5. Dobranoc, synku

23.1K 658 957
                                    

Moi drodzy, na wstępie kilka słów ode mnie. Wiem, że książka wśród niektórych wzbudza naprawdę wiele emocji, mam też świadomość, że jednych bohaterów lubicie bardziej innych mniej i że nie każdy podziela Wasze poglądy. Bardzo Was jednak proszę o zachowanie kultury i przestrzeganie netykiety zarówno w komentarzach na Wattpadzie, jak i pod postami w social mediach czy wiadomościach prywatnych, które do siebie wysyłacie. 

Lubię Wattpad między innymi za to, że na bieżąco możemy wymieniać się swoimi spostrzeżeniami i odczuciami. Od zawsze sekcja komentarzy dawała wspaniałą przestrzeń na dyskusję, jednak ostatnio zauważyłam, że część osób zrezygnowała z udzielania się, przez niektóre pejoratywne zachowania. Dla mnie autora, jest to po prostu przykre. Proszę, abyśmy wrócili do czasów, kiedy żywo dyskutowaliście, przekomarzaliście się, ale każdy mógł bez obaw wyrazić swoje zdanie. 

Zachęcam Was do aktywności, bo jeśli będzie wysoka, to planuję do końca tygodnia wrzucić jeszcze 2-3 fragmenty 😏 

Miłego czytania,

Estella

___________________________________________________________

Julian

– Gdzie mój syn? – wpadam do mieszkania, do którego przede mną zdążył już przyjechać Shane z naszym głównym ochroniarzem.

– Szukamy go. – komendant policji niepewnie zerka mi w oczy, gdy tylko wchodzimy do pokoju.

Bo doskonale wie, że jeśli go nie znajdą, on sam będzie musiał poszukać nowej pracy, a sprawca miejsca na cmentarzu.

– Minęły już prawie dwie godziny. – zerkam na zegarek – Dobrze wiesz, że dziecko może być teraz wszędzie.

– Wszystkie patrole dostały zdjęcie oraz nakaz szczegółowej kontroli każdego pojazdu opuszczającego miasto. Lotniska, promy, szpitale, centra handlowe- każdy z punktów monitorujemy. Na miarę naszych możliwości. Czy rozważałeś zamieszczenie komunikatu w mediach?

– Nie chcę rozgłosu. Moi ludzie zajmą się sprawą. Skutecznie.

– Julian, musisz działać rozsądnie. – ojciec stara się mnie uspokoić – Nie wiemy z kim mamy odczynienia.

– Doprawdy? – unoszę brwi.

– Dobrze, zacznijmy jeszcze raz, od początku. Masz jakiś wrogów? – glina wyjmuje notes i długopis.

Chyba jest niepoważny jeśli sądzi, że zmieści ich wszystkich w tym pamiętniczku.

Nawet nie odpowiadam. Przesyłam facetowi tylko poirytowane spojrzenie, po czym zerkam znacząco na ochroniarza, który dyskretnie daje mi znak, że jeszcze niczego nie ustalili. Łudziłem się, że stał się cud i może porywacze zabrali małego wraz z wyjmowanym z wózka nosidełkiem, w którym zamontowany był lokalizator. Kilkanaście miesięcy temu u Lauren w smartwachu ten zabieg zdał test, jednak tym razem się nie powiodło.

Kurwa, może mogłem bardziej się postarać, umieścić nadajnik w lepszym miejscu, ale w przypadku niemowlaka nie jest to takie proste.

– A matka dziecka? – komendant dalej drąży.

– To nie ona. Zrzekła się praw, nie chciała mieć z dzieckiem nic wspólnego.

– Może się jej odwidziało?

– I w biały dzień poderżnęła dwumetrowemu ochroniarzowi gardło?

– Zawsze można kogoś nająć do brudnej roboty. – policjant patrzy sugestywnie – No dobrze, więc wiemy, że sprawców było trzech i na dziewięćdziesiąt osiem procent byli to mężczyźni.

W moim małym świecie (Tom III) | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz