3. Simon?

11 0 1
                                    

Po skończonych lekcjach, udałam się do kawiarni, na spotkanie z Anne.

Ostatnio dowiedziałam się, że szkoła zorganizowała wycieczkę dla klas 2. Nie jestem wychowawcą żadnej klasy, ale dlatego że jeden z wychowawców jest na zwolnieniu, przydzielili mnie jako opiekun klasy na wycieczce.

Chciałam żeby Anne też pojechała, gdyż było jeszcze jedno wolne miejsce jako nauczyciel.
Nie jestem osobą towarzyska, ale jako że jestem nauczycielem często na lekcjach muszę mówić i przekazywać uczniom wiedzę.

Czekałam na Anne już 10 minut, dlatego podszedł do mnie kelner, i zamówiłam czarną kawę oraz kawałek sernika z brzoskwiniami. Gdy pracownik przyniósł moje zamówienie, do kawiarni wbiegła Anne.
Cała zdyszana, zajęła miejsce naprzeciwko mnie.

- Sory, ale gadałam z Monica, i trochę straciłam poczucie czasu. - Mruknęła przepraszająco przyjaciółka.

- Nie no spoko, i tak musiałam pomyśleć ma wieloma rzeczami.

- To co tam? O czym chciałaś pogadać? - Oznajmiła z ekscytacja Anne.

-Noo ogólnie to wiesz, że w poniedziałek jest ta wycieczka do Nowego Orleanu, iiii muszę tam jechać jako opiekun 2C, ale tak sobie pomyślałam, że może ty też chcesz? Jest jeszcze jedno wolne miejsce, a wiesz ja sama tam bez kogoś z kim mogła bym pogadać too dla mnie nie za bardzo jest dobra opcja.

-Noo wiesz, wiem, że ciężko jest ci nawiązywać interakcje z ludźmi, dlatego pojadę, jak będzie ci lepiej gdy tam będę razem z tobą. - Złapała mnie za ręce.
- A, to czekaj. Kto tam jedzie?

-Noo wiesz wychowawcy klas, no Monica właśnie, Agnes, Ja jadę z 2C, Isabela, i Simon.

-Noo to zajebista ekipka będ...Nie czekaj, czekaj. Kto to Simon? - Spytała mnie.

-Aaa bo ja ci nie mówiłam chyba. Simon jest nowym nauczycielem w naszej szkole, uczy chemi i jest wychowawcą chyba 2E. - Poczułam, że się rumienie.

-Uuu, ktoś tu chyba się zarumienił. Ale powiedz szczerze. Przystojny?

Nagle obok mnie ktoś usiadł. Obróciłam głowę w tamtą stronę, żeby ujrzeć twarz Simona.

- Noo Annabell, to jestem przystojny? - Powiedział z ekscytacja.

- Yyyy... N-noo...- Nie wiedziałam co powiedzieć. Fakt był przystojny. I to bardzo.
Chciałam powiedzieć, coś żeby nie wyjść na nie miła, ale Anne odpowiedziała za mnie.

- To oznacza, że tak. - Poruszyła dwuznacznie brwiami w moim kierunku, przez co się jeszcze bardziej zawstydziłam.
- Anne Killings, przyjaciółka Any, i uczę niemieckiego. - Przedstawiła się Kobieta.

- Simon Willington, uczę chemii. Mam nadzieję że te już przyjaciel Any.

Popatrzył na mnie spod przymrużonych powiek. Patrzyłam na niego, i nie mogłam oderwać swoich oczu od jego twarzy oraz tych pięknych brązowych tęczówek.

Z mojego zamyślenia, jego osoba przerwało mi chrząkniecie Anne. Patrzyła na nas z uśmiechem, jakby coś podejrzewała.

- Dobra, to ja się będę zbierała, a wy sobie pogadajcie. Albo popatrzcie na siebie. Too, ja pojadę na tą wycieczkę jak coś iii, Miłego Dnia dla was, Paa!

I Anne, moja najlepsza przyjaciółka, tak po prostu zostawiła mnie tutaj sama z moim nowym kolega. Przez chwilę patrzyłam na wszytko tylko nie na niego, ale dłużej nie mogłam i odwróciłam swój wzrok na jego osobę. Okazało sie, że jego wzrok skanuje również moją osobę, dlatego postanowiłam się odezwać.

-Simon? Wszystko w porządku?

- Co? A...Aaa tak, w jak najlepszym porządku.
- Wciąż skanował mnie wzrokiem. - Odwieźć cie do domu? - Zaproponował.

-Jak to nie problem too chętnie. - Uśmiechmelam się przyjaznje w jego stronę.

Podnieśliśmy się, zapłaciłam za zamówienie, i opuściłam kawiarnie w towarzystwie Simona. Szedł od w stronę swojego BMW M3.

Podszedł do drzwi od strony pasażera i mi je otworzył. Wsiadając podziękowałam. Zaraz na miejscu kierowcy znalazł się Simon i kazał zapiąć mi pasy. Po zapięciu pasów ruszyliśmy z miejsca.

- Dasz mi adres, bo nie do końca wiem gdzie jechać? - Spytał z lekkim śmiechem.

Potwierdziłam lekkim skinięciem głowy. I ruszyliśmy w stronę mojego domu. O dziwo cała drogę przegadaliśmy na blachę tematy. Podróż minęła mi w bardzo przyjemnej atmosferze, ale zauważyłam że zbliżamy się do miejsca docelowego. Gdy samochód się zatrzymał, chciałam już wysiadać, ale nagle zatrzymał mnie jego głos.

-Ann, czekaj. - Powiedział szybko.

-Noo co tam? - Spytałam zaciekawiona.

- Polubiłem cię, dlatego chciałem zapytać czy chciałabyś byś, wyjść ze mną na kawę jutro po pracy? Nie musisz jak nie chcesz, ale...

-Tak, chce. - Cicho oznajmiłam.

-To super. Do jutra?

- Do jutra. - Odpowiedziałam i szybko udałam się w stronę domu.

Gdy byłam już za drzwiami, analizowałam sobie, wszytko co się dziś wydarzyło. Mimowolnie się uśmiechnęłam na słowa Simona. Ja też go polubiłam. Bardzo.

***

Po powrocie zabrałam się za ogarnianje materiałów na jutro. Minęły 3 godziny od spotkania z Simonem, a on ciągle zajmował moje myśli.

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącego powiadomienia.

Było to powiadomienie z Messengera.

Simon Willington chce dodać Cię do         znajomych.

Otworzyłam szeroko oczy, i nie wiele myśląc zaakceptowałam zaproszenie.
Po kilku sekundach, telefon zawibrował.

Od: Simon Willington

Cześć. Jutro zawożę cie do szkoły. Bądź gotowa na 9 ;).

Z lekkim zdziwieniem postanowiłam odpisać.

Od: Annabell Octav

Serio, nie trzeba. Dam radę sama. :*

Czy ja naprawdę wysłałam mu emotke buziaka? Być może. Dobra tam raz się żyje. Nie wiem od kiedy tak uważam ale niech tak zostanie.

Po chwili, znowu usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia.

Od: Simon Willington

To nie była propozycja. Będę o 9.

Na to już nie odpisałam, ale zareagowałam serduszkiem pod wiadomoscia.

Żeby za dużo nie rozmyślać, udałam się wsiąść szybki prysznic, a następnie do łozka.

To będzie długa noc.

***








Teacher's to LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz