Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole...
Jeżeli mam być szczery, strasznie się stresuję, co było raczej do przewidzenia.
Co jeżeli nikt mnie nie polubi, albo pomyślą, że jestem dziwny?
W mojej głowie są same złe scenariusze, nie potrafię myśleć pozytywnie.
Pomiajając temat o szkole, nazywam się Lee Felix, albo po prostu Felix, kto jak woli. W tym roku skończyłem osiemnaście lat.
Miesiąc temu przeprowadziłem się z Australii do Korei, mój koreański nie jest na wysokim poziomie, ale mniej więcej umiem się dogadać z innymi. Mam małą nadzieję, że w mojej klasie będzie ktoś, kto potrafi angielski.
Nigdy nie miałem za wiele przyjaciół... Zazwyczaj tylko kolegów z którymi wychodziłem raz na jakiś czas... Chciałbym mieć prawdziwego przyjeciela, który by był przy mnie.
Fajnie by było poznać kogoś takiego w nowej szkole.
Czy mi się uda? Nie wiem.
⋅•⋅⊰∙∘☽༓☾∘∙⊱⋅•⋅
Rano do szkoły podwiozła mnie moja mama, która miała również na wczesną godzinę do pracy. Założyłem plecak na jedno ramię i wysiadłem z auta.
- Powodzenia, wierzę w ciebie - powiedziała moja mama.
- Dzięki... - uśmiechnąłem się lekko.
- Na pewno wszystko masz? Jeżeli coś by się działo, zadzwoń do mnie.
- Tak, tak... Na pewno wszystko mam. Obiecuję, że zadzwonie jakby coś się działo - posłałem jej lekki uśmiech.
Mama również się uśmiechnęła. Po tym zamknąłem drzwi, a ona odjechała.
Ruszyłem w stronę wejścia. Czułem, jak cały zaczynam się pocić ze stresu. Próbowałem się uspokoić, ale mój orgaznim mi w tym nie pomagał. Zaraz dostanę jakiegoś ataku paniki i dopiero wtedy będzie problem...
Stanąłem przed wielkimi drzwiami i wziąłem głęboki wdech.
- Dasz radę Felix... - powiedziałem szeptem do siebie.
Pchnąłem drzwi i wszedłem do środka. Przed oczami ukazał mi się wielki korytarz, oraz pełno ludzi.
Momentalnie zaczęło mi się kręcić w głowie, moje ręce były całe spocone.
Jedyne co bym teraz zrobił, to uciekł do domu.
Sięgnąłem telefon z kieszeni i odpaliłem notatki, ponieważ tam miałem cały plan lekcji razem z podaną salą.
Sala numer 105... Zgaduję, że to na którymś z pięter.
Poszedłem w stronę schodów i udałem się na górę, żeby znaleźć poprawną salę. Trochę mi to zajęło, przez to że ta szkoła jest naprawdę wielka...
Niestety salę znalazłem kilka minut po dzwonku, co oznaczało że pewnie reszta uczniów siedzi już w środku.
Wszedłem do środka i poczułem na sobie wzrok innych, co nie pomagało w żadnym stopniu.
Lawina oczu skierowanych na mnie... Okropne uczucie.
- Oh, czyżby Lee Felix? Nowy uczeń? - zapytała nauczycielka.
CZYTASZ
Always, But Never... | CHANLIX
FanfictionChan, samotny chłopak w szkole, który nigdy nie miał przyjaciół. Nawet nie starał się, żeby ich szukać... Bo wiedział, że wszyscy uważają go za szkolnego dziwaka. Jednak Felix, nowy uczeń szkoły, widział w nim kogoś totalnie innego. Na pewno nie dzi...