7

121 17 0
                                    

Cholerny Eric miał być 15 minut temu a ja jak głupia czekam w tym pieprzonym parku który jest zaledwie 5 minut drogi od jego mieszkania. Nagle zauważyłam go jak biegnie w moim kierunku ubrany jedynie w krótkie spodenki a na nogach miał ewidentnie jakieś klapki.

-Hej, przepraszam ale mama jeszcze mi zrobiła przesłuchanie gdzie się wybieram jak miałem się uczyć.-przytulił mnie i usiedliśmy na ławce.

-To ja przepraszam tak nagle do ciebie zadzwoniłam jakby się paliło, ale mam wrażenie jakby to było takie nie realne, jakbym miała o tym jutro zapomnieć.

-Co pocałowałaś Parker a teraz głupio się czujesz?-zaśmiał się ale gdy zobaczył że ja się nie uśmiecham spoważniał.-Nie no jaja sobie robiłem, nie mów że trafiłem.

-Pocałowała mnie w kącik ust, gdy uciekałam z jej mieszkania po tym jak chwilę wcześniej zaczepiałam ją i chciałam żeby zrobiła ze mną co chce.-uniósł brwi do góry i z jego poważnej miny nic nie zostało bo zaczął się śmiać aż się popluł.

-Jakie rewelacje mi opowiadasz moja droga, to może od początku żebym wszystko zrozumiał. Tylko w skrócie nie chce znać twoich myślisz kiedy się napaliłaś na byłą dziewczynę swojej ciotki.

-Przyszłam do domu i pochwaliłam się że dostałam piątkę z testu musze dodać że w domu była ciotka z Olivią chciałam żeby się pogodziły zaproponowałam oglądanie filmów ale ciotka się wymiksowała więc Parker zaprosiła mnie do siebie puściła film o lesbijkach i bum chciałam jak najszybciej uciec wtedy mnie pocałowała.

-Mówię ci planowała to, logiczne że jak zaprosiła cię do domu to nie żeby oglądać filmy o barbie czy krainę lodu a coś ostrzejszego. A tak serio to za szybko się kochana nakręcasz, jesteś taka niewinna że aż to urocze nigdy się nie całowałaś nawet więc to zrozumiane że nie wiesz jak się zachować gdy się grzejesz.-przytulił mnie do ciebie i pocałował w czoło.

-Co ja mam niby zrobić? Przecież nie mogę się jej na oczy pokazać po tym wszystkim.-westchnął i przetarł czoło dłonią a jego ciało zaczęło się trząść więc okryłam mu plecy swoją kurtką a on zaczął mówić.

-Skarbie ty nic złego nie zrobiłaś, znaczy ona też nie bo obie jesteście mimo wszystko dorosłe ale zrozum to ona cię pocałowała a nie ty ją. Myślisz że ona wie że się napaliłaś? Nie wie bo nie sprawdzała więc nie masz powodu do wstydu czy unikania jej.

-Mimo wszystko dziwnie się będę czuła będąc z nią sam na sam w jednym pomieszczeniu.

-Wyluzuj wiem że łatwiej powiedziec niż zrobić ale pomyśl że możesz to potraktować jak nauka i eksperyment. Nie musisz od razu się angażować w coś na poważnie, jak ona będzie się bawić to ty również się baw bierz z życia garściami i korzystaj. Nie wiesz co jej w głowie siedzi. ale co by nie siedziało to możesz ty skorzystać i potem miec dobre wspomnienia. Jak ci złamie serce rozpierdole jej to bugatti, rozumiesz?-pokiwałam głową a on przycisnął moją głowę do swojej klatki a ja zaczęłam sie śmiać.

-Śmierdzisz mokrym psem.-sam się zaśmiał na moje słowa ale nie puścił mnie tylko dalej trzymał.

-Pamiętaj po pierwsze nie ważne co zdecydujesz poprę cię i będę za tobą bo cię kocham a po drugie jak chcesz się z nią zabawić to nie może się o tym dowiedzieć twoja rodzina bo znając twoją mamę, jej siostrę i twoje rodzeństwo sucha nitka by nie została.

-Dziękuje, może już pójdziesz do domu co? Zimno jest i się przeziębisz.-wstał podał mi rękę i zaczął się kierowac w tylko sobie znanym kierunku.

-Idziemy do mnie, mama się ucieszy tak samo jak Daisy. Jutro najwyżej nie pójdziemy do szkoły naoglądamy się lesbijskich filmów i zrobimy cię bardziej odporną na flirt czy na seks na ekranie.-bez słowa się zgodziłam, na chwile uwalniając się z myśli o tym popieprzonym wieczorze.



-Eric od 15 minut powinnam być na korepetycjach ugh, przez ciebie się spóźniłam.

-Jak kocha to poczeka, musi zrozumieć że całą noc trenowałem dla niej najlepszą kochankę.-oblałam się rumieńcem i już nawet nie chciałam się odzywać bo chłopak znowu by coś powiedział może coś gorszego.

-Patrz widzisz czeka na ciebie przed autem.-szturchnął mnie dłonią, zatrzymał samochód a ja wysiadłam machając mu tylko na pożegnanie. Dopiero wtedy zobaczyłam że wraz z nią czeka moja mam która gdy tylko mnie zobaczyła coś powiedziała do Parker i doszła do mnie.

-Gdzieś ty się podziewała? Martwiłam się nawet nie odwołałaś dzisiejszych korepetycji i pani Parker czekała na ciebie, przeproś ładnie i jeżeli się da niech dalej cię uczy skarbie no chyba że tobie coś nie odpowiada. Przecież dostałaś wczoraj piątkę z testu więc pani Parker chyba dobrze uczy.-pewnie nie jedną rzecz robi dobrze.

-Dobrze mamo przepraszam, zasiedziałam się z Ericem.-pocałowałam mamę w głowę i podeszłam do Olivii która jak nigdy przy mnie miała spuszczoną głowę a ręce trzymała w kieszeniach swoich dżinsów.

-Przepraszam że panią nie poinformowałam że się spóźnię po prostu Eric to idiota który ciągle by się spóźniał bo on całe życie ma czas. Czy mogłybyśmy kontynuować nasze lekcję mimo tego co się stało?-wyglądała na zaskoczoną moimi słowami ale kiwnęła głową i wystawiła dłoń w moim kierunku a ja ją uścisnęłam.-W takim razie zapraszam do siebie do pokoju.-odepchnęła się od samochodu i powolnym krokiem szła w wyznaczonym przeze mnie kierunku a ja miała chwilę żeby się jej przyjrzeć, zmieniła swój garnitur na zwyczajne dżinsy i czarny golf który opinał jej pojemne płuca.

-Ładnie pani doktor w takim wydaniu.-szepnęłam gdy byłyśmy na schodach i zadowolona ze swojej chwilowej odwagi pogratulowałam sobie w głowie ale jednocześnie zmartwiłam się bo weszłam do jej gry w której nie mam szansy na pierwsze miejsce.

Yupi yeah wstawiłam moją babę do quebonafide bogini i myślę że o wiele bardziej to pasuje do niej niż jakieś "my girl"
Zdecydowanie kochanie "Krzyczy głośniej niż valkiria"

Forever of youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz