygryzłam wargę i przymknęłam oczy. Blondyn wziął w zęby gumkę majtek i po chwili puścił po czym całkowicie je ściągnął. Dmuchnął zimnym powietrzem w moją kobiecość, a ja wciągnęłam gwałtownie powietrze. Wsunął język w moje wnętrze. Zacisnęłam dłoń na pościeli i jęknęłam cicho. Po dłuższym zaczął wracać z pocałunkami do góry. Całował moją szyję i znowu przywarł do moich warg. Oddałam pocałunek, a on pogłębił go, całując namiętnie.Wsunął język między moje wargi i zaczął nim pieścić mój. Po chwili oderwał się od moich ust i odsunął się biorąc spodnie i wyciągając z ich kieszeni prezerwatywę. Ściągnął swoje bokserki i nachylił się znowu nade mną, przejechał dłonią wzdłuż mojego ciała, po czym otworzył zębami paczuszkę i założył prezerwatywę na swojego członka. Spojrzał na mnie. Widziałam tylko jego rysy twarzy i śliczne błękitne oczy. Wziął moje ręce i przeniósł je nad moją głowę, trzymając je tam. Zaczął powoli we mnie wchodzić, przymykając oczy. Zamknęłam oczy i jęknęłam cicho. Poczułam, że Luke, który składał pocałunki na mojej szczęce i szyi, uśmiechnął  się lekko. Zacisnęłam dłonie odchyliłam głowę, dając mu więcej dostępu. Hemmings zaczął powoli się we mnie poruszać. Jęknął cicho i przygryzł skórę na mojej szyi. Poruszał biodrami w górę i w dół, a ja oplotłam nogi wokół jego pasa. Powtarzał to, po chwili przyśpieszając. Puścił moje ręce, a ja od razu jedną przeniosłam na jego plecy, a palce drugiej wplotłam w jego włosy. Wbił się we mnie mocniej. Wbiłam paznokcie w jego plecy i pociągnęłam lekko za końcówki jego włosów, na co jęknął cicho. Wszedł we mnie głębiej i zaczął się szybciej poruszać. Nadal się we mnie poruszając, złączył nasze usta w pocałunku. Zacisnęłam się na jego długości, co wywołało u niego gardłowy jęk. Zwolnił i znowu przyśpieszył, poruszając się jeszcze szybciej niż dotychczas. Przejechałam paznokciami po jego plecach, zaciskając mocno oczy.

- Cholera, Rose... - jęknął do mojego ucha.

Uchyliłam usta, czując, że za chwilę dojdę. Jeszcze mocniej wbiłam paznokcie w nagie plecy Hemmings'a. Po chwili doszłam, jęcząc głośno, a blondyn chwilę po mnie, jęcząc do mojego ucha. Opadł na moje ciało dysząc głośno. Zszedł ze mnie i położył się obok. Nadal miałam zamknięte oczy, próbując unormować swój oddech. Poczułam, że chłopak przykrywa nasze ciała kołdrą. Po chwili nawet, nie wiedząc w którym momencie, zasnęłam. Westchnęłam cicho przez sen i wtuliłam się w chłopaka.

Obudziłam się następnego dnia i otworzyłam powoli oczy. Skrzywiłam się, od razu je zamykając przez wbijające się przez okno, rażące słońce. Odczuwałam mocny ból głowy i kaca, co świadczyło tylko o tym, że wczoraj naprawdę dużo wypiłam. Nie wiem ile tego się nazbierało, ale na pewno o wiele, więcej niż 2-3 kubeczki. Nie pamiętałam kompletnie nic z wczorajszej imprezy oprócz samego początku. Uchyliłam w końcu powoli oczy. Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu i otworzyłam szerzej oczy, kiedy zobaczyłam, że nie jestem w swoim pokoju. Gdzie ja do cholery jestem?! Zobaczyłam, że na szafce nocnej leży mój telefon. Chwyciłam go od razu odblokowując i spojrzałam na zegarek, który pokazywał 10.30. Zobaczyłam wiadomość od mamy, w której treści było zawarte tylko, krótkie 'dobrze'. Zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co chodzi. Przeczytałam wiadomość wyżej, która została wysłana ode mnie i w której pisało, że zostaje u Cassie na noc. Ale ja nie byłam u Cassie w domu! Wiem jak wyglądają pokoje w jej domu i na pewno nie tak. Gdzie ja do cholery jestem?! Gdzie jest Cassie?! I dlaczego do cholery nie mam na sobie... Otworzyłam szeroko oczy. Że co?! Dlaczego, ja nie mam na sobie ubrań. Co się wczoraj wydarzyło? Dlaczego ja się zgodziłam na tą imprezę? Dlaczego ja tyle wypiłam? Tyle pytań, a nie mam ani jednej odpowiedzi.

Przetarłam twarz dłonią, wzdychając ciężko. Warknęłam cicho w poduszkę, uderzając w nią pięścią. Dźwignęłam się trochę, siadając.

____________________
rozdział miał być już kilka godzin temu, ale miałam problemy z wattpadem

jeśli ktoś chciałby być informowany o nowych rozdziałach napiszcie w komentarzach.

10komentarzy = rozdział w piątek

This Popular Guy // L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz