Shoto przewracał się z boku na bok, nie mogąc znaleźć wygodnej pozycji. Zimny pot pokrywał jego czoło, a dusza zdawała się rozrywana przez niepokojące wspomnienia. W jego głowie odbijały się echa z dzieciństwa, pełne zimna i odrzucenia. Wszędzie widział lodowate spojrzenie ojca, słyszał jego ostre słowa, czuł ból, który wywoływał w jego sercu.
Nagle, zrywając się z łóżka, chwycił za klamkę. Z trudem zapanował nad drżeniem rąk, próbując uspokoić oddech. Musiał uciec od tych wspomnień, znaleźć ukojenie.
W pokoju panowała cisza, jedynie ciche chrapanie Sero dobiegało z drugiego łóżka. Shoto zawahał się, ale wiedział, że musi komuś opowiedzieć o tym koszmarze.
Sero... - szepnął, starając się nie obudzić przyjaciela.
Sero otworzył jedno oko, ziewając leniwie.Co się stało, Roki? - zapytał, podnosząc się na łokciu. Głos jego był chrapliwy od snu, ale ciepły i troskliwy.
Nie mogę spać... - wyznał Shoto, głos mu się załamał.
Co ci jest? - Sero zaniepokoił się, widząc, jak Shoto drży.
Nie mogę ci o tym powiedzieć... - Shoto odchrząknął, czując, jak łzy napływają mu do oczu. - To za osobiste.
Shoto... - Sero sięgnął po jego rękę, delikatnie ją ściskając. - Jestem dla ciebie. Zawsze.
Nie rozumiesz... - Shoto spuścił głowę, czując się bezsilny.
Spróbuj mi powiedzieć... - Sero położył dłoń na jego policzku, czując, jak Shoto drży. - Nie musisz tego przeżywać sam.
Shoto wciągnął powietrze, starając się opanować emocje.To... to znowu się śniło... - wyszeptał, a łzy spłynęły mu po policzkach. - Te same koszmary...
Opowiedz mi... - Sero przytulił go do siebie, dając mu poczucie bezpieczeństwa. Jego ciepło rozprzestrzeniało się po ciele Shoto, łagodząc ból.
Shoto wtulił się w jego ciepło, czując, jak napięcie opuszcza jego ciało.Ojciec... - zaczął, głos mu się załamał. - Był... był okrutny.
Shoto opowiedział Sero o swoich koszmarach, o cierpieniu, które przeżywał w dzieciństwie. Sero słuchał uważnie, głaszcząc go po włosach, zapewniając go o swojej obecności. W jego oczach Shoto dostrzegł współczucie i troskę, które go rozczuliły.Przykro mi, Roki... - szepnął Sero, gdy Shoto skończył opowiadać. - Jestem z tobą.
Shoto wtulił się mocniej w Sero, szukając ukojenia w jego ramionach.Chcesz spac ze mną jakby znow byly koszmary?- zapytał Sero, czując, jak Shoto drży.
Shoto nie odpowiedział, tylko mocniej się do niego przytulił. Sero objął go mocno, czując, jak jego ciało drży.Śpij... - szepnął Sero, głaszcząc go po włosach. - Ja jestem tu z tobą.
Shoto zamknął oczy, czując, jak ciepło Sero rozprzestrzenia się w jego ciele. W końcu zasnął, czując się bezpiecznie w ramionach przyjaciela.Sero patrzył na niego, czując ból, który dręczył jego przyjaciela(niedlugochlooaka sero🤫). W jego sercu rodziło się coś więcej niż przyjaźń.
W pokoju panowała cisza, jedynie ciche chrapanie Shoto i spokojny oddech Sero wypełniały powietrze. Wspólny sen przyniósł im chwilę spokoju, a uczucie, które ich łączyło, było silniejsze niż jakiekolwiek koszmary.
—————
hejka koljny rodzial takiuzniszy i zminilem torhxe typ pisania
😨😨😨