Rozdział 5

382 19 9
                                    

-hahahah Borysie Ryskalo przyjdę na twoją imprezę i ubiorę tą sukienkę

-no i jestem zadowolony-uśmiechną się- dobra to teraz się przebieraj i idziemy do kasy

Poszłam się przebrać i myślałam nad tym co powiedział Borys. Było mi mega miło jak powiedział że musi mnie pilnować. Muszę się z nim spotkać jakoś i mu wybaczyć w końcu. Wyszłam z przebieralni i razem z Borysem przeszliśmy do kasy. Pani skasowała moją sukienkę i jak już miałam przyłożyć telefon to zauważyłam że zrobił to za mnie Borys. Byłam zła. Nie będzie płacił za moje zakupy no chyba sni.

-co to miało być?- byłam wkurzona

-gwiazdeczko sukienka na moją imprezę więc ja za nią płacę-powiedział uśmiechnięty

Wywróciłam tylko oczami i poszliśmy dalej do Natana. Umówiliśmy się przy budce z lodami i właśnie tam się udaliśmy. Rozmawialiśmy po drodze o naszych pasjach i co się działo we Francji po tym jak Borys wyjechał. Doszliśmy do Natana a ten jak zwykle musiał zacząć jakieś swoje podteksty.

-no co tam gołąbeczki? Jak było na zakupach co kupiliście?-zapytal

-Natan proszę skończ. Kupiłam sukienkę a tak właściwie to Borys kupił bo uparł się że muszę iść w niej na jego imprezę więc on zapłaci-wywróciłam oczami

-stary twoja siostra wygląda w niej jak bogini więc będzie trzeba jej pilnować żeby zaden chłop się do niej nie dobrał-powiedział rozbawiony Borys

-ulalala Borys żebyś się nie zakochał przypadkiem w mojej siostrzyczce-odparł Natan

-ups chyba jest już za późno-szepnął mi do ucha Borys a ja się zarumieniłam

Nie wiedziałam co mam zrobić. Totalnie mnie sparaliżowało. W głowie przelatywały mi tylko słowa Borysa czy on mnie kocha? Ja mu jeszcze w pełni nie wybaczyłam a on się tak stara. Stałam tak chwilę dopóki ktoś nie wziął mnie na ręce.

-aa Jezus Natan co ty robisz-krzyknęłam do swojego brata

-nie reagowałaś więc trzeba było jakoś cię obudzić hahaha-zaśmiał się

-uh dobra chodźmy już do domu potrzebuje odpocząć

Poszliśmy do domu i od razu padłam. Szybko zrobiłam skin care i od razu położyłam się spać. Kocham spać. Śnił mi się nie kto inny jak pan Borys Ryskala. Te wszystkie chwile nasze i to jeszcze jak do mnie mówił. Chyba ja dalej go kocham. Tylko dlaczego? Nie rozumiem tego w ogóle. Muszę się z nim spotkać i mu to wyjaśnić. Nie mogę go tak trzymać w niepewności.

Rano wstałam i ubrałam się. Postawiłam na szare dresy i biały top na który założyłam czerwoną bluzę z pajęczyna. Kochałam Spidermana dlatego zakupiłam właśnie tą bluzę. Zrobiłam szybki skincare i lekki makijaż. Korektor trochę różu i oczywiście maskara. Na usta dałam mój ulubiony malinowy błyszczyk. Po chwili razem z natanem wyszliśmy z domu do szkoły. Po drodze zgarnęliśmy Borysa.

-no no santia musisz zasunąć tą bluzę bo masz top a nauczyciele ci nie darują-powiedział Natan

-no dobrze no zasunę jak będziemy w szkole. Borys kiedy ty wogole robisz tą imprezę?-zapytalam

-no jest dzisiaj wieczorem nie mówiłem ci?-powiedział zdziwiony

-CO ja się teraz dowiaduję dopiero dobra o której kończymy lekcje?

-o 14 santia spokojnie zdążysz się naszykować-uspokajał mnie Natan

-uff już się bałam bo ja potrzebuje dużo czasu no wiecie jak jest-zaśmiałam się

-tak tak pamiętam jak szykowaliśmy się na bal to czekałem na ciebie 3 godziny - powiedział Borys

-przeszadzasz dobra ja lecę do dziewczyn do zobaczenia!-krzykelam odchodząc

Podeszłam do dziewczyn i chwilę z nimi pogadałam. Dowiedziałam się że również idą na imprezę do Borysa. Opowiedziałam im co się wczoraj wydarzyło a one już zaczęły snuć swoje teorie że niby on mnie kocha itd. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Była to biologia i polski. Byłam przy tablicy na polskim i dostałam 5 więc byłam z siebie dumna. Po przyjściu do ławki poczułam że coś uderzyło o moje ramię. Po chwili na moją ławkę upadła karteczka o treści

Przyjdź do szatni po tej lekcji :)
Twój ulubiony Borys <3

Uśmiechnęłam się tylko jak to zobaczyłam. Emilka z którą siedziałam od razu to zobaczyła i znów zaczęła mi mówić że będziemy razem i tylko na to czeka. Na to stwierdzenie tylko przewróciłam oczami. Zastanawiałam się co on odemnie chce znowu. Przecież pamiętałam że mam założyć tą sukienkę. Tylko jakie do niej zrobić włosy? Hmmm trudna decyzja.

Po chwili zadzwonił dzwonek na przerwę i zobaczyłam jak Borys wybiega z sali. Pewnie żeby być tam pierwszy haha. Ja tylko się spakowałam i udałam się do szatni jak napisał mi pan Borys. Zobaczyłam że stoi już przy szafce i czeka na mnie.

-co tam bori?

-chodź tu wgłąb tych szafek-powiedział

-no już idę-zaśmiałam się

-mam nadzieję że założysz tą sukienkę którą ci kupiłem?-zapytal

-oczywiście że założę tylko nie wiem jakie włosy mam mieć i makijaż-odparłam smutna

-we wszystkim będziesz wyglądać jak moja księżniczka

Po czym jak to powiedział poczułam jego usta na swoich. Sparaliżowało mnie. Nie wiedziałam co zrobić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 23 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

przytul mnie gwiazdeczko - santiaxborysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz