💕 Wasza pierwsza randka💕 Daniel

9 4 3
                                    

Weekend wolny od skoków dla Daniela, co za tym idzie dla mnie spędziłam bardzo miło. Sobota zleciała mi leniwie na sprzątaniu mieszkania i obróbce zdjęć. Gdy spojrzałam na zdjęcie Daniela od razu się uśmiechnęłam. Myśl o tym że wieczorem idę z nim na randkę powodowała, że czułam skrzydlate insekty w moim brzuchu.

Oderwałam się na moment od pracy i popatrzyłam na wieszak na którym wisiała moja sukienka. Miała obudowaną górę i rozkloszowany dół. Była satynowa w kolorze granatowym.

Uśmiechnęłam się i spojrzałam na zegar.
Byliśmy umówieni na dziewiętnastą trzydzieści, a była siedemnasta więc zaczęłam się ograniać.

Po prysznicu, wysuszeniu włosów i zrobieniu lekkiego makijażu ubrałam rajstopy i sukienkę. Spojrzałam na siebie w lustrze i byłam szczerze zadowolona z efektu jaki widziałam. Byłam gotowa i miałam jeszcze dziesięć minut.

Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi ogarnęło mnie dziwne podekscytowanie.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Przede mną stał Daniel. Ubrany był w czarny dopasowany idealnie do jego sylwetki garnitur i trzymał w rękach bukiet delikatnych różowych róż.

-Cześć -przywitałam go czując ciepło na policzkach.

-Dobry wieczór, pięknej pani -odpowiedział z głupim uśmiechem na twarzy. Przekręciłam oczami i wpuściłam go do mieszkania. -A tak mówiąc poważnie to wyglądasz absolutnie przepięknie.

Powiedział dając mi kwiaty, które przyjęłam i poszłam wstawić do salonu. Po kilku minutach wróciłam do blondyna i przytuliłam go.

-Już się stęskniłaś? -zapytał, a ja byłam pewna, że uśmiechał się głupio. Uderzyłam go lekko w pierś odsuwając się.

Pomógł mi założyć płaszcz, (który tak swoją drogą wyjęłam i wyprałam specjalnie na to wyjście). Wyszliśmy z mieszkania, zamknęłam je i odwróciłam się do Daniela, który stał przede mną z wyciągniętą dłonią, którą po chwili chwyciłam. Zeszliśmy do jego samochodu i zaczęliśmy się kierować w stronę opery.

Gdy dotarliśmy na miejsce Daniel pomógł mi wyjść i od razu wyciągną w moją stronę łokieć, więc wzięłam go pod rękę. Weszliśmy do środka a ja wstrzymałam wdech, nie dowierzając w to gdzie i z kim jestem.

-Spokojnie -usłyszałam szept przy uchu. -Jestem tu z tobą.

Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się w odpowiedzi. Weszliśmy do sali koncertowej i usiedliśmy na wyznaczonych miejscach.

-Daniel -szepnęłam do niego. Odwrócił sie w moim kierunku nadstawiając ucho. -Na co my właściwie przyszliśmy?

- Nie powiedziałem ci? -odpowiedział a ja pokiwałam przecząco głową. -Przyszliśmy na Mozarta.

Pokiwałam głową i oparłam ją o jego ramię. Zauważyłam, że do sali weszła grupa paru mężczyzn, którzy siedli kawałek od nas. Po chwili jeden z nich zaczął się rozglądać i gdy nas zauważył odwrócił się do reszty i pokazał w naszym kierunku. Najstarszy z nich strzelił go w głowę ale sam kątem oka zaczął się nam przyglądać.

Zdezorientowana pociągnęłam blondyna za rękaw, a on znowu nadstawił ucho.
-Ci mężczyźni się na nas patrzą i tak szczerze powiedziawszy to wydaje mi się, że to twoja kadra.

Niebieskooki popatrzył w ich kierunku i pokręcił głową zrezygnowany. Jeden z nich to zauważył i powiedział reszcie, którzy jak oparzeni zaczęli siadać normalnie udając, że wcale, w ogóle nas nie oglądali. Zaśmiałam się pod nosem i oparłam głowę o ramię Daniela, który chwycił moją dłoń i złożył na niej delikatny pocałunek.

~~~
PAWEŁ WYGRAŁ RADUJMY SIĘ I CIESZMY!

Hej, hej!
Bardzo dobrze mi się to psało i cóż mogę rzec... PAWEŁ WYGRAŁ.

Jestem z niego tak dumna

Następne rozdziały będą właśnie pierwszymi randkami

Rozdział jutrzejszy może być późno że względu na ilość nauki jaką mam. W przyszłym tygodniu rozdział może być jeden albo w ogóle zobaczymy.

Miłego i trzymajcie się ciepło!

Herbatka_Rumiankowa

Love is in the airOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz