6

114 6 3
                                    

Lucyfer

Obudziłem się rano z bólem glowy

Nie wiem, chyba te babeczki były napromieniowane czy coś bo w chuj mi nie dobrze odkąd je zjadłem

No ale nie ukrywam, były przezajebiste w smaku

Poprostu leżałem w tym łóżku i myślałem, że się zaraz zerzygam

Zamknąłem oczy i minęło chyba parę godzin bo weszła mi do pokoju Charlie i zaczęła coś mówić

— Tato.. mam taki pomysł, że..

Zacięła się i spojrzała na mnie

— Tato? Wszystko w porządku?

Kurwa czy ja aż tak źle wyglądałem?

Blondynka podeszła do mnie i położyła swoją dłoń na moim czole

— Masz gorączkę..

Wzięła dłoń z mojego czoła

— Ja nie mogę się tobą zająć ..

Szepnęła cicho

— Skarbie, ja nie potrzebuje nikogo kto będzie mnie niańczyć, dam sobie radę

Wyższa niezbyt się do tego przekonała

— Dobra czekaj.. ja się tobą zająć nie mogę więc poproszę kogoś o to ..

Kompletnie zignorowała to co powiedziałem na co przewróciłem oczami

Za to ona złapała się za brodę myśląc

— Dobra, mam już pomysł.

Odrazu wybiegła z mojego pokoju na co znów przewróciłem oczami.

Cóż, nie musiałem długo czekać, aby wróciła do mojego pokoju

Tylko tym razem z gościem

Jak zobaczyłem kto to to zacząłem przeklinać w duchu

Chyba zgadujecie już kto to?

Otóż tak, macie rację

To był Alastor.

Nawet nie miałem siły jakiś tego skomentować czy cos tylko mruknąłem pod nosem cicho żeby sobie oni wszyscy poszli ale chyba mnie nie zrozumieli

To chyba i lepiej bo później bym żałował, że powiedziałem takie coś do Charlie.

Moja ukochana córeczka z którą nie miałem kontaktu ponad 7 lat.

Charlie powiedziała coś do Alastora na co on skinął głowa a blondynka wyszła z pokoju zostawiając uchylone drzwi

Czerwony podszedł do mnie i położył te zimne paluchy na moim czole na co się spiąłem

Nie byłem przyzwyczajony do dotyku od niego

I nie chciałem się przyzwyczaić

Syknąłem na niego jak jakiś wąż na co tamten się zaśmiał

— Nie jestem tu z własnej woli, wiesz o tym

Powiedział cicho lecz wyraźnie

Oczywiście z tym swoim radiowym filtrem

Wkurwiał mnie ten głos niemiłosiernie

— Tia, wiem

Mruknąłem cicho przewracając przy tym oczami

— To dobrze, że o tym wiesz. Ty uleczyleś moją ranę więc ja ci teraz pomagam w tej... Chorobie?

Mówił to dosyć zdezorientowany

radioapple?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz