WSTĘP

16 4 4
                                    

Ciągle starał mi się udowodnić, że to życie to nie koniec. Mówił mi o tym za każdym razem a w jego głosie dominowała nuta takiej pewności, że nie sposób było mu nie uwierzyć.

Nawet teraz niczym psychopatyczna hiena cmentarna przeszukiwałam kolejne płyty nagrobne w poszukiwaniu tego jednego imienia i nazwiska.

Wiedziałam, że aby nie zwariować, potrzebuje jakiegoś dowodu! Czegoś na tyle namacalnego żebym mogła choć po części zrozumieć co się właściwie dzieje.

Jego głos ciągle rozbrzmiewał w mojej głowie, niski, władczy, przypominał mi o czymś co albo wymazałam z pamięci
albo... no właśnie albo co?!

Usiadłam przed jednym z nagrobków.

"Lukrecja Kowalska, zmarła w 1944 roku miała zaledwie 17 lat... wojna jest straszna"- pomyślałam pocierając zmarszczone czoło jakby to miało pozbawić je bruzd. Tępo wpatrując się w wyryte w kamieniu epitafium próbowałam zorientować się w jaki sposób znalazłam się w tej sytuacji.

Ciągle czułam jego oddech na karku, rzadko mnie opuszczał, a kiedy już to robił ja zamiast starać się pozbyć go z mojego życia, łaziłam po cmentarzach próbując potwierdzić prawdziwość jego słów.

"Kurwa! Ja chyba naprawdę oszalałam!"- bezsilność i strach jakie mnie dopadły były przytłaczające. Byłam jednocześnie wściekła na siebie za to, że dałam się namówić na tą chorą eskapadę!

Gdybym wtedy powiedziała nie, mogłabym nadal wieść moje stare, nudne, przewidywalne życie.

Wróciłam pamięcią do tamtego cholernego popołudnia, kiedy to po raz pierwszy moja poczytalność została wystawiona na próbę.

People from the MistsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz