Zachód

59 6 1
                                    





(Jest ten sam dzień co w cześci2 tylko popołudnie)
^Dzwonek telefonu Fausti^
- Halo? - Odebrała zaspana
- Obudziłem cię ? Przepraszam. - Powiedział głos w słuchawce
- A kto mówi ? Bartek? - pytała dalej zaspana
- Bartek?! Kto to jest Bartek?! -
- Przepraszam ale nie wiem z kim rozmawiam -
- Jak nie wiesz? Jestem Antek! Teraz pamiętasz?! -
- A...A...Antek ? -
- Tak Antek! I kim jest Bartek -
- To mój kolega -
- Kolega, mówiłem ci albo jesteś ze mną albo singielką do końca życia! -
- Ale ty nie możesz kontrolować mojego życia! - Rozpłakała się
- Nie? To słuchaj! Pamiętasz wczorajszy festiwal? -
- MHM -
- A pamiętasz co się stało pod taoletą! -
- tak... -
- No to wiedz że to byłem ja i moi kumple -
W słuchawce nastała chwila ciszy...
- Pamiętaj że jak cię znajdę to zrobię to jeszcze raz! - krzyknął i się rozłączył
Fausti płakała przez następną godzinę.

Przyszedł Bartek. Pukał pukał ale nikt nie otwierał. W końcu postanowił wejść sam. Rozejrzał się po domu a potem wszedł do pokoju gdzie leżała Faustyna.
- Fausti co się stało?! - Wbiegł do pokoju
Dalej płakała ale nic nie mówiła
- Powiedz! Postaram się pomóc! -
- Dzwonił... - pokazała na telefon
- Kto? - złapał telefon i chciał wejść w kontakty - Jakie masz chasło?! -
- 1305 -
- 13...0...5... - wpisywał trochę zdziwiony, że powiedziała mu chasło
Zobaczył pierwszą osobę *Antek*
- Kto to Antek ?! -
- Mój były - cały czas płakała
- Zerwał z tobą?  -
- Nie, ja zrobiłam to już dawno -
- Wjec co zrobił?  -
- Dyktafon... - powiedziała dusząc się łzami
Bartek wysłuchał całej rozmowy.
Delikatnie podniósł Fausti i ją przytulił.
- On jest okropny! - zaczęła krzyczeć
Przytulił ją mocniej i głaskał po plecach do puki się nie uspokoiła.
- Bartek? -
- Tak? -
- Dlaczego mi pomagasz? -
- Przyjacielom się pomaga. Prawda?  -
Fausti wtuliła się w niego jeszcze raz.

- O matko mieliśmy iść na miasto zapomniałam! - Wstała za szybko i upadła spowrotem na łóżko zapominając o siniakach.
- Uważaj na siebie - podwinął jej koszulke - Fausti jest coraz gorszej - podniósł wyżej
- Wiem - wstała do lustra - są okropne
- Są. Ale są twoje - uśmiechną się do lustra
- Dobra muszę się przebrać, tylko w co ? - zapytała - co robisz - Bartek odwrócił się tyłem
- odwracam się żeby nie było że cię podglądam -
- tam jest lustro, odbijam się - spojrzała na lustro
- he he -
- dobra nie ważne - zaczęła zmieniać koszulkę
- nie karzesz mi wyjść? - zamknął oczy
- Nie, wierzę że nie podglądasz - zmieniała spodnie - Okej. Już -
Bartek odwrócił się i uśmiechną
- Co się szczerzysz? Pomóż! - śmiejąc się pokazała na naszyjnik

Złapał więc za naszyjnik. Jego uwagę przykuła zawieszka. Bardzo dziecinna i nie pasowała do reszty ubioru.
- Jest dla mnie bardzo ważny - odwróciła się tak że stali twarzą w twarz.
- Nie zauważyłem wcześniej, że masz takie ładne oczy - powiedział patrząc w nie
- Diękuje - powiedziała mrożąc je delikatnie
- Idziemy? - przerwał

Wyszli z domu chodzili po mieście bez żadnego celu.
Nagle podeszli do nich jacyś chłopcy. Bartek zbił z nimi piątkę.
- A to jest Fausti moja przyjaciółka. - przedstawił
- Przemek. Część - podał rękę pierwszy
- A ja Patryk ale wolę Qry - zrobił to samo
- Z chłopakami tworzymy taki mały zespół - wyjaśnił Bartek
- Dobra sorry Bartek ale my musimy iść do studia. - powiedział Przemek

- Nie mówiłeś że śpiewasz - powiedziała gdy odeszli
- No widzisz - mówił wchodząc do restauracji
- A mogę ci coś pokazać - powiedziała gdy wybrali jedzenie
- No jasne - pił drinka
- Masz - podała mu nie wielki zeszycik z napisem ✨MIUSIC✨ otworzył go i przeczytał kilka stron.
- Piszesz piosenki - zdziwił się Bartek
- Jak jest źle... - jadła makaron
- A jest? - zapytał
- Nie, tak, czasem -
- Fausti a teraz -
- Nigdy nie było lepiej - uśmiechnęła się
- Całkiem nie złe są te twoje teksty -
- A co zazdrościsz -
- nieeeeee, no z kond - zaśmiał się
Fausti wyszła do toalety a Bartek szybko zrobił zdjęcie piosenki która bardzo mu się spodobała.
Jak przyszła zapłacili i ruszyli dalej. Doszli na plażę.

Wąska plaża i piękny zachód słońca stwarzał klimat. Stanęli na brzegu wpatrzeni w niebo.
- Faustynka? Mogę coś zrobić? - zapytał patrząc się na nią
- Czekam - odpowiedziała i odwróciła się do niego przodem.
Popatrzył jej w oczy i zbliżył się do niej delikatnie złapał jedną ręką w talii a drugą policzek. Przesunął się jeszcze bliżej i śmiało ją pocałował.

- Bartek... - odsunęła się - jesteś pijany -
- Coś się stało? - odsunął się trochę
- Jesteś pijany - powtórzyła - jak wytrzeźwiejesz to przemysł to co zrobiłeś i czy na pewno tego chcesz -
- Czy zepsulem tym naszą przyjaźń? - zapytał
- Nie, już o tym zapomniałam - uśmiechnęła się
- Na pewno? -
- Tak na pewno -
Wziął ją na ręce i wbiegł do wody.
- Oszalałeś! Jestem cała mokra! - śmiała się delikatnie uderzając Bartka
- I co ja też - śmiał się
Wyszli z wody a Bartek dał jej swoją bluzę która zostawił na brzegu.
- Dzięki - powiedziała
Doszli do domu Bartka
- Może wejdziesz -
- Dobrze ale tylko na chwilę -
Weszli do domu i Bartek poszedł się przebrać
- Masz przebierz się - podał jej koszulke - nie mam nic innego
- dobra ważne że jest co kolwiek - wzięła koszulkę i ją założyła.

Bartek włączył film w pokoju i położył się w łóżku Fausti położyła się obok niego ale nie oglądała. Pisała z kimś. W końcu odłożyła telefon.
Bartek podniósł gwałtownie rękę i wziął ją za głowe. Fausti schowała od razu głowę.
- Ktoś cię bije? - podniósł się Bartek
- Nie! -
- to czemu tak reagujesz. Ktaś cię bije! -
- Bartek... -
- Chce wiedzieć! -
- Tak, ale bił już nie bije -
- Kto cię bił? -
- A... - napłynęły jej łzy do oczu
- Antek. Wiedziałem! -
- Jeszcze jedno... - pokazała nadgarstki
- Fausti... - przytulił ją mocno
Na nadgarstkach były blizny.
- Fausti ale nie robisz tego już -
- Nie -

Zasnęła wtulona w Bartka a on myślał o Fausti. Co zrobić żeby czuła się bezpiecznie...

NiepewnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz