28. Jego zazdrość

105 7 21
                                    

Carlos: Byliście na gali Ferrari. Na tę okazję specjalne kupiłaś czerwoną, przylegającą do ciała, wieczorową suknię. Zwracałaś na siebie uwagę. Niewiele osób znałaś z imienia, więc czułaś się niekomfortowo, dlatego najwięcej czasu spędzałaś ze swoim partnerem i Charlesem. Oczywiście byli co chwilę rozchwytywani jak na kierowców przystało.

Carlos rozmawiał z kimś ważnym, gdy podszedł do Ciebie Charles.

- Jeszcze Ci tego nie mówiłem, ale w tej sukience idealnie pasujesz do Ferrari. - Powiedział z uśmiechem.

Uwielbiasz dostawać komplementy, a że z Charlesem macie przyjacielskie relacje to zaczęłaś żartować.

- Ależ dziękuję bardzo, Lordzie Perceval. - Mówiąc to, lekko dygnęłaś jak przed księciem.

- Cała przyjemność po mojej stronie. - Ukłonił się przed Tobą. Zaśmialiście się oboje.

Nie wiedziałaś, że całej scence przysłuchiwał się Carlos. Wyraźnie niezadowolony zakończył szybciej rozmowę i podszedł do was. Przyciągnął Cię do siebie, spojrzałaś na niego z delikatnym uśmiechem. Wyczułaś, że był spięty, lecz nie potrafiłaś zrozumieć dlaczego. Czyżby podczas rozmowy coś poszło nie tak?

- Ona jest zajęta, Lordzie Perceval. - Powiedział niby w żartach, ale Ty już wiedziałaś, dlaczego miał napięte mięśnie. On był zwyczajnie w świecie, zazdrosny.

Daniel: Jako że jesteś bardzo otwarta na ludzi, to zawsze znajdziesz z kimś temat do rozmowy. Nawet z małomówną osobą jesteś w stanie przeprowadzić konwersację. Tylko wtedy wygląda to mniej więcej tak, że Ty w większości mówisz, a Twój towarzysz słucha. W taki sposób możesz porozmawiać ze wszystkimi ludźmi w paddocku, jak i poza nim.

Stałaś Alexem i wymienialiście poglądy na tematy mało zobowiązujące. Lubiłaś z nim rozmawiać, bo miał ogromną wiedzę i zawsze mogłaś się czegoś nowego dowiedzieć. Waszym tematem były wycieczki tropikalne, mówiliście o planach oraz chęci zwiedzenia konkretnych państw. W pewnym momencie wybuchnęliście śmiechem. To właśnie spowodowało, że dołączył do was Daniel. Gdy tylko go zauważyłaś, od razu się przywitałaś.

- Hej, kochanie. - Pocałowałaś go w policzek. - My także planujemy jakiś wyjazd. - Zwróciłaś się tym razem do Alexa.

Daniel niby się uśmiechał, ale nie był on tak szczery, jak zazwyczaj. Mierzył wzrokiem Alexa, obserwując każdy jego ruch. Jakby wyczekiwał fałszywego ruchu ze strony Albona.

- To może wybierzmy się razem, Lily by miała przyjaciółkę do ploteczek. - Zaproponował z typowym dla niego,  uśmiechem.

Już otwierałaś usta, żeby odpowiedzieć, lecz Daniel był szybszy.

- Na pewno się jeszcze zgadamy... - Spojrzałaś na niego, zdziwiona jego postawą.

Lando: Daniel jest Twoim "Spirit Animal" dlatego to właśnie z nim najlepiej się dogadujesz z całej stawki kierowców. Nie licząc oczywiście Lando. W każdej wolnej chwili z nim rozmawiasz. Tak było i tym razem.

Byliście na lotnisku, żeby lecieć na kolejne GP. Lando gdzieś zniknął, prawdopodobnie poszedł do toalety, ale z nim to wszystko jest możliwe. Daniel, widząc Ciebie samą, postanowił dotrzymać Ci towarzystwa. Na powitanie oczywiście objęliście się, jak to mieliście w zwyczaju. Podczas rozmowy z Ricciardo nie obyło się bez żartów. Niestety nie była to długa konwersacja, ponieważ po kilku minutach został wezwany na pokład samolotu. Nie lecieliście razem, gdyż Lando i Daniel jeżdżą w innych zespołach.

Gdy tylko skończyliście rozmawiać, zaczęłaś rozglądać się za Norrisem. Odnalazłaś go po kilku sekundach i podeszłaś do niego.

- Długo Ciebie nie było, gdzie byłeś? - Zapytałaś.

- Dlaczego faceci podrywają zajęte kobiety? - Całkowicie zignorował Twoje pytanie. - Oni chcą zrobić mi na złość? - Spojrzał na Ciebie z wyrzutem.

- Co? - Zaśmiałaś się. - Daniel to tylko przyjaciel, jak możesz być o niego zazdrosny? - Spojrzałaś na niego z niedowierzaniem. - To Ciebie kocham. - Gdy to powiedziałaś, pocałowałaś go w usta, chociaż on patrzył w dal z poważną miną.

- Nie jestem zazdrosny... - Mruknął w odpowiedzi.

Lewis: Czekałaś na Lewisa w paddocku. Z nudów zaczęłaś przeglądać Instagrama. Co drugie zdjęcie przedstawiało reklamę jakieś marki. "Naprawdę? Wszyscy influencerzy będą teraz coś reklamować?". Przemknęło Ci przez głowę. Nie mogłaś się bardziej irytować, ponieważ nagle ktoś Ciebie popchnął, przez co telefon wypadł Ci z ręki. Przejechał kilka metrów po betonie, na Twoje nieszczęście ekranem do dołu. Jako że byłaś dobrze wychowana, nie wybuchnęłaś na nieznajomego, tylko z westchnieniem schylałaś się po swoją własność. Nie zdążyłaś jednak tego zrobić. Mężczyzna był szybszy, podniósł telefon i skrzywił się.

- Bardzo przepraszam. Nie zauważyłem Cię.- Zaczął ze skruchą. - Nie wygląda najlepiej, dlatego jestem zobowiązany odpokutować.- Dokończył, oddając Ci rozbitego iPhona. Spojrzałaś tylko na kilkadziesiąt pajęczynek na ekranie i już wiedziałaś, że nie da się tego uratować.

- Nic nie szkodzi. Nie powinnam była tu stać.- Odpowiedziałaś z delikatnym uśmiechem.

- Nico Rosberg, miło mi, choć zepsułem Ci telefon. - Wyciągnął dłoń w celu przywitania, a drugą podrapał się po głowie z zakłopotaniem. Od razu odwzajemniałaś uścisk.

- [T.I] [T.N], mi również jest miło. - Zaśmiałaś się. - Spokojnie to tylko telefon. - Oznajmiłaś, gdy się z tym pogodziłaś.

W tym momencie podszedł do was Lewis, od razu Cię całując. Nico zdziwiony tym zajściem z zaskoczeniem tylko was obserwował.

- Idziemy, kochanie? - Zapytał, specjalnie podkreślając ostatnie słowo. Nie zwracając uwagi na drugiego mężczyznę.

- Jasne, możemy iść. - Odpowiedziałaś. - Do zobaczenia Nico.

Dopiero gdy zwróciłaś się do niego, otrząsnął się z szoku.

- Tak, tak... Do zobaczenia...

Będąc już kilka metrów dalej, chwyciłaś dłoń Lewisa i przerwałaś ciszę.

- Miło, że jesteś o mnie zazdrosny. - Pocałowałaś go w policzek.

¡Hola a todos! Dublet Ferrari cieszy niezmiennie mocno za każdym razem❤️ Co do całego wyścigu nie był on idealny. Był pełen kontrowersji i niezrozumiałych decyzji. Z niektórymi się zgadzam z innymi nie🥲

F1 PREFERENCJE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz