-Co on tu do cholery robi?-zapytałam krzycząc
-No co to mój kumpel Borys mówiłem ci że zapraszam kumpli dzisiaj-odpowiedział
-dobra wiesz co idę do pokoju bo nie zamierzam go oglądać jak z tąd wyjdzie to możesz mnie zawołać-powiedziałam
W tym momencie wzięłam do ręki walizkę i poszłam na górę do pokoju bo pamiętałam gdzie był. Gdy do niego dotarłam zaczęłam wypakowywać rzeczy do szafy i ustawiać kosmetyki ma toaletce. Nagle do mojego pokoju ktoś zapukał. Powiedziałam proszę a moim oczom ukazał się Borys.
-Czego chcesz?-zapytałam oschłym tonem
-przepraszam Santia
-wyjdź z tąd i nie pokazuj mi się nigdy na oczy-powiedziałam zdenerwowana
-to nie będzie możliwe gwiazdeczko bo chodzimy razem do klasy i siedzę jako jedyny sam więc będziesz na mnie skazana- powiedział z uśmiechem
W tym momencie do oczu napłynęły mi łzy. Nie dlatego że mam z nim siedzieć czy coś tylko dlatego że nazwał mnie gwiazdeczką wszystkie wspomnienia wróciły.
-wypierdalaj z tąd Borys-krzyknęłam
Nagle do pokoju wszedł Natan i zobaczył mnie ze łzami w oczach i borysa stojącego w drzwiach.
-Co się tutaj dzieje słyszałem krzyk Santi- zapytał
-nic się nie dzieje tylko powiec swojemu kumplowi ze proszę go żeby wyszedł z mojego pokoju- powiedziałam
-chodź Borys nie będziemy wkurzać mojej siostry-powiedział i poszedl z borysem na dół
POV: BORYS
spieprzyłem po całości. Nie chciałem żeby to tak wyszło. Zakochałem się w niej więc nie mogłem dalej tego ciągnąć. Wiem że bym ją tylko zranił. Nie umiem kochać. Nie umiem okazywać uczuć. Wyładniała. Strasznie schudła. Miała idealną figurę. Teraz też ma. Nawet było by dobrze jakby przytyła trochę. Nie wybaczy mi wiem o tym. Będę o nią walczyć. Muszę znowu się z nią zaprzyjaźnić. To jest moja gwiazdeczka nikogo innego. Z tego rozmyślania wyrwał mnie Natan.
-mordo o co jej chodziło?-zapytal
-chodź opowiem wam wszystkim o co chodzi-odpowiedziałem
Zeszliśmy na dół gdzie siedział jeszcze Zabor i Gawron. Usiadłem na krześle i zacząłem mówić.
-pamiętacie jak cały czas mówiłem wam o tej jednej dziewczynie która poznałem we Francji?
-trudno by było nie pamiętać pieprzysz o niej jak najęty-odparł zabor
-to jest Santia. Poznałem ją w parku jak wypadły jej zakupy. Zaprzyjaźniliśmy się ale zerwałem kontakt. Musiałem to zrobić. Przestałem się odzywać bo się zakochałem. Ja nie mógłbym tak funkcjonować. Wiedziałem że zaraz wracam do Polski więc nie zniósłbym rozstania. Teraz Santia mnie nienawidzi a ja bardzo chciałbym znów się z nią przyjaźnić.
-czekaj czekaj Ty cały czas mówiłeś o mojej siostrze a ja nje zorientowałem? Mega dziwne dobra pomogę ci ją odzyskać tylko będzie ciężko ona tak szybko nie wybacza. Pogadam z nią będzie dobrze Borys spokojnie-odpowiedział Natan
-mam nadzieję bardzo mi zależy. Natan musisz ją przypilnować z jedzeniem strasznie schudła od naszego rozstania a miała problemy z jedzeniem. Pilnuj jej proszę nie chcę żeby jej się coś stało-powiedziałem do Natana
-jasne stary będę jej pilnować
POV: SANTIA
Gdzie są te tabletki? Musiałam zostawić je w Paryżu. Dobra zamówię jakieś szybko teraz i przyjdą za niedługo. Bardzo zabolały mnie słowa moich niby ,,przyjaciółek,, z dawnej klasy. Pod koniec roku zaczęły mnie dręczyć i wyzywać. Dalej miałam niektóre siniaki od nich. Starałam się je ukryć jakby Natan je zobaczył nie było by za ciekawie. Dalej mam przez to problemy z samooceną. Jest ona na bardzo niskim poziomie. Brałam tabletki i prawie nic nie jadłam. Nikogo to nie obchodziło bo matka się mną nie przejmowała tak samo ojciec. Schudłam więc teraz muszę jeszcze więcej. Tylko teraz jest ciepło a będę musiała chodzić w zakrytych ubraniach bo mam te wszystkie siniaki.
Wzięłam telefon i wpisałam w wyszukiwarkę: tabletki na szybkie chudnięcie weszłam w link i wzięłam te z najlepszymi opiniami. Kosztowały 30 zł za 3 opakowania super. Teraz tylko czekać aż przyjdą.
Nagle zawołał mnie Natan z dołu. Krzyknęłam że za chwilę przyjdę. Musiałam zmyć makijaż i się przebrać. Gdy to zrobiłam to zeszłam na dół.
-co tam?-zapytalam
-zamawiamy z chłopakami chińszczyzne chcesz coś?
-nie dzięki zrobię sobie coś pozniej-odpowiedziałam
-dobra
Podczas naszej krótkiej wymiany zdań z natanem widziałam jak Borys patrzył się na mnie jakby miał mi zaraz wypalić dziurę w czole. Potem gdy odchodziłam usłyszałam jak Borys mówi natanowi żeby wziął mi mój ulubiony makaron. Słodki. Pamiętał jaki lubię najbardziej. Jedliśmy go na dachu obserwując gwiazdy. NIE stop znowu te wspomnienia...
Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku dalej rozmyślając jak będzie wyglądało teraz moje życie. Jak zniosę tego pół mozga w mojej klasie? Czy będę chciała się z nim pogodzić? Prawda jest taka że bardzo bym chciałan ale nie wiem jak. Nie jestem w stanie mu wybaczyć. Po chwili na dół zawołał mnie Natan. Zeszłam i zobaczyłam chłopaków siedzących przy stole razem z opakowaniami chińszczyzny i jednym wolnym miejscem.
-co tam Natan?-zapytalam
-chodź siadaj zamówiłem ci jedzenie nie ma opcji że nie jesz- odpowiedział
-dobrze dobrze już idę
Niechętnie usiadłam przy stole pomiędzy Natanem i borysem. Zobaczyłam ile tego makaronu mi zamówili. Napewno nie zjem wszystkiego muszę coś wymyślić.
-halo ziemia do Santi- powiedział Gracjan
-co? O co chodzi?
-jakieś 5 minut już się modlisz nad jedzeniem-powiedział Borys
Borys jako jedyny wiedział o moich problemach z jedzieniem więc wiedziałam o co mu chodzi. Popatrzyłam tylko na niego olewającym wzrokiem i zaczęłam jeść moje jedzenie. O matko jakie to było dobre dawno nie jadłam czegoś tak dobrego. Zazwyczaj moje posiłki składały się z skyra albo wafli ryżowych albo jakiś innych niskokalorycznych produktów. Gdy zjadłam połowę odeszłam od stołu i podziękowałam.
-Santia zjadłaś tylko połowę, napewno się tym nie najadłaś- powiedział Borys
-Santia zjedz jeszcze trochę proszę- dodał Natan
-dzięki że się martwicie chłopaki ale nie mam w zwyczaju jedzenia jakoś dużo plus jest późno więc nie chcę się najadać na noc. Będę iść już spać więc Dobranoc wszystkim.
Poszłam do pokoju i wzięłam piżamę. Udałam się do łazienki żeby pójść się umyć. Zrobiłam sobie całe skincare i wszytsko. Gdy wychodziłam z łazienki wpadłam na...
CZYTASZ
przytul mnie gwiazdeczko - santiaxborys
Romance17-letnia Santia przeprowadza się z paryża do warszawy gdzie mieszka jej brat. Dziewczyna poznaje przyjaciół chłopaka lecz nie spodziewa się tam jednej osoby. Jak potoczą się losy bohaterów?