W cieniu prawdy i tajemnic.

5 1 0
                                    

Kiedy dotarliśmy pod mieszkanie, wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę wejścia. Olivia prowadziła po schodach, ale byłam zbyt zmęczona, by rozglądać się dookoła. Gdy weszłam do środka, zatrzymałam się w pół kroku i rozszerzyłam oczy ze zdumienia. Mieszkanie brunetki było piękne - nowoczesne, utrzymane w eleganckiej czerni i bieli, a strategicznie rozmieszone kwiaty w donicach dodawały ciepła i uroku. Przez duże okna rozpościerał się niesamowity widok na miasto, który dopełnił całe wnętrze, nadając mu luksusowy charakter.
- Masz niesamowite mieszkanie. - powiedziałam z zachwytem, obracając się, by spojrzeć na przyjaciółkę.
- Dziękuję. Chcesz coś do picia? - zapytała, z uśmiechem ruszając w stronę kuchni.
Skinęłam głową i poszłam z nią. Kuchnia, podobnie jak reszta mieszkania, była nowoczesna, z minimalistycznym designem, który tylko podkreślał estetykę całego miejsca.
- Opowiesz mi jeszcze raz o tej całej sytuacji z mężczyzną, który cię gonił? - zapytała, podjąć mi szklankę wody.
Wzięłam głęboki oddech, a potem zaczęłam opowiadać ze szczegółami. Olivia wysłuchała mnie w milczeniu, ale nie wydawała się zdziwiona.
- Cały Travis. - mruknęła, biorąc łyk wody. - On już taki jest. Emily wiem, że czasami jego obecność może cię przytłaczać, ale to po prostu... on. Trudno go zrozumieć. Przepraszam cię za to, jak się dzisiaj zachował. Sama widzisz, jak ta czarna idiotka działa na nas wszystkich.
Zastanawiałam się chwilę, a potem niepewnie zapytałam.
- Oni są razem? Olivia wybuchła śmiechem, opierając się o blat.
- Nie, nie są! Ona tylko myśli, że są. Travis daje jej dużo uwagi, to fakt, ale ona go strasznie irytuje. Nikt z nas nie rozumie, dlaczego się z nią zadaje.
Pokiwałam głową, nie wiedząc, co na to odpowiedzieć. Po chwili jednak zebrałam się na odwagę aby zdać jeszcze jedno pytanie.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi od początku, że Travis bierze udział w nielegalnych wyciągach? Olivia na moment zamarła. Jej twarz lekko się napięła. A w  oczach pojawiło się coś na kształt niepokoju. Przez chwilę panowała niezręczna cisza.
- Wiesz, słoneczko... Czasami nie wiem, komu mogę o tym mówić. Uwielbiam cię i naprawdę czuję, że mam przy sobie dobrą osobę, ale Travis to skomplikowany typ. Nie wiem, jakby zareagował, gdyby wiedział, że o tym rozmawiamy. On cię nie zna tak, jak ja, więc sama rozumiesz...
Rozumiałam przyjaciółkę. Nie chciałam nasiąkać, więc tylko kiwnęłam głową. A brunetka uśmiechnęła się z ulgą.
- Zrobię herbatę i pójdziemy do salonu. - powiedziała, zmieniając temat.
Po chwili obie siedziałyśmy na wygodniej kanapie w salonie, z kubkami gorącej herbaty w dłoniach. Zielonooka spojrzała na mnie z ciekawością.
- Opowiesz mi coś o Miami? Zapytała, wywołując na mojej twarzy ogromny uśmiech.
- Jasne. - odpowiedziałam, choć poczułam lekkie ukłucie tęsknoty za domem. Już dawno nie rozmawiałam z rodziną.
Zaczęłam opowiadać o tym, jak bardzo Miami różni się od Nowego Yorku - słońce, plaże, zupełnie inny styl życia. Opowiedziałam też o smutnej sytuacji z byłą przyjaciółką, z którą byłam kiedyś blisko. Olivia słuchała uważnie, co chwilę zadając pytania, a ja miałam wrażenie, że w tej chwili mogłam na chwilę zapomnieć o wszystkim, co działo się wokół. Rozmowa z Olivią była jak powrót do normalności, której tak bardzo potrzebowałam. Wspominając o mojej byłej przyjaciółce, poczułam jak oczy zaczynają mi się szklić. Nie chciałam się rozpłakać, ale wspomnienia były zbyt bolesne. Olivia natychmiast to zauważyła i bez wahania przysunęła się bliżej, obejmując mnie ciepło.
- Jestem z ciebie dumna, wiesz? - powiedziała, przytulając mnie mocniej. - Pomimo tego, co się stało, otworzyłaś się na nowe znajomości. A tamta? Zachowała się okropnie, nie zasługiwała na ciebie. Wzięłam głęboki oddech, czując wsparcie przyjaciółki.
- Mija już miesiąc - westchnęłam - Tęsknię za domem. Myślę że będę musiała wybrać się tam któregoś weekendu. Olivia spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Zawsze chciałam polecieć do Miami, ale... nigdy nie miałam z kim. - powiedziała z lekkim rozmarzeniem w głosie. Podniosłam wzrok na przyjaciółkę. Spojrzałam w jej piękne, zielone oczy i na chwilę się zamyśliłam. Przez kilka sekund w głowie układałam plan, a potem, jakby pod wpływem impulsu, zapytałam.
- A, może... chciałabyś polecieć ze mną? Mogłybyśmy odwiedzić mój rodzinny dom, a ja pokazałabym ci najpiękniejsze miejsca w Miami. Co ty na to?
Olivia uniosła brwi z zaskoczenia, a potem jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech.
- Serio? - zapytała, niemal niedowierzając.
- To byłoby niesamowite!
- Naprawdę? - uśmiechnęłam się lekko, czując, że pomysł coraz bardziej mi się podoba. - Myślę, że to mogłoby być co dobrego... zarówno dla mnie, jak i dla ciebie. Mogłabyś zobaczyć, skąd pochodzę, a ja mogłabym spędzić trochę czasu z rodziną.
Olivia, pokiwała głową z entuzjazmem.
- Zgadzam się na sto procent. Kiedy lecisz, jestem gotowa! - zaśmiała się, a potem jeszcze raz mnie przytuliła, dodając - To będzie cudowny wyjazd!

The shadow of a glanceWhere stories live. Discover now