twitter: @dekliinacja + #bielwatt
miłego czytania! ♡
Po naszej ostatniej wymianie zdań najzwyczajniej w świecie odwiozłam Cadena do domu, po czym wróciłam do siebie i zapadłam w niezwykle długi, jak i niezwykle potrzebny mi sen. Zbyt wiele rzeczy ciążyło mi na głowie, przez co męczyłam się i stresowałam. Potrzebowałam odpoczynku, więc począwszy od tamtego dnia, codziennie sypiałam dużo dłużej, niż zawsze, byleby głowę jakoś odciążyć.
Zwolniłam nieco.
Spałam dłużej, działałam wolniej, więcej siedziałam w domu i nie wychylałam się, jeśli nie było trzeba.
Świat zdał się wrócić na poprzednie tory: Grant kursował pomiędzy lekcjami matematyki w szkole, pracą dorywczą i treningami, ja natomiast lawirowałam między wykonywaniem coraz to nowszych wzorów tatuaży, a uważnym śledzeniem poczynań chłopaka. Wszystko wróciło do względnej normy.
Niemniej jednak wciąż byłam spięta dużo bardziej, niż zawsze. Po broń sięgałam średnio trzy razy dziennie, nawet gdy sytuacja w ogóle nie wskazywała na taką konieczność. Łapałam lekkie paranoje, co naprawdę mocno mnie dziwiło. Dotychczas nigdy nic takiego się ze mną nie działo, więc średnio odnajdowałam się w nowych warunkach.
Nieustannie w odmętach mojego umysłu krążyła ta cholerna karteczka, którą znaleźliśmy z Grantem u jednego z napastników w lesie.
Może to nie był atak na samochód, a na mnie?
Może w zapisku z portfela nie rozchodziło się o dom, a o jego mieszkańców?
Choć szanse zdawały się małe, nie były zerowe. Ktoś mógł właśnie czyhać na mnie i na tatę.
A ja za cholerę nie miałam pomysłu, jak mogłabym się za rozwiązanie całej tej sprawy zabrać.
────୨ৎ────
– Co z tymi złodziejami samochodów, o których ostatnio wspominałeś? – zagadałam, spostrzegłszy roześmianego tatę przy stole w kuchni. – Udało ci się wpaść na coś ciekawego?
– Totalnie nie, ale natężenie kradzieży osłabło, wiesz? – odparł niewzruszony, po czym pociągnął kolejny łyk kawy. – Ciężej jest wytropić cokolwiek, jeśli twój cel wykonuje tak mało ruchów. Zresztą wiesz... Dla mnie to bardziej rozrywka, jak obowiązek. Nie obchodzi mnie to szczególnie, dopóki nikt nie czepia się mojego auta. No, ewentualnie tej twojej białej niuni. Choć ją to mogliby sprzątnąć, bo wkurwia mnie już.
– Jest najśliczniejsza na świecie, tato – skwitowałam, wlewając sobie kawy do kubka. – Nie widzę z nią żadnego problemu.
–To fakt, problem może nie być z autem, tylko z jego kierowcą, który nie umie latać bokiem i...
– Obiecałeś kiedyś, że mnie nauczysz i nic z tego nie wyszło, więc nie zrzucaj winy na mnie – burknęłam, zakładając ręce na piersi. – Nigdy zresztą w nic nie przywaliłam, mam zero potrąceń na koncie, żadnego karambolu....
– Uważasz to za sukces, Lolly? Co chwilę w środku jest coś do wymiany, bo upalasz to auto, jakby było niezniszczalne – westchnął, a lewy kącik jego ust powędrował do góry w prześmiewczym akcie. – Kierowca odrzutowca w białej niuni, idealne połączenie.
– Płacę za wszystko sama, więc wciąż nie widzę problemu – zaśmiałam się krótko, po czym wlepiłam w niego intensywniejsze spojrzenie. – To co z tymi złodziejami?
![](https://img.wattpad.com/cover/360530766-288-k65779.jpg)
CZYTASZ
ciemniejsza strona bieli [18+]
RomanceZa wszystkie czyny ponosiło się konsekwencje, o czym tegorocznej jesieni miał się przekonać Caden Grant. Ten sam chłopak, przez którego Lorelei straciła siostrę, miał uzmysłowić sobie, że nie zawsze cienie były jedynie przyciemną, oddaloną mgłą. Jeg...