Stałam przed wielkim wieżowcem, biorąc głęboki wdech.Dawaj Auroro...
To tylko głupie zdjęcie.
Powolnym ruchem ruszyłam w stronę automatycznych drzwi, które się rozsunęły.
Przywitałam się z recepcjonistką, wybierając guzik w windzie, która miała zawieść mnie na odpowiednie piętro.
Kiedy byłam już u siebie, spojrzałam w szklaną ścianę, przedzielającą mnie od szefa.
Usiadłam na fotelu, po czym zalogowałam się w system, wypełniając swoje dzisiejsze zadania.
Na całe szczęście, mijałam się z Coruso.
Co chwilę odbierałam telefony, informujące o przełożeniu spotkań na inny termin oraz wypełniłam papierkową robotę.
Czyli to, czego najbardziej nie lubię.
- A ty dalej tu siedzisz? — Zapytał Nicholas, który wparował bez pukania do pomieszczenia.
- Może jakieś dzień dobry? — Prychnęłam, piorunując go wzrokiem.
- Dlaczego nie wpisałaś w grafik przerwy?
- Ponieważ się na nią nie wyrobiłam. Jak widzisz jest masa roboty — Wskazałam dłonią na kilka papierowych kartek.
- Wracaj do domu, jutro to dokończysz — Rozkazał, przyglądając mi się.
- Już niedużo mi zostało.
- To było polecenie służbowe, panno Delle — Odparł władczo, na co uniosłam brwi.
- Dobra, już spokojnie — Zaśmiałam się, unosząc dłonie w górę — Nie wiem o co cała afera — wzruszyłam ramionami, pakując rzeczy do torby.
- Nie zjadłaś lanczu, ani żadnego obiadu — Chrząknął i przysięgam, jego wzrok wypalał dziury na moim ciele.
Dokładnie skanował mnie od stóp do głowy, zatrzymując się na moich oczach.
- Myślę, że nie powinno pana to interesować — Odparłam układając dłonie na biodra.
- A wręcz przeciwnie — Powiedział, na co uniosłam brew — Dbam o dobro, swojej pracownicy.
- A to ciekawe — Mlasnęłam — Na pewno pana nie podmienili?
- Co?
- Jest pan dziwnie miły — uniosłam kącik ust w górę — To do pana nie podobne, panie Coruso.
- No widzisz, a jednak — Odparł, opierając się o biurko — Do zobaczenia jutro.
- Do widzenia — Pokręciłam głową, myśląc jak ten człowiek może być zmienny.
Wsiadłam do samochodu, który stał na parkingu, po czym ruszyłam do mieszkania.
CZYTASZ
Dark Devil
RomanceŻycie Aurory Delle nie było usłane różami, co udawodniono jej od najmłodszych lat. Jako mała dziewczynka pragnęła zaznać rodzicielskiej miłości, której niestety nigdy nie było dane jej poczuć. Pośród traum, które przeszła jako wkraczająca w świat...