Rozdział 2

406 10 3
                                    

Postanowiłam obudzić Shane'a. Zaczełam go szturchać. Shane w odpowiedzi tylko coś mruknął. Szturchnęłam go mocniej. Zero reakcji. Ściągnęłam z niego kołdrę. Dalej nic.
Wpadłam na pomysł. Owinęłam się kołdrą i wyszłam z pokoju. Rozejrzałam się po apartamencie i poszłam do kuchni. Wzięłam szklankę z szafki i nalałam do niej lodowatej wody. Wróciłam do pokoju i odłożyłam kołdrę na łóżko. Podeszłam do Shane'a i szybko wylałam mu całą zawartość szklanki na twarz. Natychmiast się obudził.
-Co jest kurwa-krzyknął gdy poczuł lodowatą wodę na twarzy.
-Nie mogę cię obudzić od 15 minut-powiedziałam oskarżycielskim tonem.
-I dlatego mnie oblewasz zimną wodą, tak?
-Tak.
-A tak w ogóle to która godzina?
-Już 9.44.
-O już późno. Idziemy robić śniadanie?
-Możemy iść ale może najpierw się ubierzmy.
-A no dobry pomysł.
Szybko się ubraliśmy i poszliśmy z powrotem do kuchni. Postanowiliśmy zrobić pancakes. Mówiąc "my" miałam na myśli to że on smażył pancakes a ja siedziałam sobie na wyspie kuchennej i przyglądałam się jego poczynaniom.
Gdy tak siedziałam do kuchni wszedł zaspany Tony. Przeskanował zamglonym wzrokiem całe pomieszczenie. Na końcu jego wzrok spoczął na mnie i tam się zatrzymał.
-A co ty tu robisz tak wcześniej?-zapytał.
-Smażę pancakes, nie widzisz deklu?-odpowiedział Shane myśląc że to do niego Tony skierował pytanie.
-Nie ty tylko Hailie deklu-powiedział Tony.
-Czekam na śniadanie-powiedziałam w odpowiedzi na pytania Tony'ego.
-Aha. A podzielicie się?-zapytał Tony.
-Jeśli ładnie poprosisz to tak-odpowiedziałam mu.
Tony przewrócił na moje słowa oczami ale powiedział:
-Proszę.
Shane się zaśmiał i nałożył mu trzy pancakes na talerz. Gdy skończył smażyć wszyscy zasiedliśmy do stołu.
Gdy zjedliśmy śniadanie zabrałam swoje rzeczy i poszłam do domu.
Weszłam do domu krzycząc:
-Hej! Wróciłam!
Opowiedziała mi cisza. Gdy weszłam do salonu na stole ujrzałam kartkę. Było na niej napisane:

"Cześć kochanie. Babcia źle się poczuła więc pojechałam z nią do szpitala. Niedługo pewnie wrócimy. Buziaki Mama."

Kiedy to czytałam usłaszałam dzwonek do drzwi. Kiedy otworzyłam w drzwiach stała...

Sory że taki krótki rozdział ale nie miałam dzisiaj czasu. Może wieczorem lub jutro wstawię coś dłuższego.

Inna Perełka MonetówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz