Weszłam do środka tego cholernego budynku, nie było dziś w nim Erica który zachorował i skazał mnie na tortury samotne. Snułam się w stronę klasy od angielskiego kiedy ktoś położył mi ramię na barkach, odwróciłam głowę i zobaczyłam wysoką burzę rudych włosów.
-Mam do ciebie już mówić szwagierko czy zaczekać z tym do zaręczyn?-zobaczyłam dziewczynę z baru która bardzo mi przypominała Parker ale wydawała się cutkę bardziej nieokrzesana.
-Co masz na myśli? A najważniejsze co ty tu robisz?-stanęła w miejscu jednocześnie zatrzymując mnie i odwróciła oczy w moim kierunku patrząc na mnie z góry swoimi ciemnymi oczami.
-Widziałyśmy się w klubie młoda, umawiasz się z moją siostrą. Uczę się tutaj ostatnia klasa niestety powtarzam ale nic z tym nie zrobię.-wzruszyła oczami i przestała mnie obejmować a stanęła naprzeciw mnie i mi się przyglądała.
-Boże to Parker ma siostrę? I to tak młodą jejku, dobra kumam ale czemu do mnie podeszłaś?-podrapała się po tyle głowy i uśmiechnęła się a mnie ścisnęło w środku tak bliżej serca i poczułam jak zaczynam się robić czerwona.
-Ma jak widać jestem przed tobą a podeszłam bo zauważyłam ze nie ma twojego kumpla i pewnie czujesz się samotna bez niego więc stwierdziłam że przyda ci się towarzystwo.-gdy tak się jej przyglądałam rzeczywiście wyglądała jak kopia Parker ale o wiele bardziej wyluzowana, szalona i młodsza wersja.
-Na prawdę myślisz że teraz nagle się zakolegujemy?-stanęłam z rękami założonymi na siebie a na jak gdyby nigdy nic pokiwała głową i przybliżyła się patrząc mi w oczy.
-Myślę że przyda ci się towarzystwo a po za tym związek z moją siostrą to coś wielkiego nikt nigdy jej nie usidlił z tego co wiem.-pokiwałam głową na boki zamykając na chwilę oczy. W sumie co mi szkodziło mieć jakieś towarzystwo podczas tych dni bez Erica przynajmniej lepiej poznam ta dziewczynę, jeny czemu jeszcze nie znam jej imienia.
-A tak ogólnie to jak masz na imię? Nawet mi się nie przedstawiłaś.-znowu się zaśmiała jeny jak można mieć tak dziecięcy i piękny śmiech. Złapała mnie za dłoń pocałowała jej wierzch i zaczęła.
-Ruth Parker moja szwagierko miło cię poznać oficjalnie.-serce zaczęło mi uderzać mocniej znowu zrobiłam się czerwona i w mojej wyobraźni pojawiła się Ruth ubrana w garnitur i prosząca mnie do tańca.
-Przestań nie rób sceny na cały korytarz Parker.-uderzyłam ją w ramię a ta syknęła z bólu i złapała się za bolące miejsce delikatnie je masując. Odeszłam od niej idąc w stronę sali lekcyjnej ale po chwili już była obok mnie, cholerne kobiety z długimi nogami zawsze potrafią mnie zbyt szybko dogonić.
-Chyba lepiej jak będziesz mi mówić po imieniu bo mam wrażenie że jak pieprzysz się z moją siostrą to używasz do niej zwrotu Parker prawda?-tym razem uderzyłam ją w brzuch aż zgięła się w pół.
-Wal się tyle ci powiem.-odeszłam ale obróciłam głowę do tyłu i zauważyłam jak pokazuje mi kciuka w górę i już po chwili wygląda całkiem zwyczajnie.
-Oj wyluzuj piękna przecież to nic złego taka natura, pieprzenie się to zwyczajna ludzka natura no chyba że jesteś aseksualny to już masz inną nature ale to całkiem inna kwestia która nie dotyczy mojej siostry.-ah ależ ta dziewczyna jest gadatliwa bardziej niż moje szkolne koleżanki i o wiele bardziej niż Eric.-A wiesz to bardzo ciekawy temat że jesteśmy stworzeni do posiadania potomstwa ale jednak rodzą się ludzie którzy nie potrzebują seksu i nie uprawiają go ciekawi mnie skąd to się wzięło, może naturalnie żeby populacja nie była zbyt ogromna zresztą pewnie homoseksualizm pewnie również po to jest kontroluje on populacje ludzi bo jakby każda osoba na świecie była hetero i miała dzieci to szybko było by przeludnienie a tak to nie ma aż takiego koszmaru...-ciągle mówiła w kółko, jedynie podczas lekcji angielskiego nic nie mówiła tylko skupiła się na słowach nauczycielki.
-Co ty tutaj robisz ogólnie skoro pochodzisz z Seattle?
-Cóż miałam pewne problemy z prawem i tata wysłał mnie tutaj do siostry żebym trochę się oderwała od niego i żeby Olivia nauczyła mnie moresu średnio jej to wychodzi ale przynajmniej jestem regularnie w szkole.-kiwnęłam głową na jej słowa, cały dzień z nią spędziłam i nie jest taka zła może i jest nadpobudliwa i potrafi się rzucać do bicia ale po za tym to jest taki uroczy misiek.
-O wilku mowa, czeka na ciebie.-wskazałam na auto jej siostry która była w środku i jedynie co to jej ręka z papierosem wystawała.
-To był na serio świetny dzień Evans myślę że możemy zostać nawet przyjaciółkami.-przytuliła mnie pomachała dłonią na pożegnanie i pobiegła do samochodu wtedy odwróciłam się i spokojnie szłam w stronę szpitala który znajdował się jakieś 30 minut drogi od szkoły a w którym za godzinę zmianę kończy moja siostra która odwiezie mnie do domu.
No i pojawiła się Ruth, może nie w pełnej okazałości ale na początek wystarczy.
Wiecie jakie jest najchujowsze uczucie na świecie kiedy jednego dnia macie zajebisty seks i czujecie się po prostu jak w jakieś książce i ciągle wam to w głowie siedzi a na następny zdychacie bo się okazuje że jesteście chorzy no jaja kurwa ale no nic mimo tego jak się czuje wstawiam rozdział oczywiście jutro również się pojawi. XX
CZYTASZ
Forever of you
Romance"Obudziło mnie dość mocne światło,ale kurwa przecież u mnie pokój jest z innej strony do kurwy. -Ja pierdole.-to pierwsze co przyszło mi do głowy gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam u kogo w pokoju się znajduje i poczułam to jak mnie głowa boli. -Nie p...