Pajęcza Łapa! Owocowa Łapa! Latająca Łapa!- wiwatowali wojownicy. Latająca Łapa podeszła nieśmiało do Truskawkowego Futra. Nie martw się-miauknęła pocieszająco jej mentorka. Damy sobie radę! Truskawkowe Futro skinęła głową do Wschodzącego Futra-mentorki Owocowej Łapy i Porostowej Nogi-mentora Pajęczej Łapy,wyszli z obozu. Od teraz będziecie prawie zawsze wychodzili z obozu!-miauknęła Truskawkowe Futro. A nasze terytorium jest wspaniałe,uwierzcie! -Najpierw pójdziemy do lasu-miauknęła Wschodzące Futro. Pokażemy wam najlepsze miejsca do zbiorów liści i trawy. I trochę miejsc do polowań... Później obejrzymy trzy leszczyny.Tam są tylko zioła,lecz i tak warto je zobaczyć.Następnie miejsce treningowe przy w sosnach i świerkach i na koniec-lisią norę i granice terytorium. No i na terytorium jest jeszcze sadzawka.Jest głęboka i w miarę czysta,ale to tylko w awaryjnej sytuacji chodzimy do niej po wodę.Dziś jej nie zobaczycie.Pójdziemy tam dopiero za kilka wschodów słońca. Koty po kolei chodziły w wymienione miejsca. Nowi uczniowie byli bardzo podekscytowani pierwszym uczniowskim wyjściem.Niektóre miejsca już widzieli jak zakradli się dwa razy na terytorium klanu ziemi,lecz nie wszystkie.Przed całkowitym zajściem słońca wrócili do obozu.-Teraz poprosimy Chmurny Świt o trochę trawy i liści na wasze nowe posłania-miauknął Porostowa Noga. Chmurny Świcie! Biały medyk już trzymał w pysku liście i trawę. Spodziewałem się tutaj nowych uczniów! - miauknął kładąc ładunek przed uczniami. Gratulacje! Dziękujemy-miauknęła Latająca Łapa biorąc do pyska swoją część posłania. -Kto ostatni zrobi swoje posłanie,ten jutro przynosi wszystkim starszym zwierzynę do legowiska! Latająca Łapa pobiegła do legowiska uczniów. Tam znalazła swoje miejsce w kącie wejścia i zaczęła kopać niewielki dół,żeby włożyć do niego wyściółkę. Pajęcza Łapa i Owocowa Łapa dopiero dobiegli do legowiska uczniów. Tymczasem Latająca Łapa wyrównywała już ziemię w dziurze,którą wykopała. Szybko wsadziła do niej trawę i liście i zaczęła po nim skakać z radości-skończyłam! Ostatni był Pajęcza Łapa. Otrzymujesz tytuł najszybszej ułożycielki legowiska-zamruczał rozbawiony. Hej! Nie wiecie,że w klanie ognia oprócz was są też inni uczniowie?-miauknęła niezadowolona Berebysowa Łapa. Srebrna Łapa,Jelenia Łapa i ja próbujemy tutaj spać! Przepraszamy-miauknęła Latająca Łapa. Dobranoc!
Następnego dnia,o świcie Latająca Łapa,Berebysowa Łapa i Pajęcza Łapa ze swoimi mentorami już wracali ze swego polowania (dla Pajęczej i Latającej Łapy było to ich pierwszym polowaniem). Latająca Łapa upolowała dwie wiewiórki i drozda a Pajęcza Łapa trzy myszy.Berebysowa Łapa złapała szpaka i gawrona.Ich mentorzy mieli w pyskach głównie myszy i krety. Wszystko odłożyli na stertę i się rozeszli.Latająca Łapa usiadła obok Pajęczej łapy ze swoją wiewiórką. -To było udane polowanie-miauknął Pajęcza Łapa. -O tak! Od razu pokochałam polowanie-miauknęła Latająca Łapa. Nieoczekiwanie podeszła do nich Berebysowa Łapa i Jelenia Łapa. Czyżby koteczki się pokochały?-zadrwiła Berebysowa Łapa. Wychowywaliśmy się w jednym legowisku,mysi móżdżku!-warknął Pajęcza Łapa. Twoja mamusia już wróciła!?- Jelenia Łapa niebezpiecznie się do nich zbliżył. Mieliśmy przeczucie,że zamieniłaś się w kamienne domostwo dwunożnych! Tym razem Latająca Łapa nie wytrzymała. Wysunęła pazury i przejechała mu nimi po pysku. Nie miej nic do swojej zastępczyni,Borsucze Łajno!-wrzasnęła. Chodźmy,Jelenia Łapo-miauknęła Berebysowa Łapa. Nie warto zadzierać z tymi dzikimi kociętami!
![](https://img.wattpad.com/cover/376571495-288-ke29977.jpg)
CZYTASZ
Przeszłość Latającej Gwiazdy - nowela
FanficNowela o moim uniwersum zapraszam po przeczytaniu ,,Wiecznego Ognia" ( : Lotka jest zaledwie kociakiem, kiedy jej rodzice są głowami klanu. Wychowuje się u matki jej najlepszego przyjaciela, Pajączka. Jej dzieciństwo nie jest łatwe - jej ojciec je...