#5

252 6 5
                                    

Cicho weszliśmy do sali i tak jak powiedział Nikodem, usiedliśmy na samym końcu, słuchając nauczyciela.

- Pamiętajcje o jeszcze jednym, zawsze możecie powiedzieć nie. Wasz tatuś czy mamusia zawsze chcą dla was jak najlepiej, ale nie bójcie się powiedzieć, że tego nie chcecie, czy tego nie lubicie. Nie ukarzą was za powiedzenie swojego własnego zdania - mówił, przechadzając się po klasie, ale ostatecznie usiadł przy biurku i się wyprostował. - Jest jeszcze jedna rzecz o której wam powiem i kończymy zajęcia na dziś. Istnieje u nas coś takiego jak taki telefon zaufania, możecie tam zadzwonić gdy stwierdzicie, że zachowanie waszego opiekuna nie jest zgodne z dobrym wychowaniem maluszka.

To akurat dobra wiadomość, nie wyobrażam sobie sytuacji, że trafiłabym na kogoś kto by szydził ze mnie czy nadużywał kar do sprawiania mi bólu.

- Jest to anonimowy telefon, co znaczy, że wasz opiekun się nie dowie od nas, że tam zadzwoniliście, a w momencie w którym będzie się wam naprawdę coś złego działo, wysyłamy patrol, aby to sprawdzić.

W tym momencie wstał i zapisał dużymi cyframi 125-512 na tablicy.

- Na dzisiaj to koniec, już zmykajcie do swoich pokoi, bo za 15 minut przyjdzie ktoś, żeby was nakarmić. Do jutra maluchy!

Każdy zaczął wstawać i się żegnać z nauczycielem. Jeden chłopak nawet podbiegł do niego i przytulił go na do widzenia, a ten zamiast na niego nakrzyczeć tylko wziął go na ręce i podrzucił wesoło. Kiedy go postawił, wytarmosił mu włosy, a chłopaczek zaśmiał się głośno i wybiegł z klasy.

Bardzo mi się tutaj podobało, to nie była normalna szkoła. Jak się dowiedziałam, że nie ma testów na ocenę, kartkówek czy odpowiedzi przy tablicy to tym bardziej się z tego ucieszyłam. Uwielbiam ucinać sobie drzemki, a tutaj to jest na porządku dziennym, że w trakcie zajęć szkolnych jest półgodzinna drzemka.

Ale jednak nie chciałam mieszkać w internacie, Nikodem był w porządku i naprawdę przy nim czułam się tutaj bezpiecznie. Jeszcze do tego przyjaźni się z Bartkiem i Maksem, którego już zdążyłam bardzo polubić. Obiecałam mu, że kiedyś wpadnę do niego i razem poukładamy klocki.

To miała być trudna decyzja dla mnie, nie chciałam wybierać pomiędzy jednym, a drugim, ale wiedziałam, że tak trzeba.

- Chodźmy do rejestracji - westchnęłam cicho. Nikodem chyba to usłyszał, bo uklęknął przede mną i złapał za ręce.

- Hej, pamiętaj, że niezależnie od tego, co wybierzesz, nie będę zły. To prawda, chciałbym, żebyś jednak zamieszkała ze mną i była moim słodkim szkrabem - połaskotał mnie po brodzie, na co się zaśmiałam. - Ale tak jak powiedziałem, szanuję Twoje decyzje.

Wstał na proste nogi i wyciągnął dłoń do mnie.

- To idziemy? - kiwnęłam głową i chwyciłam go za rękę. W mojej głowie teraz toczyła się bitwa, która decydowała o moim najbliższym pobycie w mieście.

×××××××

Heej wszystkim!😊
Napiszcie proszę jaką opcję byście woleli wy. Czy Lena ma się udać do szkoły dla little, a może jednak Nikodem ma zostać jej tatusiem?

My New TownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz