Rozdział Siódmy

508 16 9
                                    

- Ała! - wrzasnęła blondynka, łapiąc się za nogę i krzywiąc z bólu.

Wiwaty i okrzyki zwycięstwa ucichły. Zastąpiły je zmartwione spojrzenia.

- Santia! - mimowolnie krzyknął Borys, podbiegając do krawędzi basenu. - Co się dzieje!?

- To tylko skurcz - odparła, lecz w jej głosie nadal można było usłyszeć ból. - Pomożesz mi wyjść? - zwróciła się do chłopaka.

Ten spełnił jej prośbę, jednak zupełnie się nie spodziewał, że to wszystko mogło być ustawką. Przekonał się o tym dopiero w momencie, gdy dziewczyna pociągnęła jego rękę i wylądował razem z nią w wodzie.

Zaskoczony Borys odruchowo złapał się Santii, wobec czego przez kilka sekund znajdowali się pod wodą w swoich objęciach na oczach wszystkich teenziaków, a także widzów. Jakież to ironiczne.

Gdy wyłonili się już spod powierzchni wody, usłyszeli głośne śmiechy przyjaciół. Zauważyli również kamerę skierowaną w ich stronę, dlatego też odsunęli się od siebie na nieco większą odległość.

Na ich szczęście Eliza postanowiła przejąć uwagę kamery i podsumowała odcinek, następnie żegnając się z widzami. Borys i Santia w tym czasie zdążyli wydostać się z basenu.

- Zabiję cię za to - szepnął Borys, aby nie było tego słychać na odcinku. - Albo mam lepszy pomysł. Zrobię ci tyle malinek, że żadne kosmetyki nie będą w stanie ich zakryć.

Sprytnie nawiązał do sytuacji z rana, gdy Santia niemalże odchodziła od zmysłów, próbując zakryć ślad warstwami korektora. Trudziła się z tym piętnaście minut i nie mogła określić słowami tego, jak bardzo bolała ją ilość zużytego produktu, który swoją drogą nie należał do najtańszych.

Wszyscy którzy zmokli w basenie rozeszli się do łazienek, by się osuszyć. Borys przebrał się w suche ubrania, lecz odpuścił sobie suszenie wilgotnych włosów. Wydawało mu się, że rozgryzł niecny plan Santii, więc aby się w tym upewnić, poszedł do jej pokoju.

- Wciągnęłaś mnie do wody w zemście za malinkę, mam rację? - zapytał, dołączając do niej na łóżku. Dziewczyna leżała na brzuchu i podpierała się łokciami, przeglądając wiadomości od widzów na instagramie. Zajął tę samą pozycję, zaraz obok niej.

- Nie - odparła od razu. - To akurat było za zamieszanie przy składach drużyn. Nad karą za malinkę jeszcze myślę.

Borys mimowolnie się uśmiechnął. Jego dziewczyna nadal była poniekąd dziecinna, zwłaszcza jeśli chodziło o odgrywanie się, aczkolwiek nie mógł ukryć, że podobało mu się to i wymierzane mu "kary" wcale nie były dla niego problemem.

Przybliżył się do niej i niespodziewanie złożył krótki pocałunek na jej policzku. Santia spojrzała na niego pytająco, gdy tylko się oddalił.

- Ja się tu zastanawiam co ci zrobić, żebyś nauczył się dyscypliny, a ty mnie całujesz? - zapytała zdziwiona. - Zaskakujące.

- Taki już jestem, słońce.

Słońce.

Santia poczuła pieczenie w policzkach. Tego dnia, ze względu na odcinek basenowy, miała lżejszy makijaż niż zazwyczaj, więc błagała w myślach, aby rumieńce nie były widoczne. Cóż, błagania nie przyniosły oczekiwanego skutku.

- Ooo, ktoś tu się rumieni - skomentował, chcąc się podrażnić.

Blondynka w odpowiedzi zablokowała telefon, a następnie podniosła prawą rękę i z impetem uderzyła swojego chłopaka w biceps. Ten złapał za bolące miejsce, przemieszczając się na plecy.

- Za to - wskazał palcem na biceps - ty zaraz dostaniesz karę - ostrzegł.

- Co tu się dzieje? - Gracjan bez ostrzeżenia otworzył drzwi do pokoju, zatrzymując się w progu z dłonią wciąż ulokowaną na klamce. - Santia, znowu pobiłaś Borysa? - Zapytał z powagą rodzica, który właśnie przyłapał swoje dzieci na przeskrobaniu czegoś. Zabawne było to, że gdy widział kłótnię, natychmiastowo zarządzał pokój, a sam kłócił się najwięcej.

Odezwali się w tym samym czasie. Borys potwierdził, podczas gdy Santia krzyknęła głośne "nie".

- Przeproś - Gracjan zwrócił się do przyjaciółki.

Wywróciła oczami, ale spełniła polecenie. Głównie po to, aby wyszedł z trybu rozwścieczonego rodzica, lecz także po to, by pobyć ze swoim chłopakiem tylko we dwoje.

Gdy blondyn opuścił pomieszczenie, Borys wrócił wzrokiem do Santii.

- Marcysia powiedziała, że możemy przyjechać w następny poniedziałek. Jesteś wolna?

Santia przez chwilę, że się zastanawia.

- Niebardzo - odparła i spojrzała na chłopaka, jednak nie mogła dłużej powstrzymać uśmiechu. - Tak się składa, że jestem zajęta przez takiego jednego.

Oboje roześmiali się na jej głupią gadkę.

- A tak serio, to nie mam żadnych planów. Chętnie pojadę.

- Cieszę się - odparł i objął jej drobne ciało ręką. Nie do końca świadomie przymknął oczy, czując zbliżający się sen.

Santia przyglądała mu się uważnie, choć już i tak znała każdy element jego twarzy. Mimo to lubiła po prostu leżeć i oglądać jego urodę. Chciała zostać tak dłużej, lecz szybko przypomniała sobie o obowiązkach. Westchnęła, na co chłopak otworzył oczy.

- Wstawaj - powiedziała. - Musimy się pouczyć, a mamy dzisiaj jeszcze jeden odcinek do nagrania.

Borys jęknął męczeńsko, jednocześnie będąc wdzięcznym za dziewczynę, która pilnowała jego obowiązków. W pojedynkę był o wiele mniej zorganizowany niż obecnie.

Chłopak przeniósł swój laptop, notatki i inne materiały do pokoju blondynki, aby zdobyć więcej motywacji. Był tegorocznym maturzystą, więc musiał się starać, nie mógł jednak nic poradzić na to, że miał już dość codziennych powtórek. Santia zobowiązała się do pilnowania i motywowania go, by nie olewał przygotowań do najważniejszych egzaminów.

Co jakiś czas rzucali sobie spojrzenia lub zamieniali naukę na kilka całusów. Taka forma spędzania czasu naprawdę im odpowiadała, łączyli przyjemne z pożytecznym.

Wieczorem razem z resztą teenz zabrali się za nagrywanie kolejnego odcinka. Była to kanapówka, więc nie mieli prawa się zmęczyć, mimo to po skończonych nagrywkach padli na łóżko Santii. Cały dzień intensywnej nauki miał swoje korzyści, ponieważ przerobili dużą ilość materiału. Były także minusy, a jednym z nich, chyba najgorszym, było kompletne wycieńczenie umysłowe, jak i to fizyczne.

Oboje byli przyćmieni. Mieli ochotę zamknąć oczy i paść w objęcia snu. Było dopiero po dwudziestej, w każdej chwili ktoś mógł wejść do pokoju i przyłapać ich na leżeniu w swoich objęciach. Borys z trudem przezwyciężył zmęczenie.

- Widzimy się jutro - powiedział, podpierając się na prawym przedramieniu. - Dobranoc, słońce - po czym złożył na jej ustach ostatni pocałunek i udał się do własnego pokoju.

***

hej misiaki!! nie spodziewaliście się takiego plot twistu, co? niestety w najbliższym czasie rozdziały mogą się pojawiać rzadziej, bo mam trochę wyjazdów, ale postaram się pisać w każdej wolnej chwili

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 11, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

sekretne uczucie | teenz | santia x borysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz