17

80 13 0
                                    

Ah okolice Seattle dawno tutaj nie byłam, zazwyczaj zbyt zajęta pracą żeby wpaść i odwiedzić staruszka. Rozejrzałam się dookoła i okolica nic a nic się nie zmieniła od czasów kiedy tu mieszkałam, domy ciągle takie same i ludzie którzy mijając mnie witają się ze mną z uśmiechem.

-Tęskniłam za tym.-nie zdążyłam rozciągnąć się po 3 godzinnej jeździe a drzwi domu otworzyły się i wyleciał z nich mały blondyn który od razu przytulił się do moich nóg.

-Hej Oli tensknilem.-mój braciszek młodszy w praktyce nim nie jest nie łączą nas geny ale traktuje go jak brata.

-Hej szkrabie a gdzie jest tata?-chwyciłam go na ręce i podniosłam głowę wtedy go zobaczyłam wysoki blondyn o lekkim zaroście i ufnych zielonych oczach stał w progu i uśmiechał się od ucha do ucha. Zaczęłam iść w jego kierunku z małym ale Ruth mnie wyprzedziła wskoczyła mu w ramiona ale mimo to przytrzymał ją i nawet nie zachwiał się.

-Witajcie moje skarby dwa.-jedną dłonią przytrzymał Ruth a drugą objął mnie i Nathana który znajdował się u mnie na rękach.

-A ja tato?-chłopczyk zrobił swoją popisową minkę a tata momentalnie pocałował go w policzek i mocniej nas objął.

-Ty też jesteś moim skarbem, chodźcie Tatiana skończyła właśnie gotować. Kawy, herbaty?-dalej mając Ruth na rękach wszedł do środka domu a ja z małym zamknęłam za nami drzwi i udałam się do przestronnego salonu który nic a nic się nie zmienił jedynie co to było masę zdjęć Nathana. Ojciec rzucił moja siostrę na kanapę i zaczął ją łaskotać mały wyrwał mi się z ramion i poleciał do nich a ja udałam się do kuchni gdzie stała niska brunetka z ciążowym brzuchem.

-Hej Ana.-pocałowałam ją w głowę a ona momentalnie odwróciła się cała czerwona w moim kierunku i rozłożyła ręce żeby ją przytulić.

-Hej Oli jeny jak ja cię dawno nie widziałam. Ile to będzie dwa lata skarbie czy ty urosłaś?-zaśmiałam się ale przytuliłam ją do siebie dosięgała mi zaledwie do ramienia ale miło było poczuć ciepło osoby która zajęła się moim ojcem i Ruth.

-Ty się zmniejszasz po prostu Ana, jak tam mała?-zapytałam wskazując na jej brzuch a ona uśmiechnęła się i przystawiła moją dłoń do swojego brzucha wtedy poczułam kopnięcia na swojej dłoni.

-Jest strasznie ruchliwa chce już wyjść co nie jest mi na rękę bo to dopiero ósmy miesiąc. Czy Ruth również była taka ruchliwa?

-Z tego co kojarzę to również, mama przeżywała z nią katusze musiała spać na siedząco a do tego jeść tylko na słodko tak że prawie cukrzycy dostała.-kiwnęła głową i objęła mnie w pasie prowadząc do salonu gdzie cała trójka siedziała już na kanapie grając na konsoli i przepychając się.

-Gabrielu Parker spędził byś ten czas ze swoimi córkami a nie grasz na konsoli.-momentalnie gra została zatrzymana, tata wstał wyłączył telewizor i konsole a do tego położył pady na ich miejsce i grzecznie usiadł obok swojego najmłodszego dziecka.

-Przepraszam.-wstał przytulił kobietę do siebie w tym czasie ja wcisnęłam się miedzy tą dwójkę i przytuliłam ich do siebie. Patrzyłam się na to i cieszyłam się z tego że tata po śmierci mamy znalazł sobie swoje miejsce że był w stanie znowu się zakochać Tatiana strasznie zmieniła nasze życie, gdy weszła do nas do domu bała się że Ruth wykopie ją i słusznie się bała bo młoda miała taki plan ale wystarczyło kilka szczerych rozmów i zaakceptowała kobietę jako swoją mamę.

-A gdzie Nicholas? Miał być przecież.-na moje słowa jak na znak z piętra zeszedł roztrzepany 26 latek brat Tatiany i jej jedyna rodzina a do tego mój kumpel.

-Nie za bardzo się za mną stęskniłaś Parker?-ah ten gówniarz czas doprowadza mnie do kurwicy ale z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało jak z nim, przytuliłam go a on to odwzajemnił i wyszło na to że oboje próbowaliśmy sobie odebrać dech w piersi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Forever of youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz