Rozdział 4

239 9 0
                                    

Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Do pokoju weszła Eliza.
-Santuś pożyczysz mi jakiegoś topika na odcinek, bo żaden z moich nie pasuje mi do spod...-Eliza stała jak wryta, gdy zobaczyła mnie z Borysem w jednym łóżku.-O matko przepraszam. Już wychodzę wezmę coś od Boberki.-Wyszła.

Zestresowałam się. Wiedziałam że na chwilę z Emilką będą obgadywać to co tutaj zobaczyli. Ale z drugiej strony przecież nic nie zobaczyła. Jesteśmy z Borygą tylko przyjaciółmi więc nie mam się czym przejmować.

-No to chyba staniemy się głównym tematem do rozmów w domu-westchnęłam.
-Niech sobie mówią co chcą. Ważne że my wiemy że jesteśmy przyjaciółmi.
-Tak. Przyjaciółmi...-Powiedziałam-Dobra a teraz serio Borys musimy wstawać. Jest już kurwa tak późno, że jak nie wstaniesz teraz to ci przypierdole.
-Ej ej ej gówniaku ile ty masz lat żeby takiego słownictwa używać.-Zaśmiał się Borys.
-Wystarczająco żeby móc ci wpierdolic jak mnie jeszcze raz wkurzysz.
-No dobra już wstaje. Z tobą to nie ma żartów.
-Dokładnie lepiej się mnie bój.
-Oj boję sie boję Sanitka.

Sanitka. Gdy usłyszałam to jak mnie zazwal od razu uśmiech pojawił mi się na twarzy. Nikt nigdy nie nazwał mnie tak pięknie jak Borys.

-Dobra muszę zacząć się ogarniać.
-Widzimy się na dole.

Zaczęłam się ogarniać. Ubrałam jakieś randomowe buggy jeansy, top i białe skarpetki. Wyprostowałam włosy i nałożyłam makijaż. Zeszłam na dół a tam czekali już wszyscy oprócz Gracjana, który jak zawsze się spóźniał. Po chwili podszedł do mnie Borys.

B-Ładnie wyglądasz-Powiedział
Zrobiło mi się bardzo miło, ponieważ od jakiegoś czasu przez te negatywne komentarze miałam bardzo małą pewność siebie i problemy z samoakceptacją.
S-Dziękuję boryga ty też niczego sobie.
B-Fajne masz te gacie. Gdzie kupiłaś?
S-W Bershce na przecenie. Jestem takim Januszem biznesu, że to szok.
Borys się zaśmiał. W międzyczasie do salonu w końcu przyszedł Gracjan i zaczęliśmy nagrywać odcinek na dziś.

Po skończonym odcinku siedziałam na kanapie i przeglądałam tik toka. Zaczęłam się trochę nudzić zwłaszcza że wszyscy gdzieś magicznie znikneli. Stwierdziłam że pójdę sprawdzić co robi Borys. Wstałam z kanapy, włożyłam telefon do kieszeni i ruszyłam na górę do jego pokoju. Stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Czekałam chwilę aż nie usłyszałam słowa ,,proszę''. Weszłam do środka i zobaczyłam Borysa grającego na komputerze.

S-Hejka co robisz?
B-Gram w fortnite, a co?
S-Nic Po prostu się nudzę, a nikogo nie ma w domu.
B-Chodź do mnie
S-Czekaj pójdę sobie po krzesło.
B-Nieee. Możesz mi usiąść na kolanach jeśli chcesz. Możemy coś obejrzeć.

Zdziwiłam się propozycja Borysa, ale nie miałam najmniejszego zamiaru protestować. Poszłam tylko po jakiś koc do pokoju bo już zaczynało robić się chłodniej.
Usiadłam na kolanach Borysa, a on mnie przytulił. Oglądaliśmy razem film. Po chwili poczułam jak moje powieki robią się coraz cięższe...

Pov Borys

Oglądałem film trzymając Santie w ramionach. Nie wiem czemu, ale coś mnie do niej przyciągało. Nigdy nie poznałem kogoś tak energicznego i wspaniałego. Po kilku koturnach zobaczyłem że Santia Zasnęła. Wziąłem ją na ręce i położyłem na swoim łóżku. Sam polozylem się na nim, przytuliłem Santie, a ona wtuliła się we mnie mocniej. Pocalowalem ją w czoło.

B-Dobranoc Słonko.

Wtedy zrozumiałem ze chyba czuję do Santii coś więcej niż tylko przyjaźń...

Santbor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz