Rozdział 4

412 23 4
                                    

-co jaki ship ja i Santia?-odezwał się Borys

-no bo pasujecie do siebie stasznie!-powiedziała elizka

-co Borys nie będziesz mi siostry podrywać-krzyknął Natan z uśmiechem

-za późno-szepnął Borys żebym tylko ją usłyszała

-no i znowu sobie coś szepczą-oburzyła się Emila

-nie wyobrażajcie sobie za dużo ja z borysem się kolegujemy tylko

-tak tak zobaczymy co będzie potem

Po wszystkich lekcjach poszłam razem z Natanem do domu i zaczęłam odrabiać lekcje. Myślałam o tym wszystkim co się wydarzyło. Powiedziałam Borysowi że się zastanowię ale chyba już mu wybaczyłam. Brakuje mi go bardzo. Chciałbym znowu oglądać z nim gwiazdy i się do niego przytulać od tak bez żadnego wyjaśnienia. Tylko dlaczego on wybrał akurat mnie? Przecież jest najpopularniejszy w szkole więc ma wszystkie laski na jedno skinięcie głowa. Nie wiem co on we mnie widzi. Stanęłam przed lustrem i podwinęłam koszulkę. Zcaczelam oglądam siniaki które mi się zrobiły po napadzie tych dziewczyn z łazienki.

Wyglądały okropnie. Duże fioletowe siniaki. A najgorsze jest to że zaczyna się robić ciepło więc wszystkie dziewczyny będą chodzić w topach a ja będę wieki czekac aż to się zagoi. Jeszcze ta moja sylwetka. Dlaczego ja wogole myślę o tym żeby top zakładać? Przecież mój brzuch będzie się wylewał z spodni wtedy. Wtedy do pokoju wszedł Natan. Szybko zrzuciłam bluzę i udałam że poprawiam włosy.

-Santiaaa chcesz się przejechać ze mną do galerii?-zapytal mój brat

-czekaj ty chcesz iść do galeri?-byłam w niemałym szoku- ale tak z chęcią możemy iść

-tylko że idzie z nami jeszcze Borys nie będzie ci przeszkadzać?

-nieee już tak czy siak chyba mu wybaczyłam ale nie mów mu tego jeszcze bo chce się z nim podrażnić trochę-zaśmiałam się - a on wie że idę z wami?

-nie wie taka niespodzianka będzie ucieszy się napewno. Dobra to bądź tak za 15 minut na dole -powiedział wychodząc z mojego pokoju

Zmieniałam spodnie na jakieś mega luźne i założyłam dużą bluzę Natana. Poprawiłam makijaż i jeszcze raz przeczesałam włosy. Po 10 minutach zeszłam na dół i wzięłam szklankę wody i wypiłam za jednym razem. Po chwili na dół zszedł Natan. Poszliśmy do galerii i nagle zobaczyliśmy Borysa.

-ooo Santia co ty tu robisz?-zapytal Borys

-no przyszłam z bratem do galerii hahaha

-dobra gdzie idziemy najpierw?-zapytal Natan

-może chodzimy na jedzenie jakieś głodny jestem potem coś pokupujemy-odpowiedzial Natanowi Borys

Ja się nie odzywałam tylko skinęłam głową. Udaliśmy się w stronę maka i ja z Natanem zajęliśmy miejsca a w tym czasie Borys poszedł zamówić jedzenie. Natan chciał jakiś powiększony zestaw jak zwykle a ja powiedziałam że frytki mi wystarczą. Oczywiście że Borys mi nie uwierzył bo popatrzył się na mnie dziwnym wzrokiem i poszedł. Po chwili wrócił z swoim zestawem i Natana a mi kupił frytki jak prosiłam ale do tego cheaseburgera i małe picie. Byłam zła bo tak długo nic nie jadłam a teraz muszę to zaprzepaścić. Chociaż byłam już bardzo głodna.

-proszę to dla was-powiedział podając nam rzeczy-a dla ciebie santus wziąłem jeszcze burgera i picie - uśmiechnął się do mnie

-dobra to zajadamy-powiedział ucieszony Natan i zaczął jeść swojego burgera zagryzając frytkami

-a my mamy do pogadania gwiazdeczko - szepnął mi do ucha Borys- a teraz zajadaj

Przewróciłam tylko oczami i zaczęłam jeść moje jedzenie. Było przepyszne naprawdę. Dawno nic takiego nie jadłam i jakoś tak mi bardzo smakowało. Borys to chyba zauważył bo cały czas się uśmiechał jak patrzył jak jadłam. Gdy zjedliśmy rozdzieliliśmy się bo Natan musiał kupić coś z rzeczy na siłownię a Borys poszedł ze mną do H&M po jakieś ciuchy.

-jaka ładna sukienka-powiedziałam głośno-ale pewnie będę w niej okropnie wyglądać-szepnęłam

-gwiazdeczko będziesz wyglądać w niej przepięknie chodź do przymierzalni i zobaczysz wtedy-powiedział uśmiechnięty Borys

-dobrze niech ci będzie

Poszłam razem z borim do przebieralni i zaczęłam przymierzać sukienkę przy okazji patrząc czy zakrywa moje siniaki. Była idealna wszystko zakrywała. Czułam się w niej cudownie. Jak jakaś księżniczka. Ale gdzie ja mogłabym ją założyć? Pewnie każdy by mnie wyśmiał z tego jak w niej wyglądam.

-santus wszytsko w porządku? Długo już tam siedzisz a się martwię-zapytal Borys

-już już wychodzę - odsłoniłam kurtynę przymierzalni i pokazałam się Borysowi

-i jak?-zapytalam

-wow wyglądasz prześlicznie naprawdę cudownie jak księżniczka-powiedział uśmiechnięty

-już wiem gdzie możesz założyć tą sukienkę. Santio Kozłowska czy przyjdziesz do mnie na imprezę urodzinową w tej sukience? Tylko będę musiał cię pilnować bo jak chłopaki cię w niej zobaczą to będą chcieli mi cię zabrać-zaśmiał się

przytul mnie gwiazdeczko - santiaxborysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz