Rozdział 3

299 13 1
                                    

-dobrze już siadam

Poszłam usiąść obok Borysa i zaczęłam notować. Nagle przy moim piórniku pojawiła się karteczka. Otworzyłam i na niej widniał napis:

Ja+ty długa przerwa w szatni przy mojej szafce numer 588 do zobaczenia gwiazdeczko

No on chyba sobie w kulki gra. Ja mam jeszce chodzić do niego? W sumie co mi szkodzi. Zapytam się dziewczyn. Złapie je na przerwie teraz i zobaczymy. Nagle poczułam że Borys mnie szturcha za ramię.

-Santia pani cię pyta o coś

-tak przepraszam juz słucham

-dobrze Santia powiec mi jaki jest wzór związku chemicznego wody

Odpowiedziałam dobrze więc pani mi odpuściła za to że nie słuchałam. Z chemii byłam bardzo dobra we Francji wygrałam Olimpiadę z chemii i na ogół bardzo ją lubiłam. Nagle zadzwonił dzwonek i poszłam szybko do dziewczyn zapytać się o co chodziło z tym że te wszystkie laski tak się na mnie patrzyły.

-ej ej dziewczyny chodźcie do mnie

-no co tam słońce?-zapytała Emilka

-dlaczego wszystkie dziewczyny patrzyły się tak na mnie i Borysa jak weszliśmy do szkoły

-to ty nie wiesz? Borys jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole który może mieć każdą laskę ale żadnej nie chce więc zakładam że były mega zazdrosne kiedy tak z nim weszłaś. Uważaj na nie-powiedziała Eliza

-dobra dziękuję idę do łazienki szybko zaraz wracam

Byłam w łazience gdzie nagle dopadły mnie jakieś dziewczyny. Mówiły że mam się odwalić od Borysa i zaczęły mnie wyzywać od szmat, dziwek i grubych nie powiem zabolało. Zaczęły mnie kopać i już nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać. Byłam bezsilna. Jak tylko wyszły z łazienki próbowałam jakoś się podnieść. Wyszłam i natrafiłam na uwaga kogo? Na Borysa od razu mnie przytulił. Nie chciałam się sprzeciwiać. Potrzebowałam przytulenia. Potrzebowałam go. Potrzebowałam przytulić się nie do dziewczyn tylko do niego. Staliśmy przytuleni z 5 minut a ja gdy tylko się zorientowałam szybko od niego odskoczyłam i przeprosiłam.

-przepraszam Borys nie chciałam-wytarłam łzy

-gwiazdeczko co się stało? Dlaczego wyszłaś z łazienki cała zapłakana i skulona? Santia proszę powiedz mi prawdę

-nie Borys nie przejmuj się mną już idę sobie nie było tej sytuacji-powiedziałam odchodząc

-Santia! Proszę! Nie odpuszczę wiedz o tym-krzyknął

Jak on mi miesza w głowie. Muszę teraz chodzić w długich rzeczach żeby nie było widać siniaków. Żeby Natan się nie dowiedział tylko. Muszę po tej lekcji szybko iść do Borysa żeby nic mu nie mówił. Po chwili usłyszałam dzwonek na lekcje więc szybko pobiegłam do sali która była na drugim końcu szkoły. Oczywiście dostałam spóźnienie i wszystkie oczy w klasie były zwrócone na mnie. Miałam rozstrzepane włosy. Podkrążone czerwone oczy więc bardzo zwracałam na siebie uwagę. Wchodząc przeprosiłam za spóźnienie i usiadłam obok Borysa. Lekcja trwała w najlepsze a ja nie mogłam się wogole skupić. Cały czas myślałam o tych dziewczynach z łazienki i o tym co mówiły. Może miały rację? Przypomniałam sobie dzisiaj miała przyjść moja paczka.

Po skończonej lekcji udałam się do szatni ponieważ była długa przerwa czyli spotkanie z borysem. Znalazłam jego szafkę i widziałam że już przy niej stoi. Podeszłam bliżej a on od razu mnie przytulił a ja stałam sparaliżowana lecz po chwili oddałam uścisk. Poczułam się jak wtedy w parku gdzie znowu oglądaliśmy gwiazdy. Lecz nagle odsunął się ode mnie i poniósł mój podbródek.

-Santia co się wydarzyło?-zapytal

-nic naprawdę Borys o czym chciałeś pogadać?

-proszę wybacz mi naprawdę tego żałuję i chcę odbudować naszą przyjaźń-odpowiedział widziałam w jego oczach ból i szczerość

-przemyślę to bori hah

-nie kłam mi że nic się nie stało bo coś się wydarzyło

-może kiedyś ci powiem ale napewno nie teraz. Idę do dziewczyn narazie bori-przytuliłam go i poszłam

Widziałam jak stał tam i dalej patrzył się w miejsce w którym zniknęłam. Tak bardzo mi tego brakowało. Jego uśmiech był taki szczery gdy powiedziałam że pomyślę. I jak usłyszał że nazwałam go bori... tylko ja tak na niego mówiłam. Słodziak. Nie Santia stop nie możesz się w nim znowu zakochać. Moje rozmyślania przerwały dziewczyny podchodzące do mnie.

-słońce co sie stalo? Dlaczego płakałaś?-zapytała Emilka ona już chyba zawsze będzie mówić do mnie słońce

-nic dziewczyny spokojnie-odpowiedziałam

-a co się teraz robiło z panem borysem widziałam jak się przytulacie w szatni-powiedziała elizka

-jesteście razem?-krzyknęła Emilka

-NIE co ty wymyśliłaś?! Nie jesteśmy razem oszalałaś?

-tak do siebie pasujecie ze to hit już wam wymyśliłam nazwę shipu-powiedziała ucieszona elizka

-chyba nie chce tego słyszeć

-SANBOR-wykrzyczała Emila

-CISZEJ BOBER

-co sanbor? Czyżby nowy ship santiaxborys?-powiedział Gawron



Przepraszam że taki do dupy rozdział ale nie miałam wogole pomyslu

Buzi <3

przytul mnie gwiazdeczko - santiaxborysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz