Rozdział 9

14 1 0
                                    


Stałam przed wielkim wieżowcem, biorąc głęboki wdech.

Dawaj Auroro...

To tylko głupie zdjęcie.

Powolnym ruchem ruszyłam w stronę automatycznych drzwi, które się rozsunęły.

Przywitałam się z recepcjonistką, wybierając guzik w windzie, która miała zawieść mnie na odpowiednie piętro.

Kiedy byłam już u siebie, spojrzałam w szklaną ścianę, przedzielającą mnie od szefa.

Usiadłam na fotelu, po czym zalogowałam się w system, wypełniając swoje dzisiejsze zadania.

Na całe szczęście, mijałam się z Coruso.

Co chwilę odbierałam telefony, informujące o przełożeniu spotkań na inny termin oraz wypełniłam papierkową robotę.

Czyli to, czego najbardziej nie lubię.

- A ty dalej tu siedzisz? — Zapytał Nicholas, który wparował bez pukania do pomieszczenia.

- Może jakieś dzień dobry? — Prychnęłam, piorunując go wzrokiem.

- Dlaczego nie wpisałaś w grafik przerwy?

- Ponieważ się na nią nie wyrobiłam. Jak widzisz jest masa roboty — Wskazałam dłonią na kilka papierowych kartek.

- Wracaj do domu, jutro to dokończysz — Rozkazał, przyglądając mi się.

- Już niedużo mi zostało.

- To było polecenie służbowe, panno Delle — Odparł władczo, na co uniosłam brwi.

- Dobra, już spokojnie — Zaśmiałam się, unosząc dłonie w górę — Nie wiem o co cała afera — wzruszyłam ramionami, pakując rzeczy do torby.

- Nie zjadłaś lanczu, ani żadnego obiadu — Chrząknął i przysięgam, jego wzrok wypalał dziury na moim ciele.

Dokładnie skanował mnie od stóp do głowy, zatrzymując się na moich oczach.

- Myślę, że nie powinno pana to interesować — Odparłam układając dłonie na biodra.

- A wręcz przeciwnie — Powiedział, na co uniosłam brew — Dbam o dobro, swojej pracownicy.

- A to ciekawe — Mlasnęłam — Na pewno pana nie podmienili?

- Co?

- Jest pan dziwnie miły — uniosłam kącik ust w górę — To do pana nie podobne, panie Coruso.

- No widzisz, a jednak — Odparł, opierając się o biurko — Do zobaczenia jutro.

- Do widzenia — Pokręciłam głową, myśląc jak ten człowiek może być zmienny.

Wsiadłam do samochodu, który stał na parkingu, po czym ruszyłam do mieszkania.

Dark Devil Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz