Rozdział 4

591 10 3
                                    


Czułam się u Borysa w ramionach cudownie.

Mogłam go tulić i chciał zostać moim tatusiem.

-co powiesz na spacer?

Zapytał.

-tak.

Wyszliśmy na dwór razem.

Szliśmy trzymając się za ręce.

W pewnym momencie stanęliśmy na chwile i spojrzał mi w oczy i patrzyliśmy sobie w oczy.

Przysunął swoje usta do moich i pocałował.

-kocham cię.

-ja ciebie też.

Powiedział Borys gładząc po policzku.

Zabrał mnie na plac zabaw, który znajdował się nie daleko.

Posadził mnie na huśtawce i zaczął bujać.

Zabawa sprawiała mi radość.

Na początku nie chciałam być traktowana jak dziecko a teraz chce.

Nagle zaczęłam marudzić i płakać.

-co się stało nie płacz.

Powiedział troszcząc się o mnie.

-pewnie jesteś głodna.

Wyciągnął z torby butelkę ze smoczkiem z mlekiem.

Dał mi ją do ręki.

Wypiłam mleko i poczułam się lepiej.

Zobaczyłam że ktoś podchodzi do mojego tatusia.

-cześć Borys.

Powiedział młody mężczyzna ,który mógł mieć około dwudziestu ośmiu lat.

-cześć.

odpowiedział siadając na ławce.

- a to kto?

Zapytał.

-to moja córeczka Katia.

-jest taka śliczna.

-Katia to jest Igor.

Odpowiedział będąc mną zachwycony.

-sam kiedyś chciałem mieć taką córeczkę.

-nie mogę znaleźć odpowiedniej kobiety z którymi byłem chciały mieć dzieci a za każdym razem się

Z nimi rozstawałem.

KaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz