Zaczęliśmy jeść i rozmawiać ale spokój nie trwał długo bo do naszego stolika podeszła jakaś dziewczyna.
Długie czarne włosy miała zaplecione w milion warkoczyków.
– Eee? To moje miejsce? – Rozłożyła dłonie z wyrzutem, a jej różowe jak balonowa guma usta wykrzywiły się w brzydkim grymasie.
– Marge, nie dzisiaj – rzucił Shane przez ramię i z powrotem odwrócił się do swojego jedzenia.
– Co? – Wbiła we mnie wrogie spojrzenie. – Ty. Wypad.
– Marge, powiedziałem, że nie dzisiaj. Nie ma miejsca. Idź sobie.
– Spierdalaj–rzucił Tony.
– Właśnie, że jest miejsce. Ta dziwka na nim siedzi.
Uniosłam brwi.
Nie powiem że mnie nie wkurwiła. Ja dziwka? Odezwała się.
Shane i Tony już otwierali usta ale ja wstałam i ich wyprzedziłam.
–Ja dziwka? Posłuchaj Barbie, jak ktoś ci grzecznie mówi że masz wypierdalać to wypierdalaj w podskokach.
Zamurowało ją. Była tak zszokowana tym co usłyszała. Dylan i znajomi chłopaków byli podobnie zdziwieni. Jedynie bliźniacy i Alex spokojnie dalej jedli, ponieważ oni mnie znali i wiedzieli do czego jestem zdolna. Marge w końcu otrząsnęła się i chciał mnie spoliczkować już się zamachnęła, ale ja byłam szybsza. Schyliłam się i podcięłam jej nogi. Dziewczyna z impetem upadła na ziemię.
Schyliłam się za nią i wysyczałam prosto do jej ucha:
–Nigdy nie próbuj tego więcej, bo pożałujesz. A teraz spierdalaj.
Ona szybko się podniosła i odeszła. Kiedy się wyprostowałam zdałam sobie sprawę ,że jestem obserwowana przez całą stołówkę. Jak, gdyby nigdy nic usiadłam przy stole i zaczęłam jeść tak jak Tony, Shane i Alex. Aż do końca lunchu nikt się nie odezwał.
Po lunchu razem z Alexem ruszyliśmy w stronę sali z chemii. Gdy tam doszliśmy Alex poszedł do toalety a do mnie podeszła jakaś dziewczyna.
–Hej. Nazywam się Mona, a ty?
–Hej. Jestem Hailie.
I w ten sposób poznałam sama pierwszą osobę w nowej szkole. Wymieniłyśmy się z Moną numerami i umówiłyśmy na kawę jutro popołudniu.Skip time koniec lekcji
Właśnie razem z Alexem wychodziliśmy ze szkoły. Pożegnaliśmy się i Alex wsiadł do swojego samochodu i pojechał pomóc rodzicą w meblowanie i sprzątaniu ich willi. Ja natomiast podeszłam do motoru Tony'ego i się lekko o niego oparłam. Zapaliłam papierosa i czekałam na Tony'ego który był tak miły że kazał mi czekać zamiast jak człowiek dać kluczyki. Sam mógłby wrócić z Shane'm lub Dylanem.
Po jakichś piętnastu minutach (czytaj trzech papierosach) przyszedł Dylan.
Od razu gdy mnie zobaczył palącą rzucił się w moją stronę i wyrwał mi papierosa i krzyknął:
–Ty palisz?!
–Nie, kurwa gram w L.O.L.a.
–Nie przeklinaj.
–Ta bo co mi zrobisz.
–Powiem Vince'owi.
–Pierdol się.
–Coś ty powiedziała!
–P i e r d o l s i ę–przeliterowałam wyciągając kolejnego papierosa.
–Oddawaj to–krzyknął Dylan.
–Nie ma takiej kurwa opcji–powiedziałam i zaczęłam się szybko odsuwać od brata.
Dylan ruszył za mną. Kiedy już prawie weszłam do szkoły wpadłam na coś a dokładniej na kogoś. Tym kimś okazał się być Tony. Gdy już miałam zamiar uciekać dalej Dylan złapał mnie za marynarkę.
–Kurwa.
–Nie przeklinaj–powiedział Dylan zabierając mi fajki.
–Ach tak? Kurwa, kurwa, kur...au–przerwałam kiedy poczułam mocne uderzenie na swoim policzku. Było na tyle mocne że aż się zachwiałam. Dylan mnie uderzył. Wtedy byłam tak wkurwiona a św trójca zdezorientowana, że podtanowiłam działać. Szybko podbiegłam do Tony'ego który stał tuż obok, wyrwałam mu z rąk kluczyki od motoru i szybko pobiegłam na drugi koniec parkingu gdzie były nasze miejsca parkingowe. Nie oglądając się za siebie wskoczyłam na motor i odjechałam z piskiem opon.Jechałam z jakieś dwadzieścia minut przez las ale nie w stronę willi Monetów lecz w stronę domu Alexa.
Po dwudziestu minutach zatrzymałam się na jakimś leśnym parkingu i zadzwoniłam do Alexa z pytaniem czy mogę do niego przyjechać.Rozmowa Alexa i Hailie
–Halo-A
–Hej. Mam pytanie Alex. Mogę do ciebie za chwilę wpaść? To bardzo ważne.-H
–Jasne-A
Koniec rozmowy Hailie i AlexaUstawiłam w GPS-sie lokalizację domu Alexa i pojechałam. Po jakichś piętnastu minutach byłam na miejscu. Moim oczom ukazała się piękna nowoczesna willa. Była trochę mniejsza od willi Monetów ale to nic dziwnego skoro tu mieszkały trzy osoby a u nas sześć. Brama otworzyła się przede mną a ja wjechałam na posesję. Zaparkowałam i zajęłam kask. Rozpuściłam włosy, które dotąd były zaplecione w skludny warkocz, i przerzuciłam na lewą stronę tak aby zakrywały mi jak najwięcej twarzy. Następnie stanęłam pod drzwiami i zadzwoniłam dzwonkiem. Po kilku sekundach drzwi otworzyła mi ciocia Roksana.
–Hailie! Jak ja dawno cię nie widziałam.
–Ciebie też miło widzieć. Ja do Alexa. Muszę z nim porozmawiać.
–Jasne. Jest na górze. Zjedz z nami obiad?
–Zobaczymy, ale dziękuję za propozycję.
–Zaprowadzę cię.
–Okej.
Już po chwili stałam pod drzwiami do pokoju Alexa. Zapukałam i weszłam nie czekając na odpowiedź. Rozejrzałam się po pokoju, ale nigdzie nie zauważyłam chłopaka. Szybko zdałam sobie sprawę, że musi być w łazience gdyż usłyszałam szum wody. Postanowiłam poczekać na niego nie uprzedzając o swojej obecności. Położyłam się na łóżku przyjaciela i czekałam na niego. Po kilku minutach wyszedł z łazienki nie mając pojęcia o mojej obecności wyłączanie z ręcznikiem owiniętym wokół pasa. Postanowiłam dać znać o mojej obecności.
–Hejka.
–O widzę że demon przybył do moje...–zatrzymał się nagle. Wbijał swoje spojrzenie w moją twarz. Kurwa. Usiadłam na łóżku już nie dbając o to by włosy zasłaniały mi twarz skoro już wiedział.
–Idź się ubierz a później przyjdź to pogadamy.
Chłopak w odpowiedzi skinął tylko głową i poszedł do garderoby. Po dwóch minutach wrócił w dżinsach i zielonym t-shirtcie. Podszedł do mnie. Odgarnął mi włosy z twarzy. Gdy dotknął mojego policzka syknęłam.
–Boli?
–No.
–Mocno.
–Tak.
–Pójde ci na dół po lód.
–Okej.
Gdy Alex poszedł postanowiłam pójść do łazienki zobaczyć jak bardzo to źle wygląda. Gdy spojrzałam w lustro nie mogłam uwierzyć.(Nie znalazłam innego zdjęcia a chciałam żeby było.)
Mam nadzieję że mi się to szybko zagoi. Bo tego nawet mój najmocniej kryjący podkład nie przykryje tego siniaka.
Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku.
Po chwili przyszedł Alexander i przyłożył mi zimny okład do twarzy. Chwilę tak siedzieliśmy ale zrobiło nam się nie wygodnie więc położyliśmy się. Alex leżał na plecach, ja na nim na brzuchu. Głowę trzymałam bolącym policzkiem do góry na jego klatce piersiowej, a on przykładał mi lód do twarzy.Lecz spokój nie trwał długo bo po chwili do pokoju wszedł...
_________________________________________
Hejo. Długo mnie nie było ale za to dzisiaj rozdział ma 1040 słów. Jak dotąd najdłuższy. Mam nadzieję że wam się podoba. Sama jestem ciekawa co się dalej wydarzy.
Ocena>>>>>
Krytyka>>>>
Błędy>>>>>
Pomysły>>
CZYTASZ
Inna Perełka Monetów
FanfictionW tej książce będę starała się opisać to jak według mnie mogłaby wyglądać Rodzina Monet gdyby Hailie i bliźniacy znali się wcześniej. Jest to moja pierwsza książka więc proszę o wyrozumiałość :) PS. Występują shipy nie odpowiednie dla osób o słabych...