Rozdział 2

287 12 0
                                    

Gdy wychodziłam z łazienki wpadłam na Borysa dlaczego akurat musiał być to on? Dlaczego nie mógł być to inny kolega Natana? Wpadłam idealnie na jego tors i popatrzyłam się w jego oczy. Pamiętam jak w nie patrzyłam na dachu. Stop Santia. Szybko oderwałam się od jego oczu i wyminęłam go.

-Santia-odezwał się Borys

-Tak?-zapytalam

-Proszę daj mi wszytsko wytłumaczyć

-nie teraz Borys chce się na spokojnie przespać bo jestem zmęczona może kiedyś- odpowiedziałam

-będę czekać gwiazdeczko

Odeszlam od niego i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Płakałam jak najciszej się da żeby nikt mnie nie usłyszał. Jednak się to nie udało. Po chwili przyszedł do mnie Natan. Nie odzywał się po prostu usiadł na łóżku i mnie przytulił. Siedzieliśmy przytuleni chyba z 10 minut. Kiedy w końcu się odezwał.

-Santia co się dzieje? Dlaczego patrzysz tak dziwnie na Borysa? Co się wydarzyło w Paryżu?

-Nie opowiadałam ci nigdy tego-powiedziałam

-to opowiedz mi proszę martwię się Santia nie chcę żebyś płakała. Jeśli Borys ci coś zrobił w Paryżu to wiesz że już nie żyje- powiedział podśmiechujac

-Poznałam go pewnego dnia gdy szłam do domu i wypadły mi zakupy. Pomógł mi je pozbierać i przeklnęłam po polsku dlatego poznał że jestem Polką. Potem wymieniliśmy się instagramem i zaczęliśmy pisać. Spotykaliśmy się. Było cudownie. Rozumiał mnie. Słuchaliśmy podobnego gatunku muzyki. Oboje lubimy grać w piłkę. Było po prostu jak z bajki naprawdę. Byłam jego gwiazdeczką-poleciała mi łza- tylko on tak na mnie mówił. Oglądaliśmy gwiazdy na dachu. Po 3 miesiącach naszej przyjaźni przestał mi opisywać. Dzwoniłam do niego. Pisałam. Chodziłam do domu ale jego rodzice mówili że nie ma go w domu. Potem ich dom został sprzedany. Nie wiedziałam co mam robić. Załamałam się. Zostawił mnie Natan rozumiesz? Co ja mu zrobiłam-zaczęłam mocniej płakać

-ciii Santus nie wiem co on miał na myśli

-Natan ja się w nim zakochałam. Kochałam go a on mnie zostawił. Nie odezwał się nawet czy żyje. Może go jakoś skrzywdziłam? Chciałabym to z nim wyjaśnić ale nie umiem. Nie umiem mu wybaczyć. Za bardzo mnie zranił- uspokoiłam się trochę

-Borys jak wrócił z Paryża opowiadał nam o jakiejś dziewczynie która była cudowna nie mógł przestać o niej mówić. Borys jako największy babiarz jakiego znam nie umówił się z żadną dziewczyną od kad wrocil. Mówił że chce pozostać wierny tej z Paryża. On też cię kochał Santia.- wyznał Natan

-to dlaczego mnie zostawił?!

-tego już nie wiem. Sama będziesz musiała go o to zapytać.

- dobrze. Mogę iść już spać Natan? Bardzo jestem zmęczona a jutro już do szkoły idziemy.

-dobranoc siostra-pocałował mnie w głowę

Natan wyszedł z mojego pokoju a ja leżałam i rozmyślałam nad tym co się wydarzyło. Dlaczego Borys tak opowiadał o mnie chłopakom? Dlaczego wyjechał bez pozegnania. Nie mogę tego zrozumieć. Gdy prawie już spałam dostałam powiadomienie z instagrama.

*borysryskala obserwuje cię*

A ten czego znowu chce? Dałam mu znać jasno że nie mam ochoty z nim rozmawiać co za uparty typ.

*borysryskala wysłał/a ci wiadomość*

Jeszcze tego brakowało żeby do mnie wypisywał. Jestem ciekawa co napisał. Nie Santia. Miałaś go ignorować. Po 5 minutach ciekawość wygrała. Zobaczyłam co napisał.

Borysryskala: dobranoc gwiazdeczko ❤️

DLACZEGO BORYS. Dlaczego ty to robisz?

Santiakz: czego chcesz ode mnie? Borys powiedziałam ci już coś w domu dzisiaj.

Borysryskala: muszę czegoś chcieć? Chciałem ci tylko życzyć miłej nocy gwiazdeczko . Do jutra mam nadzieję że będzie nam się dobrze siedziało razem :)

Santiakz: dobrze to w takim razie również dobranoc Borys
*borysryskala polubił/a twoją wiadomość*

I co ja mam o tym myśleć? Dlaczego do mnie pisze? Dlaczego nie moze dać sobie spokoju? Borys jesteś jedną wielką zagadką.

Następnego dnia obudziłam się o godzinie 6.00 żeby na spokojnie się wyszykować do szkoły do której miałam na 8.00. Wstałam ubrałam na siebie czarna długa oversize bluzę z małym napisem ,,i love cats,, do tego czarne spodnie i białe air forsy. Chciałam jak najbardziej zakryć moją figurę i siniaki które zostały mi po tamtej szkole. Zeszłam na dół gdzie na szczęście nie było jeszcze Natana więc szybko ubrudziłam talerz ketchupem i włożyłam go do zlewu żeby myślał że zjadłam śniadanie. Po chwili byłam już gotowa i razem z Natanem poszliśmy do szkoły.

-Santia proszę postaraj się jakoś funkcjonować z borysem normalnie

-dobrze spokojnie poradzę sobie

Nagle podeszła do nas grupa osób wraz z wspomnianym wcześniej Borysem Ryskala. Zaczęli się przedstawiać.

-czesc słońce jestem Emilka ale mówią na mnie Bobera a to mój chłopak Wiktor-pokazała na wysokiego bruneta obok-jak masz na imię?

-heja heja jestem Santia i jestem siostrą Natana przychechalam z Francji do was-powiedziałam

-ooo to tak jak Borys też był na wyjeździe we Francji-powiedziała niska blondynka-jestem Eliza a to mój chłopak Marcel

-aka Gawron ludzie mówią tak na mnie

-jestem Gracjan albo Gracek jak wolisz

-dobra postaram się zapamiętać

-a ty Borys nie przedstawisz się?- zapytała chyba Eliza z tego co zapamiętałam

-my już się z Santia znamy-odpowiedział

-tak tak dobra oprowadzicie mnie trochę? Mamy jeszcze chwilę do lekcji-zapytalam

-chodź blondi oprowadzimy Cię-powiedział Borys i objął mnie ramieniem

Weszliśmy do szkoły a ja nie spychałam ręki Borysa bo wiedziałam że tak czy siak ja jeszcze raz założy pomimo że ja zdejmę. Nagle spojrzenia wszystkich dziewczyn zwróciły się na mnie. Wszystkie ale to absolutnie wszystkie się na mnie patrzyły. Gdy już skończyli mnie oprowadzać weszliśmy do klasy.

-dzień dobry jak widzicie macie nową koleżankę w klasie-powiedziała nauczycielka- przedstaw się proszę

-cześć jestem Santia i lubię grać w piłkę nożna

-dobrze to usiądź obok Borysa bo jako jedyne tam jest wolne miejsce

przytul mnie gwiazdeczko - santiaxborysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz