Rozdział 5

19 1 0
                                    

Star

Szturchnęłam z całej siły w ramię Chrisa, gdy przechodziłam obok niego i tej dziewczyny, zła.

Starałam się nie być zazdrosna. Ale nie potrafiłam. Z niewiadomych przyczyn, gdy zobaczyłam Wilsona z tą szatynką, poczułam jak gotuje się we mnie krew i miałam ochotę zrobić coś, tej dziewczynie.

Nie wiem dlaczego, ale byłam zazdrosna. Strasznie zazdrosna. Nawet nie poczułam, gdy łzy spłynęły po moich policzkach.

Szłam korytarzem, wpadając na ludzi. Nagle poczułam mocne szarpnięcie i stanęłam twarzą w twarz z Chrisem.

Przyglądał mi się zaskoczony.

- Star... ty... ty płaczesz? - spytał, a ja szybko otarłam policzki wierzchem dłoni.

- Nie i idź sobie do tej dziewczyny - warknęłam chłodno.

- Jesteś zazdrosna - stwierdził, przechylając głowę, by mi się dokładniej przyjrzeć.

Zamknęłam oczy i zacisnęłam pięści. Chciałam mu coś zrobić. Za to, że się zabawił moimi uczuciami.

- Pewnie chciałeś uzyskać u mnie to, że cię polubię - zaczęłam powoli. - Jednak ci się to nie udało. Wręcz przeciwnie. Zaczęłam cię nienawidzić jeszcze bardziej.

- Chciałem, byś była zazdrosna - chłopak pochylił się w moją stronę tak, że nasze twarze dzieliły centymetry. - I się to udało.

- Nie prawda. Nie jestem zazdrosna - zaprzeczyłam i z trudem odwróciłam wzrok. Jego oczy za bardzo hipnotyzowały.

- Możesz zaprzeczać, ale twoje ciało cię zdradza - szepnął. - Twój oddech przyspiesza, gdy jestem blisko. Słyszę jak twoje serce tłucze się w twojej piersi. Widzę zazdrość wymalowaną w twoich oczach.

Rozchyliłam ze zdziwienia usta.

Co on pieprzy do cholery? Skąd to wie?

- Nie uciekniesz przed tym - zbliżył się do mnie jeszcze bardziej, a ja zapomniałam, że dosłownie przed chwilą przez niego płakałam. - Po prostu przyznaj, że przestajesz mnie nienawidzić.

Zmarszczyłam brwi i zaśmiałam się cicho, próbując udawać, że jego słowa mną nie ruszyły.

Tak naprawdę przez jego słowa, moje serce prawie wyskoczyło z klatki piersiowej. Próbowałam zapanować nad swoim oddechem i sercem, ale nie potrafiłam.

- Jesteś naiwny, Wilson - szepnęłam. - Myślisz, że takim zachowaniem, godnym dziesięciolatka zdobędziesz moje serce. Mylisz się.

- Więc powiedz mi jak - mruknął i podszedł jeszcze bliżej, tak, że cofnęłam się i trafiłam plecami na ścianę. - Powiedz, jak mogę sprawić, że mnie polubisz.

- Postaraj się - uśmiechnęłam się. - Wykaż się inteligencją.

Jego ciepły oddech muskał moją twarz. W tej właśnie chwili zorientowałam się, jak blisko mnie był. Praktycznie przyciskał moje ciało swoim do ściany. Był tak blisko, że byłam zmuszona, położyć dłonie na jego klatce piersiowej. Wyczuwałam pod skórą jego napięte mięśnie. Zrobiło mi się słabo od intensywności jego spojrzenia.

Przełknęłam i spojrzałam w jego oczy. Były wypełnione ciepłem, troską i... pożądaniem?

Rozszerzyłam lekko oczy ze zdziwienia i nagle odzyskałam trzeźwość umysłu. Użyłam całej siły i go od siebie odepchnęłam. Pobiegłam korytarzem do łazienki zamykając się w jednej z kabin. Zsunęłam się po drzwiach na podłogę, chowając twarz w dłoniach.

Co się ze mną działo? Dlaczego moja nienawiść do niego malała? Dlaczego zaczęłam coś do niego czuć?

Czułam, że zaczynałam się poddawać tym uczuciom. Serce walczyło z umysłem. Uczucia z rozsądkiem. Z jednej strony chciałam dać szansę Chrisowi. Z drugiej jednak strony... był moim wrogiem od dziecka. Nie mogłam mu tak po prostu wybaczyć wszystkiego.

Jednak serce zaczęło przejmować kontrolę nad umysłem. Uczucia zaczęły zwyciężać.

Moją wewnętrzną walkę przerwał dzwonek na lekcje. Westchnęłam i wstałam z podłogi. Wyszłam z kabiny i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam nawet dobrze, nie licząc zaczerwienionych od płaczu oczów.

Wyjrzałam ja korytarz, upewniając się, że nie widać nigdzie Wilsona. Po chwili szybko ruszyłam do swojej klasy.

***

Po skończonym dniu szłam przez boisko, bo musiałam poczekać na swojego brata, który miał trening koszykarski. Wiedziałam, że spotkam tam Chrisa, ale nie miałam wyboru.

Usiadłam na trybunach, ignorując bruneta. Skupiłam wzrok na swoim bracie. Nagle poczułam, jak ktoś mnie szturcha w ramię. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Liama Wheelera.

- Hej, Star. Chciałbym się o coś spytać - zaczął nerwowym głosem. - Zastanawiałem się, czy chciałabyś może ze mną wyjść do kina, czy coś.

Uniosłam brew. Liam od jakiegoś czasu próbował się ze mną umówić na randkę, ale zazwyczaj udawało mi się mu odmówić. Liam nie był w moim typie. To był taki typowy dobry chłopak z dobrego domu. Blondyn, niebieskie oczy, idealnie dopasowane ciuchy. To nie był mój typ faceta.

- Miło mi, Liam, ale nie mogę. Przepraszam - powiedziałam, wzruszając ramionami.

- Co? Ale z Wilsonem to byś się umówiła - oskarżył mnie, a z jego głosu zniknęła delikatność i nieśmiałość. Stał się zły.

- O czym ty pieprzysz, Wheeler?! - podniosłam głos.

Nagle rozległ się głos, od którego poczułam motyle w brzuchu.

- Zostaw ją w spokoju, Wheeler. Dobrze ci radzę.

Odwróciłam się i ujrzałam przed sobą Chrisa. Wbijał wściekłe spojrzenie w blondyna obok mnie. Chris był strasznie wysoki, więc musiałam odchylić głowę do tyłu, by zobaczyć jego twarz. Widać było na niej złość i zazdrość.

- Nie przeszkadzaj, Wilson. Nie widzisz, że rozmawiamy? - zadrwił Liam, ale zobaczyłam jak się wzdryga na dźwięk jego głosu.

- Rozmawiacie, tak? - prychnął kpiąco brunet. - Wytłumacz mi więc, dlaczego ona podniosła głos.

- Eee... Chciałem po prostu by coś powtórzyła głośniej. Nie dosłyszałem jej za pierwszym razem - wyjaśnił szybko, a ja rozszerzyłam oczy z zaskoczenia.

Naszą konwersacją zainteresowała się cała drużyna, z trenerem włącznie. Spięłam się, czując ich wzrok na sobie. Wstałam szybko ze swojego miejsca i wybiegłam z trybun.

Z trudem łapałam powietrze i nagle na kogoś wpadłam. Uniosłam wzrok i przeżyłam kolejny już tego dnia zawał.

Przede mną stał wysoki szatyn o piwnych oczach.

Mój kuzyn. Dylan Sumpter.

***

Hejka, przepraszam, że rozdział taki krótki, ale po prostu nie miałam czasu napisać dłuższego. Ale lepszy jest taki niż żaden, prawda? Zależało mi, by dzisiaj coś wstawić. Tak więc jest taki krótki rozdział.

Kocham i do następnego

Nikola

Miłość pod przymusem [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz