Group Project

12 1 1
                                    

Kilka godzin później skończyła się ostatnia lekcja na dzisiaj. Wziąłem swój plecak i zacząłem pakować wszystkie swoje rzeczy.

Chan zdążył spakować się jeszcze przede mną i wyszedł wcześniej z klasy.

- Idziesz sam czy cię ktoś odbiera? - podszedł do mnie Hyunjin i zapytał.

- Mama po mnie przyjeżdża.

- Oh, mogłem się spodziewać. W takim razie narazie, do jutra - uśmiechnął się delikatnie i skierował  do wyjścia.

- Cześć - odpowiedziałem.

Zarzuciłem plecak na ramię i opuściłem klasę. Zszedłem schodami na dół i wyszedłem ze szkoły.

Musiałem poczekać jeszcze kilka minut na parkingu, ponieważ mojej mamy dalej nie było. Chwilę później podjechała i od razu wsiadłem do auta.

- Hej, jak tam było? - zapytała.

- Mogło być gorzej - zdjąłem plecak i odłożyłem na ziemie.

- Coś się stało? Dokuczali ci? - zapytała zmartwiona.

- No właśnie nie, ale takiemu jednemu chłopakowi ciągle dokuczają.

- Oh... No niestety, nie każdy ma kolorowe życie - stwierdziła.

- Taaa... Wiem.

Kiedy wróciliśmy do domu, od razu pobiegłem do swojego pokoju. Nawet nie poszedłem na obiad, wolałem posiedzieć sam ze sobą.

Myślałem, że trafię na normalną szkołę, ale byłem w błędzie.

Co jeżeli będę kolejną ofiarą Jungkooka i Taehyunga? Na miejscu Chana już dawno bym się zabił.

Czemu akurat musieli się uwziąć na niego? Może nie ma przyjaciół i wydaje się dziwny, ale nie trzeba się od razu na niego rzucać.

Okej stop... Zaczynam brzmić jak jakiś gej.

⋅•⋅⊰∙∘☽༓☾∘∙⊱⋅•⋅

Wieczorem tylko zjadłem kolację i wykąpałem się, po czym od razu poszedłem spać bo byłem wykończony tym dniem.

Rano znowu musiałem wcześnie wstać, czyli nic nowego w moim życiu. Tym razem zjadłem jakieś szybkie śniadanie.

Mama podwiozła mnie do szkoły i udałem się pod tą samą salę. Pod salą siedział Chan, przeglądając coś na telefonie.

Postanowiłem, że usiąde obok niego i zagadam, bo w sumie to czemu nie.

- Hej - usiadłem obok niego.

- Oh... Cześć? - odpowiedział zaskoczony.

- Sorry, że tak nagle.

- Nic się nie stało... Po prostu rzadko kiedy ktoś do mnie się dosiada.

Żal mi go strasznie... Czemu ludzie uważają go za jakiegoś dziwaka? Wydaje się na normalnego przyjaznego chłopaka...

- Jak po wczoraj?

- Już lepiej... - odpowiedział i schował telefon.

Uśmiechnąłem się delikatnie do niego, ale on tylko na mnie spojrzał i spuścił głowę w dół.

Kiedy chciałem coś powiedzieć, akurat  zadzwonił dzwonek, więc postanowiłem nie rozkręcać nowego tematu.

Always, But Never... | CHANLIXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz