Auć! Moja Łapa! Pomocy,ja zginę!- krzyknął Pajączek. Bawił się właśnie z Owocką i Lotką w polowanie obok legowiska wojowników. Lotka natychmiast do niego podbiegła.Wbił ci się do niej kolec jeżyny,mysi móżdżku!-krzyknęła. Idź z tym do Chmurnego Świtu,lub Oliwkowej Łapy,to znaczy pyska. Kociaki miały za sobą dopiero dwa księżyce,a już były z nich rozrabiaki. Od kiedy wyszły ze żłobka,zdążyły już dwa razy uciec samotnie z obozu,na terytorium klanu ziemii. Pajączku!- miauknęła przerażona Rudzikowy Cień,widząc kocięta idące do legowiska medyka. Co się stało? -Mam cierń w łapce!-pisnął. Kto ma cierń?-Oliwkowy Pysk,młody medyk podszedł do kociąt. Starannie obwąchał łapkę Pajączka i zaczął ją lizać.Hej! Szczypie!-wrzeszczał kociak. Przytrzymaj mi go,Rudzikowy Cieniu-miauknął medyk,chwytając zębami za cierń. I trzy,dwa,jeden... Boli!!!-pisnął Pajączek. I po wszystkim-miauknął Oliwkowy Pysk. A teraz wyliż łapkę,i przyjdź jeśli znów zacznie cię boleć.Kociaki podeszły pod żłobek,i zaczęły między sobą gawędzić.Nie minęła chwila i Rudzikowy Cień kazała im iść do żłobka na karmienie. Rudzikowy Cieniu!-miauknęła Owocka. Kiedy będziemy mogli wyjść z obozu jak uczniowie? -Przed wami jeszcze kilka księżyców- odmiauknęła karmicielka. Narazie możecie się sprawować inaczej,na przykład nosząc zwierzynę starszyźnie lub pomagając w drobnych pracach Chmurnemu Świtu. Nie martwcie się! Ten czas bardzo szybko wam przeleci,a jako uczniowie będziecie musieli stawić czoła wielu sprawom i niebezpieczeństwom- ale będziecie przeżywali również fantastyczne przygody! Lotka leniwie podrapała się po uchu. Rudzikowy Cień jak zwykle lubiła się rozgadywać. Koteczkę ciągnęły inne rzeczy- takie jak polowanie a przede wszystkim spotkanie z jej mamą,Czerwieniącym Piórem! Niestety nie była w żłobku z powodu swojej roli w klanie-była zastępczynią,ale i tak kochała Lotkę i z nią gawędziła. Za to jej ojciec,Zabliźniona Gwiazda był tak skupiony na roli przywódcy,że nigdy nie poznał Lotki ani się o to nie starał. Lotce również na nim nie zależało-miała mamę i przyjaciół i to jej wystarczało.Niespodziewanie do żłobka weszła Czerwieniące Pióro-wyglądała na naprawdę smutną. Witaj, Rudzikowy Cieniu-miauknęła łagodnie,jak zawsze. Chciałam Ci podziękować za wychowywanie Lotki. Myślę,że teraz będzie Cię potrzebowała bardziej niż zwykle. Ale Czerwieniące Pióro! - powiedziała zdziwiona Rudzikowy Cień. Dlaczego? -Mam misję do wykonania.I to bardzo niebezpieczną,nie wiem,czy wrócę.Nie mogłam jej zdradzić nikomu oprócz przywódcy i medykom. Jeśli nie będzie mnie za dwa księżyce i trzy wschody słońca,nie ujrzycie mnie już.Nigdy. Oczy Lotki się rozszerzyły.Mamo! Musisz dla mnie wrócić!-pisnęła. Zastępczyni podeszła do niej-Przykro mi ale nawet dla ciebie nie mogę tego przyrzec. Jak nie wrócę,pamiętaj,że zawsze Cię kocham i czuwam nad tobą,jako jedna z gwiazd-po czym zwróciła się do wszystkich-Wyruszam już za moment. Wypatrujcie mnie-i wybiegła ze żłobka. Lotka wyszła na polanę-Czerwieniące Pióro żegnała się z pozostałymi. Wiele kotów przyszło zobaczyć jej odejście. Koteczka popatrzyła,jak jej matka po raz ostatni przed wyjściem patrzy na nią i wychodzi z obozu. Lotka pomachała jej łapką i stała nieruchomo wpatrując się w wyjście z obozu.
![](https://img.wattpad.com/cover/376571495-288-ke29977.jpg)
CZYTASZ
Przeszłość Latającej Gwiazdy - nowela
FanfictionNowela o moim uniwersum zapraszam po przeczytaniu ,,Wiecznego Ognia" ( : Lotka jest zaledwie kociakiem, kiedy jej rodzice są głowami klanu. Wychowuje się u matki jej najlepszego przyjaciela, Pajączka. Jej dzieciństwo nie jest łatwe - jej ojciec je...