🖤HEJKA MALEŃSTWA!
🖤WITAM WAS W NOWYM ROZDZIALE MAM NADZIEJĘ ŻE SIE STĘSKNILIŚCIE
🖤ROZDZIAŁY ZAZWYCZAJ WPADAŁY NA POCZĄTKU TYGODNIA ALE OSTATNIO MIAŁAM TROCHĘ ZASTÓJ Z PISANIEM WIĘC DAŁAM SOBIE TROCHĘ WIĘCEJ CZASU
🖤POWOLI WRACAM NA WŁAŚCIWE TORY (BO JEŚLI NIE WIECIE WLECIAŁ W TYM TYGODNIU NOWY ROZDZIAŁ BL, TAKŻE ZAPRASZAM DO NADROBIENIA JEŚLI PRZEGAPILIŚCIE!)
🖤TEN ROZDZIAŁ JEST OSTATNIM Z TEGO ZŁEGO OKRESU NICHOLASA...
🖤MAM NADZIEJĘ ŻE PODOBAŁA WAM SIĘ TAKA JEGO PRAWDZIWA STRONA (nie żebym to romantyzowala)
🖤ALE NIE MA TEGO ZŁEGO BO WKRACZAMY W KONKRETNĄ ERĘ 😈
🖤A NA RAZIE ZAPRASZAM NA ROZDZIAŁ!
🖤KONIECZNIE ZOSTAWCIE OD RAZU GWIAZDKĘ, ABY NIE ZAPOMNIEĆ!
🖤MIŁEGO!
***
Kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś nic wart?
Kiedy nawet popełnienie samobójstwa jest dla ciebie zbyt trudne, aby go dokonać.
- Z chujem na rozumy się pozamieniałeś?!- ochrypły krzyk Darrena przywrócił mnie do życia, kiedy mocnym szarpnięciem ściągnął mnie na ziemię.
Zużywając prawdopodobnie całą swoją siłę, wciągnął mnie z powrotem poza barierki. Przez to jak szybko i gwałtownie to zrobił, nie utrzymałem równowagi przez wirowanie w głowie od nadmiaru wszystkiego co w niej siedziało, końcowo lądując dupą na asfalcie.
Przyrżnąłem kręgosłupem w metalową barierkę, zdyszany ledwo ogarniając co się ze mną działo. Kręciło mi się we łbie jakbym
świezo co zszedł z karuzeli, aż przycisnąłem dłoń do czubka, wsuwając palce we włosy z głośnym stęknięciem. Poczułem jak rzygi podchodzą mi do gardła i robi mi się niedobrze od łapczywie wypitej wódki, czy działających jeszcze na mnie psychotropów i innych ścierw, które brałem w ciągu ostatniej doby.(Avice - Alex G)
- Popierdoliło cię, kurwa?!- wrzasnął mój przyjaciel, który stał nade mną niczym karcący ojciec, będąc wściekły jak nigdy dotąd. Nie dałem rady podnieść głowy przez to jak bardzo było mi niedobrze, dlatego zacisnąłem powieki i zwiesiłem łeb w dół niczym skarcony dzieciak. - Co ty sobie wyobrażałeś, pierdolony idioto!- wykrzyczał jeszcze bardziej rozgniewany, a potem pchnął mnie w pierś, jakby próbował
wzbudzić we mnie jakąś reakcję. Ja jednak milczałem, czując zbyt wielki młyn w umyśle, aby móc złożyć jakiekolwiek zdanie w całość. - Pytam cię o coś!- chwycił mnie nagle za kark, chcąc abym spojrzał mu prosto w oczy. - Popatrz mi w twarz! Jak mogłeś o czymś takim w ogóle pomyśleć?!- Zostaw mnie w jebanym spokoju! Dlaczego to dla was takie trudne do zrozumienia?! Chcę sobie ulżyć, a ty próbujesz mnie trzymać przy życiu, chociaż wcale nie chce żyć, ani tutaj być!- warknąłem, by w następnej chwili opleść palcami barierkę za sobą i przy jej pomocy wznieść się w górę i stanąć na nogach. - Chce wyjść ze swojego ciała! Brzydzę się siebie, rozumiesz?!- wycedziłem, po tym jak
stanąłem z nim twarzą w twarz.Pozwoliłem nam na chwilę milczenia. Oboje wpatrywaliśmy się w siebie zdyszeni i głodni walki o swoje racje. Omiótł mnie uważnym spojrzeniem od góry do dołu, jednocześnie pozostając przy tym czujnym, jakby obawiał się, że podejmę kolejną próbę.
CZYTASZ
Wages Of Sin
Romance"Czas zapłaty za grzechy to bardzo krwawa droga. A zapłatą za grzechy była przecież śmierć."